Kochani, dzięki za wsparcie

. Decyzję w zasadzie podjęłam, mam jeszcze w poniedziałek dzwonić do lecznicy i potwierdzić wtorkowy zabieg. Wiem, że muszę ją podjąć sama, nikt tego za mnie zrobić nie może, ale chciałam Was wysłuchać.
Myślę, że jeżeli nic nie zrobię, to nie dam Meonikowi szansy. Wiem, że zabieg (badanie) będzie miał przebieg dynamiczny, mogą się okazać różne sytuacje, nawet te obarczone dużym ryzykiem. Nie mogę się doczekać wtorku, a jednocześnie boję się. Boję się tak, że bez przerwy brzuch mnie boli. Oprócz strachu czuję ciśnienie odpowiedzialności, bo jeśli okaże się źle, to ja temu będę winna. Każde rozwiązanie może być złe - szukam tego najlepszego. Może być tak, że zwykły polip jest
gardle i będzie go można wyciąć. Możliwe jest też, że zmiana jest w
krtani: może być duża i decyzję trzeba będzie podejmować szybko (również tę o niewybudzeniu z narkozy) lub mała - ale takiej też nie można usunąć. Mam ciągle nadzieję, że ten ostatnio usuwany łagodny przerost ślinianek może mieć związek z tym stanem obecnym, choć to pocharkiwanie Meosia trwa już od dłuższego czasu, czym również dawałam wyraz zaniepokojenia pisząc na wątku od dłuższego czasu.
Mam trudności ze spaniem, bo w nocy nasłuchuję Meosiowego oddechu, przesuwam mu główkę, jeśli odcina mu oddech. W ciągu dnia jestem tak śpiąca, że głowa mi opada. Od dużych ilości wypijanej kawy boli mnie brzuch. A Meonik śpi ze mną, jak to mówi Dorota, "pysk w pysk". Widzę już zależność temperatury powietrza w stosunku do ilości przesypianych przez Meonika nocy w moim łóżku, na MOJEJ poduszce. Teraz znowu czeka, aż pościelę łóżko i słyszę, jak pocharkuje

.
Lizak ciągle próbuje zjeść listki z winorośli oplatającej mój balkon, bo stale znajduję jego pawie na balkonie. Ale Lizio jest głupiutki i pewnie jeszcze dużo czasu upłynie, zanim zrozumie, że jego brzuszek naprawdę tych listków sobie nie życzy.
Czekam wtorku, ale boję się. Tak bardzo się boję. Chciałabym, żeby to już było za nami i żeby już było wiadomo co i jak. Ale boję się wiedzieć.... Z każdej strony doopa, w którą dostanę kopniaka.