Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 07, 2011 21:00 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No to Pana Jarockiego pyknęłam. :wink: :ok:
Kurczę, od miesięcy googlam i googlam i niewiele przydatnych rzeczy wygooglałam.
Przydatność pozycji mogę określić po jej przeczytaniu więc sporo czasu zmarnowałam tymi poszukiwaniami.
Dzięki PcimOlki. :D Podałeś mi na tacy, to czym jestem zainteresowana. :D
Nie wiem na ile nowa wiedza się we mnie uwewnętrzni :roll: , ale zawsze mogę sięgnąć do tej zewnętrznej. :wink:

O książce nie myślałam. :lol:
Jak dożyję emerytury, to kto wie. 8) :wink:
Tylko czy wówczas jeszcze będę pamiętać? :?
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 07, 2011 22:58 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Na starość podobno przypominają się wydarzenia z przeszłości :mrgreen:
a jakby co to zawsze możesz zajrzeć na forum :)
tylko hasło sugeruję na przyszłość zapisać :wink:

Ja też popieram pomysł napisania książki i jestem
pewna że nigdy nie zapomnisz swoich przeżyć z kotami :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 08, 2011 15:09 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Temat książki powraca kolejny raz. Iwona, chyba jej pisanie Cię nie ominie ;) za co :ok: :ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 08, 2011 15:19 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

szybenka pisze:Temat książki powraca kolejny raz. Iwona, chyba jej pisanie Cię nie ominie ;) za co :ok: :ok:

Pożyjemy, zobaczymy. :lol:
Dziś Episia była na szczepieniu, którego nie było.
Oczka nie bardzo się podobały. Dostała atecortin i jakieś kapsułki do łykania.
Szczepienie za tydzień.
Tak więc jedynym kotem, któremu nie wciskam piguł do paszczy jest Miodzio. :roll:
Co śmieszne, to właśnie on najczęściej towarzyszy mi przy szykowaniu zestawu piguł dla poszczególnych kotów. :lol:
Chyba zacznę mu coś dawać, by nie czuł się poszkodowany. :twisted:
Episia zważona 4430g.
Nie myślałam, że tak dużo.
W styczniu ważyła 3700. Dopakowała dziewczynka.
Będąc w czwartek w lecznicy prosiłam Anię, by na mnie nie krzyczała w związku z tuszą Episi.
Obiecała, że nie będzie. Dotrzymała słowa! Ufff.. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 08, 2011 15:56 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:Episia zważona 4430g.
Nie myślałam, że tak dużo.
W styczniu ważyła 3700. Dopakowała dziewczynka.
Będąc w czwartek w lecznicy prosiłam Anię, by na mnie nie krzyczała w związku z tuszą Episi.
Obiecała, że nie będzie. Dotrzymała słowa! Ufff.. :mrgreen:
[/quote] :ok: :mrgreen:

Moja właśnie waży 3700 g :roll: i uważam, że jest "przy kości" ;) :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 08, 2011 16:26 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

O jakiej tuszy Episi jest mowa 8O
przecież widziałam ją i stanowczo stwierdzam że mimo całkiem słusznej wagi wygląda w sam raz :)
a jaka jest śliczna i grzeczna :)

Mi też było bardzo miło poznać Cię i pogadać :)
Nareszcie ktoś z kim jest wspólny temat :mrgreen:
choć stanowczo nie wyczerpany :ryk:
musimy to kiedyś powtórzyć :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 08, 2011 17:40 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwonko-spisz swoją opowieśc o kototerapi, którą tutaj snujesz, wydrukuj i wystaw chociażby na kocim bazarku. Pójdzie jak świeże bułeczki- ja Ci to mówię. :ok: :ok:
kotom kupisz kolejne 60-siąt puszek :wink:
A przyjemność po naszej stronie :D :D

