Szara Myszka, Księciunio i Dzidzia ;D

Kocurro pisze:
Kicorek pisze:Wielkie gratulacje dla wielkich mutantów

od malutkich mutantuniów

Fenriś i balkon

http://youtu.be/2gwmuXVCVMk

Oczywiście to nie był koniec jego śniegowania :wink:

poleciał na chwilę wyżyć się na drapaku i dzikim galopem wrócił dalej eksplorować swoje ośnieżone królestwo :mrgreen:

Gamisia nie zamierzała wyściubiać nosa z domku :lol:

Za to na śnieżku objawił się mały szaro-biały króliczek :wink:

Frygusia bardzo się starała jak najmniej bezpośrednio na śnieżku siedzieć, bo jej drętwiały łapki :roll:

Niedobra Pańcia z traumatyzowała Dzidzię :oops:

Co za głupi pomysł wystawiać kota na mróz :evil:

Dobrze, że przynjamniej łap nie mam w śniegu

Ostatecznie mogę nawet tu przycupnąć

Że co proszę - pozować? :roll:

No ostatecznie, jak tak ładnie prosisz

A jak ja teraz wrócę do domu

I tu zaczęły się schodzi, bo Dzidzia kategorycznie odmówiła wędrowania po śniegu i miała mały problem, żeby trafić - bez ośnieżania łapek - w domowe ciepełko :roll:

No ale w końcu z pomocą przysmaczków się udało :arrow:

http://youtu.be/QH3KHlso3Ro :ok:

W związku z tym, że wszyscy się już wywietrzyli zamknęłam balkon - błąd - chwilę później miałam wyjącego pod nim Fenrisia :twisted:

Ponieważ było już niecałe 20 minut do kociego obiadu wypuściłąm wrzaskuna z powrotem :roll:

Fryga również nie odmówiła sobie kolejnego buszoawania w śniegu :lol:

Z pierwszej fotki mi uciekła, bo skoczyła na balustradę zanim zdarzyłam pstryknąć :ryk:

Na ostatnim w zbliżeniu ( http://image81.webshots.com/81/9/99/59/ ... qGF_fs.jpg ) widać jak F się oblizuje, bo chwilę wcześniej wsadził całą mordkę w śnieg :ryk:

U mnie balkon stratownay lapami-wszyscy poza Guciem zachwyceni-Gucio spi w włoczniaczku kolo kaloryfera na fotelu w wyuzdanej pozycji

ewkaa pisze:I tu zaczęły się schodzi, bo Dzidzia kategorycznie odmówiła wędrowania po śniegu i miała mały problem, żeby trafić - bez ośnieżania łapek - w domowe ciepełko

Nie odśnieżyli tych 3 mm śniegu na parapecie, nie położyli dywanika. Zgroza! :ryk:

Biedny kotek, po śniegu każą łazić. :lol:

Ja i moje koty bardzo dobrze Gamisię rozumiemy i protestujemy przeciwko wystawianiu jej na balkon - na mróz i śnieg. Inaczej zgłosimy gdzie trzeba :twisted:

Kto jest najbardziej rozśnieżonym kotkiem na moim balkonie

który nie daje się z niego ściągnąć :mrgreen:

ewkaa pisze:Kto jest najbardziej rozśnieżonym kotkiem na moim balkonie który nie daje się z niego ściągnąć

Za trudna zagadka

Oczywiście śnieżek najbardzije kocha najsłabiej ubrany kotek w domu czyli Gusieńka :mrgreen:

Ostatnio biegała w kółko po śniegu na balkonie za swoim ogonem :lol:

Nareszcie balkon

Co tam śnieżek, fajnie jest :mrgreen:

A że trochę łapki marzną...

...trudno - czego się nie robi żeby sobie świat pooglądać :wink:

A jak przyjdę a chwilę się ogrzać to nie zamkniesz mi jeszcze balkonu :?:

No jak chcesz zamknąć to sobie wybij z głowy, że przyjdę :evil:

To ja sobie w doniczce posiedzę - tu łapki mniej marzną

Może z drugiej strony balkonu jest cieplej

A niech to, nie tylko nie cieplej, ale i śnieg jakiś głębszy

Chyba się jednak ewakuuje :roll:

Yh i pieniek też oblodzony

A tu niby bez śniegu, ale też zimno

Gamisia miała prawdziwy dylemat natury filozoficznej :lol:

Wyjść...

...czy nie wyjść...

A nie mogłabyś tak uprzątnąć tego białego paskudztwa i włączyć ogrzewanie :roll:

Oczywiście Fenriś nie odmówił sobie wyjścia na balkon, chociaż nie buszował jak wcześniej, ale to pewnie dlatego, że tego samego dnia brodził już sobie w śniegu po kolana pod blokiem i chyba mu się przejadło :lol: