Smakusia zwiala i sie odnalazla- nie mam sily na nic

Nie mam siły do Smakusi- mimo pilnowania zwiała mi dzis z domu na dwór

-wydaje się to niemozliwe,gdy się kota pilnuje,ale się stało. Smakusia jest doświadczoną uciekinierką, ma tak po tatusiu
Wylecialam w kapciach jej szukac i swetrze - jak juz stracilam nadzieje, ona jest cicha z natury - nie ma szans ,by sie glosno odezwala na wolanie. Widzialam dracego sie Gucia na parapecie-uchylilam okno,by go bylo slychac - oni sa ze soba bardzo zwiazani, nawolywalam i w koncu uslyszalam krotkie i ciche "mi"- schowala sie w zaglebieniu takiego okienka ala piwnicznego klatke dalej.
W panice nie wyszla do mnie - musialam zanurkowac w to zaglebienie,by ja wyciagnac.
Doprowadzona do porzadku juz w domu własnie przed chwila kolejny raz czatowala,by uciec
Jedyne co moge tak naprawde zrobic, to ja zachipowac. Rozwazam,czy na stale nie dopiac jej adresówki z namiarami i obietnica nagrody.
Mial ktos taki przypadek? Kotka juz 10 lat prawie robi wszystko by gnac na oslep przed siebie. Niby ragdole nie uciekaja daleko

,ale dotad to byla klatka schodowa,piwnica w naszej klatce
Mam piekny prezent na Świeta w postaci odnalezionej kotki i jestem z jakies 20 lat starsza.

Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.