Yoda wrocila do formy, czego najlepszym znakiem sa nowe dwie sznyty na mojej dloni
Natomiast z Leia mamy chyba kryzys

Wczoraj nie tknela wieczornej porcji poledwicy (tylko tak moge jej podac antybiotyk i ketofen), wnocy chrupnela kilka chrupek. Niewiele pila. Dzisiaj od rana podobnei, swieza porcja poledwicy lezy nietknieta. Chrupek juz nie ruszyla, pila wode.
Jest osowiala i troche taka 'zatrzymana'. Kuweta w porzadku. Zdejmujemy jej pod kontrola kolnierz, zeby sie mogla umyc, dzisiaj nie zareagowala.
W klatce nie chce siedziec, wariuje, gryzie prety, placze. Lepiej jest w duzym miekkim transporterze Ciotki.Yody.Krakena. Starszy spial smyczke i powolutku pokustykala do servicio. znaczy do gniazda. Pod czujna opieka oczywiscie.
Weszla do swojej budki i zwinela sie w klebek. No to budke wnieslismy do klatki i Leia spi. Nie wziela dwoch porcji antybiotyku, wiec zrobilam zawiesine wodna i strzykawka do pycha. Nie bylo inej rady. Ma jeszcze brac przez cztery dni.
Dawka antybiotyku jest jak dla konia, pol pigulki wg ulotki na 10 kilo zwierza, LeiavelMiki to drobinka jest. wet nie widzial problemu.
Moze to zachowanie jest reakcja na antybiotyk? Moze na calosc sytuacji? w koncu zycie w budce nie jest mile.
Lapa w porzadku.
Wujki pojechali na zakupy, maja przykaz kupienia piersi z indyka, z kuraka, watrobki i nowej porcji poledwicy. Moze sie na cos skusi. Jutro zdjecie szwow ale to nie oznacza konca kolnierza i niewoli.