Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2015 21:58 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia już u nas :) Mamy trójkę!

Wiem co czujesz. Doskonale wiem co czujesz. Ale musisz pomyslec o sobie chociaz troszke.Pamietaj ze jak ty sie pochorujesz to dziewczynom nie pomożesz.

Widzisz przyszla do tego pokoju. I chwilke sie pobawila. To jest postep.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw lip 30, 2015 22:23 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia już u nas :) Mamy trójkę!

Janinko trochę mi się humor poprawił :) Bo Marysia znowu przyszła do salonu i zaglądała za Tosią. MArysia wyglądała bardzo normalnie! Tosie zasłaniał szeleszczący tunel , a prawie się z nią bawiłam, więc doprowadziłam do tego, żeby Tosia wyskoczyła na widok MArysi i żeby się zobaczyły. MArysia siedziała i po chwili nasyczała. Tosia patrzyła. Marysia znów nasyczała. I doprowadziłam do tego, że Tosia uciekła. A Marysia dalej siedziała. :)

I miałam czas pomyśleć i przeanalizować. Wczoraj do 12 wszystko z Marysią było dobrze, a trzy dni temu miała badaną jamę brzuszną i była idealna, książkowa. A dziś mi wetka mówi, że wymioty mogą doprowadzić do uszkodzenia trzustki. Ale co mnie to obchodzi... skoro to po jakimś czasie dłuższym pewnie a ja przyszłam po 2 razach wymiotów. Kto inny by nawet nie pobiegł do weta.
Marysia na pewno jest zdrowa. Przychodzi do salonu i obserwuje. Chce uczestniczyć w życiu rodzinnym. Po prostu stres uaktywnił objawy.

Tylko niech zacznie jeść :( wetka mówi, że kot nie może nie jeść, a przecież inne też odmawiały jedzenia dwa dni. Po wecie zjadła. Może jutro wezmę jedzenie do weta, skoro Tosia Marysię stresuje.

Co do Tosi to ochrzciłam ją TOSIA ATOMÓWKA :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 30, 2015 22:26 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia już u nas :) Mamy trójkę!

Widzisz!! A nie mowilam! Postep! Tak trzymajcie!!

Dokladnie. Trafilas do weta natychmaist wiec nie ma mowy o jakimkolwiek uszkodzeniu czegokolwiek.
Zacznie jesc. Spokojnie widzisz. Powoli jets postep to i w jedzeniu bedzie postep!

Tosia atomowka jest super!!

NIe poddawaj sie. I wrzuc naluz. Marysia oswoi sie z Tosia i wroci do formy :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw lip 30, 2015 22:31 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia już u nas :) Mamy trójkę!

Cześć !
Doczytałam i obstaję tak jak piszą dziewczyny za zmianą weta. Nie wiem w co pani doktor gra ale nie gra czysto.
Kciuki dla Marysi oczywiście od nas są :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 30, 2015 22:32 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia już u nas :) Mamy trójkę!

Udało mi się skłonić Marysię do zjedzenia troszkę gurmeta i zrobiła to ze smakiem :) Oblizując się buczała jakoś dziwnie, ale m. powiedział, że to dlatego, że czuje Tosie, bo na niego też buczy. Wygląda to tak jakby otrząsała się z szoku, otępienia i zaczęła reagować jak kot - złością. Jutro chcę się pozbyć wenflona i poświęcić czas na zabawę z Marysią :)

Za zdrowie mojej kochanej Marysi! Boże przecież to dzieci moje są wszystkie trzy! :201494 :201494 :201494 :201494 :201494 :201494
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 30, 2015 22:58 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Tosia już gotowa do snu. Zjadła kolacje, dostała porcje pieszczot, po każdej biegła do miseczki jeść. Wydaje mi się, że to odpowiednik tego jakbym była jej mamą - mama by ją lizała i tym samym masowała a Tosia piłaby mleko. Po długim rytuale Tosia położyła się spać, zgasiłam światło i powiedziałam dobranoc.

