Jutro jadę na kontrolę z Asterkiem i Feluśkiem. Aster pewnie zostanie na parę godzin, bo on nie bardzo współpracuje w pobieraniu moczu, a po zapaleniu pęcherza i leczeniu musimy siuśki skontrolować. Dostanie zastrzyk moczopędny i odbiorę go po jakiś 3-4 godzinach, jak zwykle osikanego po kokardę

. Przy okazji zapytam o ten katarek, czy wystarczy tylko betaglukan, czy coś mocniejszego - osobiście nie lubię faszerować kotów lekami.
Feluś na szczęście ładnie pozwala sobie pobrać siusiu w domu, więc wezmę tylko probówkę, a obaj jeszcze będą mieć coroczne badania krwi.
A we czwartek to samo z Kikurem - krew, mocz i ogólne ostukanie. Kikur jest humorzasty, więc nie wiem, czy będzie musiał zostać, czy uda się przekonać go do oddania próbki w domu.