Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

puszatek pisze:nawet temperatury nie umiem zmierzyć....

O tym nawet nie marzę......

Iwonami pisze:
puszatek pisze:nawet temperatury nie umiem zmierzyć....

O tym nawet nie marzę......

Iiiiii , to akurat proste jest , ale dwuosobowo. I termometr taki dla niemowlaków, minutowy, malutki.

Wiem , ze koty często dostaja te same leki co ludzie , choc czasem pod inną nazwą. Ale sama nigdy nic nie podam. W obawie , ze dam za dużo. W przypadku wysokiej temperatury kota tez mozna schładzac jak dziecko , wilgotnymi okładami , zwłaszcza uszy i w tym czasie dzwonić do weta.

Cześć Iwonko :1luvu:

I Basiaczku :1luvu:

U mnie "jednoosobowa" obsługa kota jest niewykonalna, "dwuosobowa" tym bardziej....

Iwonami pisze:U mnie "jednoosobowa" obsługa kota jest niewykonalna, "dwuosobowa" tym bardziej....

to wiem , Iwonko , to bardziej do Basi było skierowane....

Ale jestem ciekawa, czy te obecne termometry, te, co co się strzela w pacjenta , maja zastosowanie u kotów :?:

Czy tez futerko ogranicza taki pomiar :?:

Iwonko może Ty mogłabyś odpowiedzieć na to pytanie :arrow:

viewtopic.php?f=1&t=155627a może Agnieszka -Prakseda! Ja mieszkam za daleko, z tego rejonu nie znam nikogo

kussad pisze:Iwonko może Ty mogłabyś odpowiedzieć na to pytanie viewtopic.php?f=1&t=155627a może Agnieszka -Prakseda! Ja mieszkam za daleko, z tego rejonu nie znam nikogo

Odpowiedziałam
viewtopic.php?f=1&t=155627&p=10033604#p10033604
Smutno mi tylko, że sama nie mogę pomóc w dokarmianiu, bo mam coraz większe trudności z mamą, która niesamowicie mnie absorbuje. Warto byłoby wysterylizować te biedne kotki, ale łapać kotek nie potrafię, nie mam sprzętu no i pieniędzy na ten cel.
Mogę tylko załamać ręce i się martwić, cholera.........

Wiecie co? Chyba przestanę pisać na forum, bo coraz częściej mam wrażenie, że piszę głupoty. Mam na myśli wypowiedzi tzw. opiniotwórcze. Albo to starość, albo początek Niemca, czyli Alzheimera, albo początki demencji lub sklerozy. A może jestem osobnikiem nie na te czasy? Sama już nie wiem....

Nie piszę tu tego po to, żebyście mnie zapewniały, że tak nie jest, albo że się mylę. Po prostu tak czuję.
Dlatego chyba zamilknę (o ile wytrzymam), tak będzie lepiej dla wszystkich i oczywiście dla mnie. Jeśli są tu jakieś osoby, które się martwią o mnie (???) to niech się nie martwią. Odzywać się będę tylko w przypadkach konkretnych, bez dzielenia się moimi opiniami. Dawno już sobie obiecywałam, że powstrzymam się od dzielenia się moim zdaniem na tematy różne, ale jakoś trudno mi było dotrzymać sobie słowa. Teraz się po prostu zaprę

Więc jeśli mnie tu nie będzie widać, to nie będzie oznaczać, że Was nie czytam.
I będę sobie dalej myśleć, dlaczego jest tak jak jest. I na tym zakończę ten mój filozoficzny wywód.

Teraz dręczy mnie problem niedoboru witaminy B12. Chciałabym nie jeść mięsa, po pierwsze nie za bardzo lubię, po drugie ze względu na miłość do zwierząt. (http://portal.abczdrowie.pl/witamina-b12)
Chyba pozostają tylko tabletki.

Iwonko- nie rób tego! Nie przestawaj pisać!
Gdzie Ty widzisz głupoty w swoich wypowiedziach?

Iwonko co Ty napisałaś! Nawet tak nie myśl!
Zawse czekam na wszystkie Twoje opowiadania i zdjęcia na dowolny temat :ok:

Bardzo dziękuję, że się tam odezwałaś! nawet nie wiedziałam, że znasz tamten rejon!
Wątek odkryłam przypadkiem w biegu - mam szaleństwo w pracy pourlopowo przed weeckendowe a w domu generalne porządki po remoncie i przed powrotem Męża i suki z trochę przedłużonego urlopu!

Iwonami pisze:Jeśli są tu jakieś osoby, które się martwią o mnie (???) to niech się nie martwią.

Tak , ja sie martwię.
I bardzo sobie cenie Twoje opinie - choć nie zawsze się z nimi w 100% zgadzam. I właśnie te są najbardziej cenne, bo zmuszają do myślenia o temacie, czasem do zrewidowania swoich poglądów.
Więc nie znikaj Iwonko :ok:

Nie zniknę, nie będę tylko wypowiadać swoich opinii. Bo albo to ja piszę głupio, albo za bardzo odstaję od obecnej, codziennej rzeczywistości. Po co miałabym nawet niechcący sprawiać komuś przykrość, albo powodować niepotrzebne dyskusje? Powinnam stać się bardziej introwertyczna, a ja przez całe życie kroczę z sercem na dłoni, co w głowie to i na papierze czy na forum. To dzisiaj ani nie jest dobre ani popularne.

Nie strasz mnie - nie znikaj! Proszę! Tak lubię czytać Twoje wypowiedzi - a nie komentuję, bo należę raczej do czytaczy.

Iwonami pisze: nie będę tylko wypowiadać swoich opinii.

Ależ wypowiadaj - tylko moze nie na zupełnie przypadkowych wątkach, gdzie no cóż......pojawiają się różni ludzi. Jak napisałam - rzeczowa i konstruktywna opinia - a takie Ty wydajesz - jest zawsze cenna. Ale dla ludzi , którzy potrafią używać mózgu zgodnie z jego przeznaczeniem, a nie dla takich co ich najmojsza racja jest najważniejsza.

Iwonami pisze:Teraz dręczy mnie problem niedoboru witaminy B12. Chciałabym nie jeść mięsa, po pierwsze nie za bardzo lubię, po drugie ze względu na miłość do zwierząt. (http://portal.abczdrowie.pl/witamina-b12)
Chyba pozostają tylko tabletki.

He, he zacytowałam samą siebie. Sama gadam ze sobą... niedobrze :mrgreen:

Problem rozwiązany. W aptece kupuje się witaminę B12 i nawet nie trzeba kupować dodatkowo kwasu foliowego, bo jest dość nowy lek, który ma te oba składniki.
Ktoś spyta, po co ta witamina B12. Potrzebują jej wegetarianie i ludzie nie jedzący przede wszystkim czerwonego mięsa, podrobów lub ryb. A niedobory tej witaminy to depresja, zaburzenia pamięci, zmęczenie, stres, biegunki, bóle mięśni i jeszcze dużo innych rzeczy. Dodam jeszcze, że warto sobie zbadać krew na tę okoliczność, ale tego badania NFZ nie pokrywa. Robiłam mamie prywatnie, koszt to 70 zł (w niepublicznej przychodni, która ma umowę z NFZ).

B12 potrzebują głównie weganie, nie wegetarianie. Jeśli jesz sery, jajka, to nie powinnaś mieć niedoborów - nie tak od razu.
Ludziska się zresztą spierają nie od dziś...
http://www.forumveg.pl/viewtopic.php?t= ... sc&start=0

http://www.surawka.webd.pl/index.php?op ... &Itemid=18

Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Kto przegląda forum