Przyszła Kitusia do salonu jeść i pić. Wzięłam ją na ręce i poszłyśmy do Marysi. Marysia patrzyła się na nas z miłością a my na nią. Po dłuższej chwili odłożyłam Kitusię i pogłaskałam Marysię. Marysia na to zareagowała żywo jakimś słówkiem dobrym. Nagle poczuła Tosię i syknęła mi na rękę. I cieszę się. Bo to reakcja zdrowa i normalna, a nie otępienie i gorączka.
Może zasnę spokojniej :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 31, 2015 4:37 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Będzie dobrze. Koty zwyczajnie muszą mieć czas, żeby do siebie przywyknąć.
Stres ma niestety prawo obniżyć odporność, co z kolei może uruchomić jakieś choróbsko. Trzeba być czujnym, jak Wietnamczyk.
U mnie po dokoceniu chorowały wszystkie trzy: na gardło. Florcia też złapała wirusa i musiała łykać lekarstwa. Betaglukan podnosi odporność i myślę, że dobrze kotom robi na zdrówko. Może zapytaj wetkę o jakiś preparat, który nadawałby się dla wszystkich Twoich koteczek...
Co do zmiany wetki: jeśli doprowadza Cię do czerwoności, to ją zmień. Trzeba tylko uważać, żeby nie trafić na kogoś nienauczonego, bo to porażka. Naprawdę trudno jest znaleźć idealnego weta. Moim zdaniem lepsza panikara, niż ktoś lekceważący objawy. Może spróbuj ją poprosić, żeby Cię na zapas nie straszyła i trzymała się stanu faktycznego, bo osobiście zejdziesz na zawał ze strachu...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pt lip 31, 2015 7:07 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Hej Klaudia!
Doczytuję, co się u Was wczoraj wieczorkiem działo. Nie jest źle, a powiedziałabym, ze jest naprawdę dobrze. Marysi nie można się dziwić, że się stresuje, potrzebuje po prostu więcej czasu na przyzwyczajenie się do nowego kotka.
A z wetką spróbuj szczerze porozmawiać. Wytłumacz, że to, że ty się denerwujesz też ma wpływ na zachowanie kotów. Koty są bardzo wrażliwe i łatwo wyłapują niepokój i stres opiekuna. Dlatego lepiej konstruktywnie działać, niż zakładać najgorsze.
Miłego dnia :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt lip 31, 2015 7:24 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Czesc piatkowo! Klaudia bardzo dobrze, ze sobie wszystko przemyslalas! Swietnie opiekujesz sie swoimi pannami i jestes idealna kocia mama, ale pamietaj (sama mi to mowilas), Twoj nastroj udziela sie kotom. Ty sie uspokoilas i Marysia tez. :) Kocie hormonki tez tam w tle gdzies dzialaja, wszystko bedzie dobrze.
Czlowiek w stresie tez moze miec goraczke i zle sie czuc, scisniety zoladek, brak apetytu. To wszystko u czlowieka objaw stresu. Kot tez moze tak sie czuc, ale przeciez Ci nie powie. Zapobiegawczo pojechaliscie do weta i super, bo jestes pewna ze robisz wszystko, co mozesz zeby zapewnic Marysi bezpieczenstwo. Dziwie sie tylko, ze sama nie opieprzylas wetki, za to czarnowictwo. Koty choruja i niestety wszystkie to wiemy (:(), ale ze szkla tez nie sa! Jak czytalam wczoraj o tej wetce to az sie we mnie gotowalo. Natomiast poki jest dobrym diagnosta, to jest to wszystko do przezycia. Moi weci byli do rany przyloz i Rysia juz z nami nie ma...

Mam nadzieje, ze odpoczelas troche w nocy i sie uspokoilas. Wtedy bedzie Ci latwiej oceniac sytuacje. Juz Wam idzie swietnie!!! Trzymamy kciuki! :ok:
Obrazek

jou

Avatar użytkownika
 
Posty: 1787
Od: Pt cze 26, 2015 9:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 31, 2015 8:01 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Dzień dobry

Wszystko będzie dobrze,zobaczysz :1luvu: :201461
Obrazek

aannee99

Avatar użytkownika
 
Posty: 9667
Od: Wto sie 28, 2012 8:35
Lokalizacja: Lubuskie

Post » Pt lip 31, 2015 8:01 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Dzien dobry jak tam po nocy?
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt lip 31, 2015 8:07 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Dziękuję za wsparcie :) :201494 :201494 :201494 :201494

Wetki nie zmienię, choć już się zdarzyło, że pojechałam do drugiej - prócz czarnowidztwa jeszcze mnie nie zawiodła, a koty zdrowieją w mig. Choć nie powiem, że trochę się boję do niej dziś iść, ale powiem jej, że Marysia nie ma żadnego wirusa.

Wstałam o 8.30 zająć się moimi dziećmi. Noc przebiegła bardzo dobrze. Marysia prawie nie spała i biegała od jednego okna do drugiego, wobec czego wynikła kłótnia z m. u kogo Marysia spała na oknie. Wczoraj Marysia wykazywała chęć zabawy a w nocy przyszła mi do łóżka się położyć. Bardzo szarpie ten opatrudnek z wenflonem - widać, że to jej przeszkadza być kotem. Chodzi Marysia po mieszkaniu bez lęku już, a przynajmniej bez takiego widocznego. Daje się przytulać i... wygląda kompletnie normalnie.
Dałam jej śniadanko - gurmecik i tuńczyk na drugim talerzyku. Tak jakby chciała jeść, ale się powstrzymała i liznęła tak co tylko czubkiem dotkneła jedzenia. Zmartwiło mnie to, ale postanowiłam sprawdzić pułapkę. Na jej ulubionym oknie zostawiłam 16 smakołyczków z kocimiętką - po smakołykach zostało kilka okruszków :D Więc jak nikt nie patrzył to jednak zjadła :mrgreen:

Też uważam, że od stresu jej się tak zrobiło, a im dalej płynie czas tym Marysia zaczyna rozumieć, że nic nie zagraża jej pozycji, że ona jest w tym miejscu w którym była.

Przyszłam do pokoju i posprzątałam w kuwecie Tosi - było siku i kupka. Podałam śniadanie, zjadła ślicznie wszystko wcale nie mało i strzeliła kolejną kupkę. Teraz dokazuje w pudełku, a pewnie niedługo wyjdzie na salon. Trochę się boi moich kotów, ale Kitusia i Marysia nie wykazują cienia agresji do małej i pozwalają jej żyć. A że czasem sykną to w sytuacjach wyjątkowych, wygląda to tak jakby starsza pani zwróciła na coś uwagę małemu.

I tak - wczoraj o 24 pogasiłam światła i Tosia już była ululana do snu. Zamykałam komputer i przyszła Kitusia. Zajrzała małej pierwszy raz do pudła i syknęła - wyglądało to jak takie wredne dobranoc :mrgreen:

Uważam, że wszystko jest dobrze. Niech się tylko Marysia pozbędzie tego wenflonu i odzyska swobodę ruchów :)

Wczoraj był koszmarny dzień i mam nadzieję, że to wszystko już i teraz będzie dobrze :)

Tosia wyszła na salon a Kitusia zaraz spadnie z krzesła tak się na nią patrzy :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 31, 2015 8:09 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Noooo i od razu inne nastawienie! :ok: :D
Obrazek

jou

Avatar użytkownika
 
Posty: 1787
Od: Pt cze 26, 2015 9:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lip 31, 2015 8:18 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

NO i to mi sie podoba!
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt lip 31, 2015 9:01 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Marysieńka przyszła na drapak swój do salonu i szarpie łapkę z opatrunkiem.
Lecę do weta na ostatnią kroplówkę i powiedzieć, że Marysia nie ma żadnego wirusa :)
Muszę się też dowiedzieć co zrobić z kichaniem Tosi.

Mam trzy koty - czuję się spełniona :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości