Nala i Lilo cz.2 Głowa do góry i do przodu...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 09, 2009 17:49 Re: Pan kotek był chory....

ufff. trzymam za zdrówko :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30310
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 10, 2009 7:03 Re: Pan kotek był chory....

:1luvu: Dzięki dziewczyny za wsparcie. :1luvu:
Kinga a jak ten maluch ? Już z nim lepiej ? :ok: :ok: za twojego maluszka :ok: :ok:

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 10, 2009 7:50 Re: Pan kotek był chory....

Nala nie ma gorączki? U mnie jeden maluch uparcie parkuje na podłodze w przedpokoju, przy biegnącej w pionie rurce centralnego - jest ciepła, a dla mnie to sygnał że maluchowi temperatura strzeliła.
Pierrocik... Sama nie wiem. Wczoraj po południu jakby fajniejszy - nawet się troszkę ożywił, choć słabiutki. Wetka powiedziała że się pozbiera, tylko potrzebuje czasu bo właśnie słaby. W nocy pilnowałam gada znowu bo... Inne kociaki oddychają normalnie, głęboko, dość wolno, on szybko, płytko, ciężko. I ucieka z łóżka, a to mi się bardzo źle kojarzy bo z wyjątkiem Kłaka który ma na odwrót, wszystkie koty jak się bardzo źle czuły, zaszywały się w ciemnych kątach. Mam już chyba fobię, ale jak mi się kot zaczyna po dziurach chować to zaczynam podejrzewać najgorsze.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro lis 11, 2009 11:11 Re: Pan kotek był chory....

Też myślałam, że to może wina gorączki ale nie. Po zmierzeniu termometr pokazał 38,5.
Co do spania w łóżku, to nasza Nalunia tez tego nie lubi. wieczorem tylko wskakuje nam do łóżka, wycałuje całą twarz i szyję i ucieka do siebie na kanapę, dopiero nad ranem powtarza rytuał. :)
Jeśli chodzi o Pierrocika trzymam za niego cały czas kciukasy :ok: :ok: :ok: :ok: Zdrowiej maleńki.
Nala z dnia na dzień czuje się lepiej. Mam nadzieję, że to nie okaże się chwilowe tak jak ostatnio. Jutro jedziemy na kontrolne rtg.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 11, 2009 16:16 Re: Pan kotek był chory....

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30310
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 12, 2009 1:22 Re: Pan kotek był chory....

Wtrącę się ni z gruszki nie z pietruszki. O zapaleniu płuc nic nie powiem, bo na szczęście nie miałam do czynienia. Ale tak mnie zainteresowało dzielenie tabletki na okruszki i podawanie mikroskopijnej ilości. Takie dzielenie jest bardzo nieprecyzyjne i może być niebezpiecznie, pomijając upierdliwość. Podawałam kiedyś kotu ważącemu 250 gram metronidazol wlaśnie, niezależnie od innych czynników nie było opcji żeby tabletkę dzielić, 3 lekarzy kombinowało jak to zrobić, żeby dawka była zalecana, nie za mała i nie za duża. Sposoby są dwa: niektóre leki można kupić w postaci proszku (np dla świn) i często w postaci iniekcyjnej, to są jedyne formy, które można podzielić dość dokładnie (pomijam dzielenie tabletki na pół itp). My podawaliśmy iniekcyjny dopyszcznie, bardzo małą ilość strzykawką do pysia. Można to oczywiście przeliczyć bo jest konkretna ilość mg w ml i przelicza się mililitry na masę kociaka. Mam wrażenie, że metro iniekcyjne, które jest gorzkie jak diabli jest jednak dużo mniej gorzkie niż metro w tabletkach. A po za tym taką mikro ilość można uzupełnić w strzykawce wodą i zabić jego smak. Espumisan też nam pomagał w problemach z brzuszkiem, no i smaczny jest :)
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Czw lis 12, 2009 7:02 Re: Pan kotek był chory....

