Ha! Lilka, a mnie się trafił tuż obok domu.
Prawdę mówiąc, to potrzebny był przyzwoity chemiczny sklep na moim zadupiu, bo poza jedną budą z chemią na ryneczku nie było tu nic. Buda czynna chyba do 16-tej więc jak coś człek zapomni kupić, to po powrocie z pracy i odkryciu, że się zapomniało, mus było szorować do marketu.
Jest jeden minus tak bliskiego sąsiedztwa.

Kika będzie tam częstym gościem.
Karola

bardzo uogólniając można tak powiedzieć.
Tego co Ty słuchasz zupełnie nie znam, dlatego właśnie wygooglałam, słucham żeby wiedzieć o czym do mnie mówisz.
Miamor w sosie. Też kupiłam sporo, chyba 60 saszetek. Kupiłam we wrześniu, a jeszcze ze 20 jest. Jakby to był Gourmet, to śladu po nim by nie było.
Koty są przewrotne. Jak MiMi kiedyś dostała, to same się częstowały. Jak kupowałam po 2 saszetki, to było pyszne. Jak kupiłam 60, to mam sama je zjeść.
Kattovit Noise bardzo lubił. Zrobiłam mu trochę przerwy, bo obawiałam się, że mu obrzydnie. I tak obrzydł.
A właśnie! Noise!
Kot ma 2,5 roku i jak dotąd miał krótką, gładką, przylegającą sierść, właściwie bez podszerstka.
Myślałam, że on tak ma.
Od kilku tygodni Noise ma takie futro

, że jak go miziamy, to jest potargany.
O co tu chodzi?