Strona 1 z 101

Nala i Lilo cz.2 Głowa do góry i do przodu...

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 14:38
przez Dyktatura
Tydzień temu okazało się, że moja kiciula Nala jest chora. :( Na rtg wyszło zapalenie płuc i zagazowane jelita. Dostała 2 antybiotyki, które sukcesywnie podaję. Zapalenie płuc mija. :D Wnioskuję po tym, że mała oddycha już przez nosek i nie słyszę świstów z płuc. Dodatkowo zrobił się z niej psotnik niesamowity. :kotek: Ciągle by na coś polowała, więc oczy trzeba mieć dookoła głowy.Ale to nieważne.
Martwią mnie zagazowane jelita Nali. :( Kilka razy dziennie masujemy brzuszek ale to na niewiele się zdaje. Brzuszek jest cały nadęty. :( O dziwo kicula ma ogromny apetyt, do tego stopnia, że musimy zabierać jej miseczki żeby się nie przejadała. :D Inne rzeczy też są ok.
Bardzo proszę o rady, bo weterynarz twierdzi że to od antybiotyków, a widzę jak mała się męczy.

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:06
przez berni
a co kicia dostaje do jedzenia?

przy antybiotykach trzeba podawać probiotyki np ludzki lakcid, trilac. Są też fajne pasty z priobiotykami do kupienia u weta specjalnie dla kotów.
Kotce mozesz zapodać siemie lniane. Mielone zalewasz wodą i podajesz te glutki- bardzo ładnie łagodzą podroznione jelita.

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:18
przez Dyktatura
Słyszałam o tych sposobach ale dla ludzi, ale spróbujemy tego siemienia. Dzięki za radę.
Jeśli możesz to napisz jeszcze jak zachęcić kociaka aby to wypił, gdyż poza mleczkiem nie widzi świata.
A do jedzonka dostaje Royal Canin dla kociaków od 4 tygodnia do 4 miesiąca. Taką karmę zalecił weterynarz.

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:25
przez kwinta
Nie pomogę,bo się nie za bardzo znam, ale muszę napisać - Nala jest przecudna :)

Jest tu sporo osób,które mają wiedzę i doświadczenie.Na pewno otrzymasz pomoc :)

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:26
przez annette88
Jakie mleko pije Nalusia ? Kocie czy krowie ?

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:30
przez Dyktatura
Na myśl by mi nie przyszło podać Naluni krowiego mleka. :wink: Może jak będzie starsza to spróbujemy, ale koty moich teściów źle reagują na krowie mleko.

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:32
przez annette88
Dyktatura pisze:Na myśl by mi nie przyszło podać Naluni krowiego mleka. :wink: Może jak będzie starsza to spróbujemy, ale koty moich teściów źle reagują na krowie mleko.



no wlasnie, kiedy napisalas o mleczku to mnie tak naszło, ze zagazowane jelita może mogą być skutkiem mleka krowiego.. ; )

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:44
przez Hanulka
ja podaję lakcid, espumisan dla niemowląt - zapytaj weta, ile kropel na wagę kotka....moje zagazowanie jest już średnie, więc daję 2 razy dziennie.... to bardzo dobrze zadzałało... i dość łatwo się podaje - krople na łyżeczkę i kilka kropli wody i do pysia, lakcid też na łychę i tą samą drogą... teraz już mamy mięciutki brzuszek i cudne qupole, że tylko podziwiać... :ryk:

profilaktyczne zrobiłabym badania krwi (watroba)....

jakie są qpole?

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:49
przez kinga w.
Sorry że się wcinam z moim mizernym doświadczeniem, ale... (Bo jakieś ale być musi :wink: ) Na siemię lniane Kłaczek zareagował śluzowatym rozwolnieniem - przelatywało przez kota normalnie, natomiast zamiast Lakcidu itp., wet zaproponował zwykły jogurt. Wymęczony różnymi lekami kot dostaje histerii przy próbie podania czegokolwiek, natomiast jogurcik sam chętnie wylizuje.
Nie wiem czy wszystkie koty "idą" na siemię.

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:52
przez Dyktatura
W kuwetce znajduję najpiękniejsze kupki o jakich można zamarzyć. Laksy były pierwszego dnia potem juz nie :D
Co do weterynarza. Nie chce się go za bardzo pytać, bo kiedy spytałam się czy mogę przemywać Naluni oczka rumiankiem bo ropieją to mnie powiedzmy wyśmiał. Przepisał kropelki. Po 3 tygodniach nie było rezultatu. Postanowiłam, że przemyje jej oczka na własną odpowiedzialność, no i zadziałało. :D
Nalunia ma 600 gramów, podaj proszę wagę swojego kociaka, a ja już przeliczę to na odpowiednią dawkę.

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:55
przez Dyktatura
kinga w. pisze:Sorry że się wcinam z moim mizernym doświadczeniem, ale... (Bo jakieś ale być musi :wink: ) Na siemię lniane Kłaczek zareagował śluzowatym rozwolnieniem - przelatywało przez kota normalnie, natomiast zamiast Lakcidu itp., wet zaproponował zwykły jogurt. Wymęczony różnymi lekami kot dostaje histerii przy próbie podania czegokolwiek, natomiast jogurcik sam chętnie wylizuje.
Nie wiem czy wszystkie koty "idą" na siemię.

Jogurciki to mała uwielbia. Zawsze jemy razem. Ja zawartość a Nalunia wylizuje kubeczek. Potem jest wielkie czyszczenie pyszczka. :D

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 15:58
przez kinga w.
Masz mało kontaktowego weta, a jeśli potrafił wyśmiać to i z kulturą jest na bakier. Super że Nala zostawia w kuwecie pokazowe egzemplarze. My mamy z Kłakiem bardziej chyba złożony problem i... eh, chciałabym żeby to była tylko brzydka kupka, ale póki co to walczymy o samodzielne siku po operacji i wygaszenie stanu zapalnego pęcherza. Dłuższa opowieść. W każdym bądź razie :ok: :ok: za Twoje maleństwo - pięknotka z niej jest. :lol:

Dyktatura, to masz probiotyk z głowy! Może pozwól jej troszkę więcej niż to co z kubeczka wyliże skoro lubi? Kłaczek też chętnie zjada jogurcik, tylko musze pilnować żeby się Tyś nie dobrał bo on z kolei nie toleruje laktozy i pawikuje bo "mlecznych".

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 16:01
przez Dyktatura
Dziękujemy Kingo i nie poddajemy się. Będziemy walczyć tak długo jak potrzeba.
Co do weta, to czekamy na powrót naszej pani dr z urlopu. Fantastyczna kobieta. Ma serce do zwierząt, fach w rekach i dużą wiedzę w głowie.

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 17:05
przez Kocurro
koty zwykle lubią lakacid, wcale nie trzeba im wciskać
inne probiotyki też lubią - enterofermentem można posypać chrupeczki albo rozpuścic i podać w strzykawce albo na spodeczku

Re: Pan kotek był chory....

PostNapisane: Pon paź 12, 2009 17:13
przez kinga w.
Być może - ja znów z płaszczyzny tego mojego Kłaczyska patrzę na zagadnienie, a on jest niereformowalny w kwestii "wynalazków" pakowanych mu do pyszcza. :wink: