



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Monostra pisze:Uklękłam na Sybirku. Koty dostały bzuma i latały, jakby był piękny poranek, a nie bure popołudnie z wodą wiszącą w powietrzu. Zdemolowały kanapę, a na pobojowisku z narzuty i poduch leżał Trykot. Nie sprawdziłam, czy pod sfalowaną narzutą jest kot
, a chciałam to uporządkować.
Wypełzł zaspany, obmacywałam go z każdej strony po 5 razy, nawet nie pisnął i mruczał, ale w końcu zwiał - śpi i nie chce, żeby go ruszać. I teraz nie wiem - coś mu jest, czy ma dość mojego międlenia i sprawdzania?
Monostra pisze: Na odgłos krojonej piersi kurzej (mojej)
redaf pisze:Monostra pisze: Na odgłos krojonej piersi kurzej (mojej)
Kura żeś?
redaf pisze:Monostra pisze: Na odgłos krojonej piersi kurzej (mojej)
Kura żeś?
tosiula pisze:Se z milosci do kotów wycięłaś
Monostra pisze:tosiula pisze:Se z milosci do kotów wycięłaś
Każda miłość ma swoje granice. Sobie nie wytnę, ale zastanawiam się nad kotami - co im wyciąć? Jajek nie mają, mózgu chyba też
. Kupiłam płatki kukurydziane, nie użyłam, bo miałam wątpliwości - zostawiłam na blacie na jutro. Mam: zwleczone i zgryzione foliowe opakowanie (to Moher) i rozwleczone po kuchni chrupy (spółka Świrków), poza tym chrzęszczącą podłogę w kuchni
. Kurcze listopad jest - koty ponoć śpią i nie broją
.
Monostra pisze:tosiula pisze:Se z milosci do kotów wycięłaś
Każda miłość ma swoje granice. Sobie nie wytnę, ale zastanawiam się nad kotami - co im wyciąć? Jajek nie mają, mózgu chyba też
. Kupiłam płatki kukurydziane, nie użyłam, bo miałam wątpliwości - zostawiłam na blacie na jutro. Mam: zwleczone i zgryzione foliowe opakowanie (to Moher) i rozwleczone po kuchni chrupy (spółka Świrków), poza tym chrzęszczącą podłogę w kuchni
. Kurcze listopad jest - koty ponoć śpią i nie broją
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 485 gości