ALE CIACHO! Ptyś ma Balbinkę i STAŁY DOMEK - WROCEK :))))

JAk tak dalej pójdzie to Duża nie będzie zarabiać na chlebanaszegopowszedniego tylko na rozrywkę dla Ptysi. A kto wie co Ptysiowie jeszcze wymyślą.

Spokojnie

Mysi zamówiłam bo te ledwo żyją, co wcale nie oznacza, że je od razu dostaną

Z zabawek kocich to jeszcze myślałam o drapaku, tunelu i... tyle

więcej nie będę kupować

Co do żarełka to jak pisałam suchego mam full, bo Ptyski mało go jedzą, stąd następne zamówienie to będzie typowo spożywka, pewnie nadal bez suchego i pasta na kłaczki :1luvu:

A ja właśnie wróciłam. Odwiozłam naszą Figunię do nowego domku. Wyobraźcie sobie domek w polach, elektryczność jest i nawet internet, ale wrony zawracają, bo to taki koniec świata. Do najbliższego sąsiada to nawet kotka łapki rozbolą, jakby się na piechotę wybierał. Do najbliższej drogi przeszło kilometr i to nie bardzo ruchliwej. Same pola, słoneczko, myszki i ptaszki do łapania. To taki koci raj. Pani już miała kotka, ale umarł ze starości. To też o czymś świadczy.
Cieszę się bardzo, choć łezka się zakręciła na do widzenia. Już po 10 km dostałam MMS-a (kotka na okienku ;-)

Ostatnio "moje" koty mają coś dużo szczęścia. A wzystko zaczęło się od Ptysiulów. Jak Ptysiuli pojechały - duzo domków sie pojawiło. Jestem w stanie uwierzyć, że ONE mają coś z tym wspólnego ;-)

)

A czy ta Pani nie chciałaby przygarnąć jednego człowieka ?? Chętnie zamieszkałabym w takiej dziczy

Też bym chciała, najlepiej ze stadem kotów. Ale nie wyobrażam sobie zimy, jak zasypie to oni odcięci od świata chyba są.

Ptysie widocznie maja jakas magie, dzieki ktorej inne kotki znajduja domki. A moglyby tak rzucic ten czar na mojego kociego chrzesniaka ktory juz poltora roku szuka domu a super by bylo jakby poszedl do jednego domku z kotem z ktorym sie zaprzyjaznil bardzo-z Urwisem.

Jak minal Balbince wczorajszy Dzien Czarnego Kota?

Obawiam się, żę dość hmmm.. traumatycznie

Mój Dziadziuś przyjechał do nas nas odwiedzić

i.. został na noc

Koty, a dokładnie Balbinia mało nie dostała zawału serca jak chciała wejść do łazienki - tam jest kuweta a na drodze Dziadziuś

A dziś - pewnie przez pogodę cały, ale to dosłownie cały dzień kociaki śpią... i znów trauma...Dziadziuś zostaje do jutra

hehe

Ale muszę się pochwalić

Balbinia dziś sama, osobiście, beż żadnej pomocy

skorzystała z zamkniętej kuwety z założonymi drzwiczkami :1luvu:

Jupi Jupi Jupi :ryk:

Ptysia jeszcze nie przylukałam

No tak. Dziadziuś nie przez wszystkich jest gościem oczekiwanym :lol:

BRAWO BALBINKA :ok:

Małgosiu Balbinka chyba wybrała ciebie jako jedyną pańcię.Miałam podobnie,z osób przychodzących do mnie moja kotka akceptowała tylko wujka i do niego wskakiwała na kolana.Do innych nie zbliżała się nawet,potrafiła prychnąć-taka to dama z niej była :lol:

Na szczęście moja Mała Dama na innych nie prycha, nie syczy itp. Po prostu zwiewa

Tzn jak są goście to przyjdzie to tego pokoju, usiądzie z boczku i tyle... a jak ktoś chce się do niej zbliżyć w tym ja (oczywiście w dość szybki sposób) to zwiewa gdzie pieprz rośnie... potrafi przede mną zwiać, choć przy Dziadziusiu już nawet potrafi sie położyć w odległości około 30cm. Jak na nią to PRZEŁOM w znajomości z Dziadziusiem :1luvu:

Poza tym Dziadziuś jak zobaczył zabezpieczenia w kontaktach bardzo, ale to bardzo pochwalił mój pomysł :1luvu:

skwitował dość krótko i konkretnie - "bardzo dobrze zrobiłaś - do wypadku nie potrzeba wiele" :ryk:

Kocham mojego Dziadziusia

myślimy podobnie

A On jak zobaczył Ptysie to stwierdził, że spanko, które zrobił jest za małe na nich dwoje i zrobi nowe większe i...pomyśli nad drapakiem dla młodzieży :1luvu:

A co do spanka to jak dostane nowe większe to to chętnie oddam, ale niestety jest małe - 30x40cm więc nadaje sie dla małych kotków lub kotek - te porafią być filigranowe. Moja Balbinka taka raczej nie będzie skoro już teraz waży z 2300 - 2400g a we wtorek skonczyła 4 miesiące... Jakby któś chętny to za jakiś miesiąc będę mieć do oddania spanko :ryk:

Malgosia Wroc pisze:
Ale muszę się pochwalić Balbinia dziś sama, osobiście, beż żadnej pomocy skorzystała z zamkniętej kuwety z założonymi drzwiczkami Jupi Jupi Jupi Ptysia jeszcze nie przylukałam

Łał .... Balbinka - super dziewczynka :ryk:

Ja tez chciałbym aby moje korzystały z takiej kuwety - nawet kupiłam taką , ale póki co robią dalej "bez nakrycia"....boją się wchodzić czy co? Ale jakoś wydaje mi się , że za za mało miejsca w środku jest - tak mi się wydaje :ok:

Być może.. moja kryta jest większa niż otwarta, a maluchy szybko odkryły, że jest otwór którym się tam wchodzi, gorzej było z drzwiczkami, ale byłam kilka razy przy "wchodzeniu" i ciut pomogłam i.. POSKUTKOWAŁO :ryk: