Ona_Sc, Killatha, witajcie w wątku
Jest tak, jak mówisz, Killatha - w mniej licznym towarzystwie będzie na pewno szczęśliwy.
Jeszcze nigdy nie spotkałam takiego przytulaka.
Zaczyna głośno mruczeć, gdy tylko złapie się z nim kontakt wzrokowy. Uwielbia branie na ręce. Obejmuje wtedy łapkami, wtula łebek w szyję, liże po rękach, kokosi się, przytula na wszelkie możliwe sposoby i mruczy, mruuuuuczy, mrrrrruuuuuuczy...
Wmontowali mu chyba jakiś radziecki agregat, bo strasznie głośno pracuje