Fajni są bardzo
Do schrupania w całości
Dziś nie było mnie praktycznie cały dzień, całkiem niedawno wróciłam do domu.
Wzięłam na ręce Bravika, bo się domagał. I tak sobie chodziliśmy po domu - on na mojej ręce, a ja wszystko musiałam robić drugą. Był zachwycony, że mógł obserwować resztę mieszkania z wysokości
Bonito w tym czasie spał, ale po kilku minutach się obudził, więc zrobiłam zamianę i jego wzięłam. Przytulił się do mnie i siedział cichutko
Boniś bawi się niektórymi zabawkami, na razie stacjonarnie, bo są dla niego za duże. I fajnie się ćwiczy ząbki na kawałku rolki od papieru toaletowego, mimo że tuż obok leży profesjonalny koci gryzak kupiony za ciężkie pieniądze
I dosłownie pół godziny temu widziałam, jak Bravo drapie słupek drapaczka, zawodowo - skrobał go przednimi łapkami
A nad ranem (bardzo wcześnie

) obaj zdobyli niższy poziom drapaczka - taki łuk z deseczki obitej chyba też sizalem w formie materiału.
Ja myślałam, że niepotrzebnie tak wcześnie wstawiłam im ten drapaczek. Nie doceniałam dzieciaków
Wczoraj Alma wyjątkowo położyła się do karmienia przed namiocikiem, więc zrobiłam zdjęcie jej i już sporym pijawkom:
Wspominałam wczoraj późnym wieczorem o tym, jak Bravuś spał u mnie na kolanach - tak spał:
