mb pisze:To widzę, że Pazurek przypomina moją Kropcię, a Łapcia - Kaśkę, dziewczynę dzielną i lubiącą coraz to nowe wyzwania![]()
Bo ja nawet nie muszę kontrolować stanu zdrowia Mrusi, wystarczy, że obserwuję jej zachowanie wobec mnie. Gdy coś jej zaczyna dolegać, to wtedy Mrusia stara się unikać bezpośrednich kontaktów ze mną, rozumując logicznie, że jeśli jej samopoczucie się pogarsza, to na pewno zaraz pojedziemy do weta
Za mizianki bardzo dziękujemy!

Moje kotki sa rodzeństwem, ale charaktery mają zupełnie różne. Pazur jest duży, lubi dużo spać, bardzo ostrożny i płochliwy. Gdy, np., coś spadnie z hałasem w kuchni, pierwszm odruchem Pazurka jest paniczna ucieczka i ukrycie się. A Łapki wręcz przeciwnie - ona biegnie zobaczyć, co się stało.


Zachowanie Mrusi potwierdza raz jeszcze wielką kocią mądrość. Kotka wie, że jej złe samopoczucie owocuje stresującą wizytą u weta i stara się tego uniknąć. Niesamowite po prostu! Albo sposób, w jaki Bisia, już przecież seniorka, stara się nauczyć zasad współżycia z innymi kotami. Jak one wszystkie obserwują otoczenie i wyciągają wnioski ze zdarzeń. Cos pięknego!

Dziś chyba wszędzie jest ładna pogoda; mam nadzieję, że kotki poszły na trawkę i wyleguja się w słoneczku. Może dobrym pomysłem byłoby wynieść jakiś koszyk czy transporterek dla Mrisu na dwór, żeby się miała gdzie ukryć, a jednocześnie mogła wyjść? Chociaż, zdaje się, ona nie jest wielką fanką wychodzenia.

Nieustające kciuki i głaski dla wszystkich dam przekazuję.
