Dziękuję Wam bardzo ,że mnie wspomagacie w tych bardzo trudnych dla nas chwilach. Jeszcze nie możemy uwierzyć w to co się stało, to było tak nagłe i niespodziewane. Przecież przed południem Maxio był u weta, odebraliśmy jego wyniki z badania krwi i miał wspaniałe jak na jego wiek. Niestety jego wielkie serduszko pełne miłości dla ludzi i kotów nie wytrzymało i pobiegł o wiele za szybko za Tęczowy Most
Kto teraz będzie mi pomagał w opiece nad małymi kociakami i jeździł z nami i małymi do weta
Ale wierzę w to ,że pewnego dnia Maxio postawi na naszej drodze jakieś potrzebujące futerko.