hydra_pl pisze:Wtrącę się ni z gruszki nie z pietruszki. O zapaleniu płuc nic nie powiem, bo na szczęście nie miałam do czynienia. Ale tak mnie zainteresowało dzielenie tabletki na okruszki i podawanie mikroskopijnej ilości. Takie dzielenie jest bardzo nieprecyzyjne i może być niebezpiecznie, pomijając upierdliwość. Podawałam kiedyś kotu ważącemu 250 gram metronidazol wlaśnie, niezależnie od innych czynników nie było opcji żeby tabletkę dzielić, 3 lekarzy kombinowało jak to zrobić, żeby dawka była zalecana, nie za mała i nie za duża. Sposoby są dwa: niektóre leki można kupić w postaci proszku (np dla świn) i często w postaci iniekcyjnej, to są jedyne formy, które można podzielić dość dokładnie (pomijam dzielenie tabletki na pół itp). My podawaliśmy iniekcyjny dopyszcznie, bardzo małą ilość strzykawką do pysia. Można to oczywiście przeliczyć bo jest konkretna ilość mg w ml i przelicza się mililitry na masę kociaka. Mam wrażenie, że metro iniekcyjne, które jest gorzkie jak diabli jest jednak dużo mniej gorzkie niż metro w tabletkach. A po za tym taką mikro ilość można uzupełnić w strzykawce wodą i zabić jego smak. Espumisan też nam pomagał w problemach z brzuszkiem, no i smaczny jest :)

Nala już dawno nie dostaje metro, a i problemy z brzuszkiem są już poza nami. Jedynymi problemami są szmery w płucach (już coraz mniej) i katar.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 13, 2009 12:08 Re: Pan kotek był chory....

Płuca na rtg wyglądają coraz lepiej. :) Przez ten tydzień jeszcze antybiotyk, potem tydzień przerwy i Nala będzie miała robione wymazy na antybiotykogram (koszt tego wymazu to 150 zł, a do tej pory na leczenie poszło już 500 zł). :(

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 20, 2009 6:40 Re: Pan kotek był chory....

Płuca wolne, czyli wydawałoby się, że kociak zdrowy, a jednak nie. Cały czas cieknie nam z noska i ropieją oczka, ale idziemy do przodu, ku końcowi. Poradziłyśmy sobie z zapaleniem płuc to reszta to już pestka. :mrgreen:

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 20, 2009 11:05 Re: Pan kotek był chory....

za zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30310
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 26, 2009 21:07 Re: Pan kotek był chory....

Kingo jak tam Perrocik?
Nala już zdrowiutka. Teraz będzie przez 2 miesiące dostawać Scanomune na uodpornienie i wzmocnienie po chorobie. Za miesiąc będzie mogła dostać pierwsze w swoim życiu szczepienia.
Czekamy też na wypadające ząbki, które już powinny znikać, a siedzą twardo w pyszczku.
Obeszło się też bez wymazów.
HURA!!!

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 26, 2009 21:09 Re: Pan kotek był chory....

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30310
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 02, 2009 17:07 Re: Pan kotek był chory....

stan Nali dziś się pogorszył. :( Znów ma katar i się krztusi. Boję się żeby nie wróciło zapalenie płuc.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 05, 2009 15:44 Re: Pan kotek był chory....

W środę wieczorem byliśmy z Nalą u weta. Dostała znów antybiotyk, który będziemy podawać do poniedziałku.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 11, 2009 6:38 Re: Pan kotek był chory....

Antybiotyk został przedłużony do dziś. Małej się nic nie poprawiło. :( Zgodnie z ustaleniami z poniedziałku, "jeśli stan Nali nie poprawi się do piątku, to w poniedziałek robimy wymaz, a w piątek zrobimy rtg"

Jak jej pomóc. Tak bardzo bym chciała żeby mała była zdrowa. Nawet Scanomune nie pomaga :( a ponoć ma tak silne działanie wspomagające leczenie, że już po 72 godz. widać. :(

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, MB&Ofelia i 285 gości