Nuta

 
Posty: 154
Od: Sob maja 31, 2008 17:53

Post » Pon sie 08, 2011 18:43 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwonko, nasza Helga to 4,7 kg kota więc Episia jeszcze maleńka jest :ok:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 08, 2011 20:18 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:ryk: 60 puszek :roll:
Jakby Episia była dużą kotką, to jej waga byłaby ok, ale ona jest malutka, drobniutka, eh... i z bólem muszę przyznać, że waży nawet jak dla mnie za dużo. :oops:
No nic, może nowy styl karmienia pozwoli jej z pół kilo schudnąć. :roll:
Oj, ona jest grzeczniutka.
To jest koteczka idealna. :1luvu:
Jest delikatna, ustępliwa, czuła, z każdym kotem żyje w zgodzie, cudowna. :1luvu:
Farciara ze mnie, że ją mam. :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 08, 2011 21:03 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:...
Od pewnego czasu przyswajanie wiedzy napotyka na opór. :(

Zawsze. :wink:

selene00 pisze:...
Śmieję się, że mam za mało miejsca na dysku, by przyswajać coś nowego, ale to wcale nie jest śmieszne.
Żeby coś zapamiętać, coś muszę wyrzucić. Ciekawe co usunęłam wczoraj. :roll:

Kup za 20 zł sticka USB. Zresztą możesz czytać online.

selene00 pisze:No to Pana Jarockiego pyknęłam. :wink: :ok:
Kurczę, od miesięcy googlam i googlam i niewiele przydatnych rzeczy wygooglałam.
Przydatność pozycji mogę określić po jej przeczytaniu więc sporo czasu zmarnowałam tymi poszukiwaniami.
Dzięki PcimOlki. :D Podałeś mi na tacy, to czym jestem zainteresowana. :D
Nie wiem na ile nowa wiedza się we mnie uwewnętrzni :roll: , ale zawsze mogę sięgnąć do tej zewnętrznej. :wink:

Na zewnętrzną nie ma co liczyć.
Dziś jest, jutro nie ma.
Co masz w głowie, zawsze jest pod ręką. :ryk:
Teraz czas na słownik i większe boje. :ok:

selene00 pisze:O książce nie myślałam. :lol:
Jak dożyję emerytury, to kto wie. 8) :wink:
Tylko czy wówczas jeszcze będę pamiętać? :?

A czemu nie?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 08, 2011 21:26 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

PcimOlki pisze:
selene00 pisze:...

selene00 pisze:O książce nie myślałam. :lol:
Jak dożyję emerytury, to kto wie. 8) :wink:
Tylko czy wówczas jeszcze będę pamiętać? :?

A czemu nie?

Bo najbardziej się boję demencji! :strach:
Mam wrażenie, że po każdej narkozie budzę się głupsza.
Nie mogę sobie przypomnieć słów, które wcześniej używałam i nie nastręczały mi trudności. :roll:
Kody, piny, hasła nikną w czeluściach mej niepamięci.
Ha! Niedawny przykład! :ryk:
Chciałam użyć słowa "przystań", żadne inne mi nie pasowało, zaś moja opowieść byłaby bez sensu, gdybym je pominęła.
Wybrnęłam! :wink:
Użyłam określenia "yyyy.... ten parking dla jachtów". :wink:
:ryk: Teraz mnie to śmieszy, ale co się namęczyłam to moje.
Tak więc mogę za jakiś czas mieć bardzo wybiórczą pamięć i ubogi zakres słownictwa.
Miejcie to na względzie przy okazji mojego kolejnego zabiegu (już niedługo mam nadzieję), i rozmawiajcie ze mną jak z dzieckiem. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 09, 2011 6:08 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Znam to... Miałam parę razy narkozę, po pierwszym zabiegu chyba mi połowa szarych komórek padła :( po innych było lepiej, albo się do strat przyzwyczaiłam :mrgreen:
Ale zjawisko ma też dobra stronę - człowiek jest pogodniejszy, nie pamięta starych żalów i pretensji :mrgreen:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 09, 2011 11:47 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A myślałam, że to może jakieś moje urojenia.
Coś chyba w tym jest. :roll: Swoją drogą ciekawe czy były jakieś badania w tej materii.
Nie powiem, że się cieszę że nie jestem osamotniona, ale trochę mi lepiej. :wink: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 09, 2011 19:25 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

to i w moim przypadku wszystko jasne... czułam, że z moją głową jest coś nie tak :wink:
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 09, 2011 19:40 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jak tam oczko Episi?
Lepiej już po kropelkach?

Poważnie po narkozie są takie skutki uboczne? :|
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Lifter i 34 gości