Dobre

Ha, ona chyba nie wie, że ćwiczy jogę
 i że miauczy prozą
 i że miauczy prozą 
Moderator: Estraven

 i że miauczy prozą
 i że miauczy prozą 
mimbla64 pisze:
Myślę, że tutaj mamy mistrzynię jogi.
Tittibhasana - pozycja robaczek świętojański. Głowa między nogami.


Nul pisze:Podaję autorski przepis na rzodkiewkomyszki:
1. Doprowadzić kilka rzodkiewek do przywiędnięcia.
2. Wrzucić rzodkiewki do miseczki, do wody z kostkami lodu, żeby „odżyły” przed konsumpcją.
3. Zauważyć Bezię machającą łapką z uczepioną pazurka rzodkiewką.
4. Udać się do kuchni celem zerknięcia do miseczki, w której były rzodkiewki.
5. Skonstatować słuszność użycia czasu przeszłego w punkcie czwartym.
6. Skonstatować, iż to były (patrz: uwaga zawarta w punkcie piątym) rzodkiewki podłużne czyli myszkokształtne.
7. Jęknąć na myśl, gdzie są teraz te wszystkie rzodkiewkomyszki! Auuuuu!
8. Mieć nadzieję, iż, gdziekolwiek rzodkiewkomyszki są, będą „tylko” schły, a nie pleśniały

 to kotek odpłacił tym samym...
 to kotek odpłacił tym samym...jolabuk5 pisze:Nul pisze:Podaję autorski przepis na rzodkiewkomyszki:
1. Doprowadzić kilka rzodkiewek do przywiędnięcia.
2. Wrzucić rzodkiewki do miseczki, do wody z kostkami lodu, żeby „odżyły” przed konsumpcją.
3. Zauważyć Bezię machającą łapką z uczepioną pazurka rzodkiewką.
4. Udać się do kuchni celem zerknięcia do miseczki, w której były rzodkiewki.
5. Skonstatować słuszność użycia czasu przeszłego w punkcie czwartym.
6. Skonstatować, iż to były (patrz: uwaga zawarta w punkcie piątym) rzodkiewki podłużne czyli myszkokształtne.
7. Jęknąć na myśl, gdzie są teraz te wszystkie rzodkiewkomyszki! Auuuuu!
8. Mieć nadzieję, iż, gdziekolwiek rzodkiewkomyszki są, będą „tylko” schły, a nie pleśniały
 
  


Kotina pisze:mir.ka pisze:Nul pisze:No to tak jak mniewzięło i spleśniało
ale tylko raz próbowałam
ocet trzeba codziennie mieszać drewnianą łyżką, nie inną i powinien stać 3-4 tygodnie, jak jabłka opadną na dno słoja to jest prawie dobry i trzeba go zlać
Może w tym tkwi sekret ?
Też nigdy nie mieszałam, raz robiłam ze tylko obranych skórek, a potem z kawałków jabłek ...
Ważne jest aby mieszać i aby jablka nie były pryskane ... To może skuszę się jeszcze raz bogatsza o tę wiedzę - Dzieki Mirko

Nul pisze:Ooo. Ja znów przywiozłam jabłek trochę, ale tylko papierówki mam na razie. Czy one się nadają???

mir.ka pisze:Nul pisze:Ooo. Ja znów przywiozłam jabłek trochę, ale tylko papierówki mam na razie. Czy one się nadają???
niestety nie

Nul pisze:mir.ka pisze:Nul pisze:Ooo. Ja znów przywiozłam jabłek trochę, ale tylko papierówki mam na razie. Czy one się nadają???
niestety nie
Tego się obawiałam...
W takim razie czekam na "zwykłe". I tak jeszcze musze wykończyć butelke octu winnego kupnego, więc się nie spieszy



 Kilja dni był jeszcze inny kotek, na wakacjach, ale teraz jest ten jeden. Jego Duża mówiła, że kiedyś widziała wpatrujący h się w siebie: Feliksa na swoim oknie i tamtego na swoim
 Kilja dni był jeszcze inny kotek, na wakacjach, ale teraz jest ten jeden. Jego Duża mówiła, że kiedyś widziała wpatrujący h się w siebie: Feliksa na swoim oknie i tamtego na swoim 
 
  
  to jest najlepsza zabawka
  to jest najlepsza zabawka  
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości