Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 01, 2009 11:00 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw paź 01, 2009 11:19 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Też mocne kciuki za zdrówko .... NOOOOO ....
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw paź 01, 2009 12:52 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

:ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 01, 2009 15:07 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Ufff... Drożny to on jest, ale pęcherz ma duży i pełny. Znaczy się coś z tym odlewaniem kuleje. Prawdopodobnie obrzęknięta cewka "puszcza" dopiero pod ciśnieniem. Mam masować brzuszek żeby ułatwić odsikanie. Obserwujemy Kłaka. Jedno pozytywne - brzuszek się ślicznie zagoił, szwy można by wyjąć choćby dziś. "Wylot" jeszcze absolutnie nie do wyjęcia, czekamy "ustawowe" 10 dni.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw paź 01, 2009 15:25 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 01, 2009 15:25 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Kłaczuszku, trzymaj się! :ok: :ok: :ok:

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 01, 2009 15:28 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Skubany... W lecznicy to masaż brzuszka szedł jak marzenie - wet mieszał brzucho, a Kłaczek leżał grzecznie i udawał że mu się to podoba. W domu uprzejmości się skończyły. :evil: Nie kuma padalec że to tylko i wyłącznie w jego interesie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw paź 01, 2009 15:35 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Mocne kciuki za Kłaczka :ok: :ok: :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw paź 01, 2009 17:13 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Ło, matko! Kot nie je, nie pije, smutny jakiś... Myśleć było! Kołnierz ja mu zdjęła? Zdjęła! Pozwoliła sie wylizywać po tych "niestrategicznych" rejonach? Pozwoliła! Jęczała że mu strasznie sierść wyłazi? Ano, wyłazi pękami! No i przed chwilką Kłaczek rozpłakał się żałośnie i puścił mega pawia - odrobina karmy, sporo żółci i ogromniasty wał kłaków. Ogromny. Nie dziw że kocina jeść nie chciała. I jeszcze to cewnikowanie wczoraj pewnie też na apetyt nie wpłynęło budująco.
Rzuciwszy hair ballem, Kłaczek pomaszerował rześko do michy i popił solidnie wody. Ciekawe jak potraktuje kolację...
Masaż brzuszka nadal traktuje jak naruszenie nietykalności cielesnej karalne ze skutkiem natychmiastowym. Opanował metodę na Uro-pet - ja mu próbuję aplikować pastę na łapkę (Zliżesz, bydlaku!) a on widząc że podchodzę z tubką i próbuję paćnąć na łapkę, chowa kończynę, potem drugą i tak do znudzenia. Inteligentna bestia.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw paź 01, 2009 17:31 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

W takim razie trzymam kciuki za pomyślnie zjedzoną kolację :ok:
I tak trzymając idę dawać swoim. Nie wiem, jak mi się to uda nie puszczając kciuków :roll:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 01, 2009 17:38 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Dla dobra kotów puść - przykurczów dostaniesz albo kolację kotkom spaścisz. :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw paź 01, 2009 18:34 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Klaczek moglby wspolpracowac troszke bardziej :twisted:
Lapek nie rusz, brzuszka nie rusz - a miziac jeszcze mozna? ;)
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 01, 2009 18:43 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Tiaaa... Miziać można, ale jak widzi że podchodze to patrzy podejrzliwie, spodziewając się jakiejś zbrodni przeciwko kociej niezależności. Jeśli tylko miziam, ok, ale jeśli widzi że coś mam w ręce, albo zabieram się do gnojka bardziej konstruktywnie, to albo unik i w długą, albo łapoczyn ostrzegawczy.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw paź 01, 2009 19:43 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

Kłaczku współpracuj z Dużą. Masaże brzuszka potraktuj jak mizianki.
I nie martw cioteczek, tylko zdrowiej.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw paź 01, 2009 19:48 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Cewnikowanie.:((

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości