Bombilla i reszta - PUMCI JUŻ NIE MA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 03, 2009 19:27

kasia86 pisze:Do twarzy Bisi w nim. :D

Owszem :D

Tyle tylko, że byłam przekonana, że tunel spodoba się Kasi, a tu niespodzianka: to akurat Bisia zachwyciła się nim :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 07, 2009 20:07

Ale dziewczynki mają fajny tunelik :D Czy już wszystkie dziewczynki bawiły się w tuneliku? Jak się dogadują dziewczynki?

Mała prywata :wink: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4778805#4778805

Pozdrawiam serdecznie i proszę o wycałowanie i wymizianie Twojej czwóreczki ślicznych dziewczynek :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 08, 2009 7:50

Tunelik należy wyłącznie do Bisi :!:
Nikt inny nie ma żadnych praw do tuneliku i nawet ich sobie nie rości :lol:

Niesnaski zdarzają się często, ale w porównaniu z tym, co działo się tuż po przybyciu Bisi do nas - teraz jest to absolutna idylla :D

Jedyną przykrą zmianą, jaka nastąpiła wraz ze zjawieniem się Pumci jest to, że teraz wszyscy mają regularnie czyszczone uszy, bo jak już się za to zabieram, to nie bedę marnować energii na jednego tylko kota :lol:
A czyszczenie uszu jest niestety przyczyną ogólnego niezadowolenia :twisted:

Szuwarkowie cudni są :love: :love: :love:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 08, 2009 8:43

Migiem Wam poszło to dokocenie! :D

Przejrzałam albumik. Padłam przy fotkach nr 21, 26 i 27 :lol: Bure w trawie :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 09, 2009 19:01

EwKo pisze:Migiem Wam poszło to dokocenie! :D

Przejrzałam albumik. Padłam przy fotkach nr 21, 26 i 27 :lol: Bure w trawie :lol:

Z dokoceniem rzeczywiście poszło nie najgorzej :D
Jednak Bisia nadal nie lubi "nowej" :lol:

Kasia naprawdę potrafi się cieszyć wypoczynkiem na łonie natury, w promieniach słońca :lol: W poprzednim mieszkaniu ciągle starała się uciekać, żeby trochę potarzać się w trawce i teraz obie jesteśmy szczęśliwe, że mamy własną trawkę :D

Kilka zdjęć z dzisiejszej, leniwej niedzieli (jak widać, żeby nikt nie czuł się skrzywdzony, pańcia nabyła jeszcze jeden tunel oraz worek dla kotów - na razie ta ilość kocich schowków jest wystarczająca :lol: )

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 10, 2009 7:10

Nadchodzi noc i trzeba iść spać...

I trzeba jakoś dostać się pod kołdrę - najlepiej chyba jednak w taki sposób, aby głowę mieć na poduszce :lol:

Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 10, 2009 13:50

Co Ci powiem, to Ci powiem, ale Ci powiem: kariera człowieka-gumy stoi przed Tobą otworem 8O

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sie 10, 2009 17:54

Miło spędziłyście niedzielę w przeciwieństwie co do niektórych. :wink:

Moje koty oglądają trawkę za balkonem. :lol:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob sie 15, 2009 10:26

Czy dzisiaj u Was podwójne Święto? :oops:
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie sie 16, 2009 19:28

Och, dziekuję za cudowne życzenia - tak, wczoraj były moje imieniny :D

A nie zaglądalam tu od dawna, bo za nami bardzo ciężki tydzień :strach:

W największym skrócie:

1. piątek 7.08 - dowiaduję się od administratora budynku, że remont tarasów będzie wznowiony w drugiej połowie sierpnia, więc decyduję się wziąć tydzień urlopu od 10.08.

2. niedziela 9.08 - dzwoni do mnie kuzyn, mieszkający pod Wrocławiem i po raz n-ty zaprasza mnie w odwiedziny; nie byłam u nich 2 lata i nie wiem, kiedy znowu będę mogła pojechać, więc postanawiam pojechać na piątek i sobotę.

3. poniedziałek przeznaczam na przygotowania do podróży, a we wtorek i środę planuję pozałatwiać sprawy, których nie mam czasu załatwić, gdy pracuję oraz mam zamiar wystrzyc trawnik (musi być wystrzyżony, jeśli faktycznie zacznie się wkrótce remont).

4. wtorek 11.08 w odróżnieniu od poniedziałku leje od rana, a moje sprawy wymagają lepszej pogody, więc bezskutecznie czekam na zanik deszczu;
Kasia od rana nie ma apetytu, a późnym popołudniem zaczyna co dwie godziny wymiotować (niczym); o 23.30 umawiam się z naszym wetem w lecznicy - widać, że Kasia źle sie czuje, jest osłabiona, ma zimne uszka, myślę, że może najadła się jakiegoś mlecza czy czegoś takiego;
wet stwierdza lekkie zatrucie (diabli wiedzą czym) - temperatura obniżona, ale poza tym żadnych niepokojących objawów; Kasia dostaje trzy zastrzyki i w razie czego mamy się zgłosić ponownie.

5. środa 12.08 idziemy spać o 1.00, a o 4.30 Kasia wymiotuje; następne wymiotowanie ma miejsce o 8.30 i 9.00. Postanawiam znowu jechać do lecznicy; okazuje się, że najbliższy bankomat jest zepsuty, więc muszę szukać innego bankomatu; do lecznicy wyjeżdżamy dopiero o 11.00 - na szczęście Kasia już nie wymiotuje i widać, że czuje się znacznie lepiej (oczywiście leje deszcz); pani wetka daje Kasi kroplówkę i wpada na pomysł, że to zatrucie może być spowodowane przez nawrót infekcji w pyszczku (leczone tak niedawno) i pod tym kątem daje Kasi leki, w tym Stomorgyl; pani wetka ma chyba rację, bo Kasia wraca całkiem do normy (mamy przyjść koło 19-tego, żeby zobaczyć, co dalej).

6. czwartek 13.08 rano jeszcze pada, więc sprzątam na zapas przed wyjazdem, a po południu wreszcie udaje mi się wystrzyc trawnik, reszta moich planów nie wykonana.

7. piątek 14.08 wychodzę z domu o 6.25, koty zostają same z suchym jedzeniem w czterech miseczkach, wodą do picia, pięcioma kuwetami i światłem w kuchni; wizyta u rodziny jest bardzo miła (staram się nie myśleć o moich biednych kotach).

8. sobota 15.08 budzę się o 4.30 i cały czas myślę o moich biednych kotach; rodzina nie jest zbyt zadowolona, że już wracam do Krakowa - wyjeżdżamy po 11-tej, żeby być na dworcu, gdy podstawią pociąg (będę jechać InterRegio relacji Wrocław-Kraków); z niewiadomych przyczyn pociąg wyjeżdża z półgodzinnym opóźnieniem i na trasie co chwilę się zatrzymuje; do Opola dojeżdżamy z godzinnym opóźnieniem i tu musimy przesiąść się do specjalnie podstawionego dla nas pociągu, bo jak powiedziała pani w stroju służbowym - nasz pociąg tak się psuł, że nie było szansy na dojazd do celu; w Krakowie jestem o 18.00 (55 minut spóźnienia), a do domu docieram o 18.30; biedne koty znajdują się w stanie silnego wzburzenia, niektóre się cieszą (Pumcia najbardziej), inne są obrażone (Kasia najbardziej), pięć kuwet wykorzystanych maksymalnie, jedzenie jedzone, zabawki porozrzucane, wykonane włamanie do szafy (powyrzucane różne rzeczy), a więc nie było najgorzej.
Sprzątam kuwety i wracamy do normalności 8)

A poniżej albumik ze zdjęciami z ostatnich dni. Uważni oglądacze dostrzegą, że są tu także zdjęcia kotów, które udzielały mi gościny w piątek i sobotę :lol:
Są to: Czesia, Kazio i Bamiś :D

http://mkbg1.fotosik.pl/albumy/673888.html

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 16, 2009 20:16

Ale miałaś nerwówkę! :strach:

Co do Kasi, to podejrzewam, że to jakiś wirus był, bo kilka kotów z forum, właśnie takie miało, w tym moja Niunia. Milenki Zuli przeszło, i mojej też po 1 dniu. Strachu się najedliśmy wszyscy i widzę, że i łącznie z Tobą. :(

Koty kuzyna bardzo do siebie podobne i gdyby nie plamka, to musiałabym się dokładnie przyglądać żeby zobaczyć różnicę. :wink: Bardzo ładne i zadbane koteczki ma Twój kuzyn. :D

A u Ciebie widać, że Bisia dalej okupuje tunel, zdaje się, że ona bardzo lubi nowości, i wie, że to wszystko jest dla kotków. :D
Pumci już ładnie się futerko świeci i chyba jest zadowolona z nowego domku.
W ogródku kotki też widać, że są przeszczęśliwe. :D

Zdrówka Wam wszystkim życzę.Obrazek
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie sie 16, 2009 20:36

Zdjęcia nr 8 - to zdziwko, i 23 - tez luuuuuzzz :smokin:

:lol:

Weekendowych atrakcji współczuję :(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sie 17, 2009 7:15

Na zdjęciu nr 8 jest Czesia - ona zawsze tak szeroko otwiera oczka, jak się czemuś przygląda :lol:

Kazio i Bamiś są bardzo podobni. Różnica jest głównie taka, że starszy Kazio jest trochę mniejszy i ma większe oczka. Ale ja i tak miałam trudności z rozróżnianiem :lol:

A Bisia rozkochała się w tunelach :lol: Kocich domków nie uznaje, natomiast tunele bardzo przypadły jej do gustu :D

Pumcia rzeczywiście bardziej się błyszczy i zrobiła się trochę tłuściejsza. Z tym, że na razie nadal jesteśmy na etapie jedzeniowych prób i błędów. Bozita, która bardzo smakuje, wywołuje niestety rzadkie kupki (nie mam pojęcia, dlaczego). Poza tym Pumcia wybiera to, co jej smakuje, a jak coś nie smakuje, to macha łapką na to i czeka w kuchni, aż podam coś , co jest smaczne.
No i rzeczywiście wie, co dobre - najchętniej jadłaby Hill'sa kurczaka z wątróbką oraz indyka (nie zważając na to, że w ten sposób dążymy do bankructwa :lol: )

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 17, 2009 11:35

I dzisiaj mija kolejny miesiąc bez Mrusi.[*] :cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sie 17, 2009 16:49

kasia86 pisze:I dzisiaj mija kolejny miesiąc bez Mrusi.[*] :cry:

Tak - już dziewiąty.

I wciąż tak samo żal, że już jej z nami nie ma.

Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 14 gości