Wiesz, to nie do końca był "gest" ....
Ja pokwitałam, ona sobie z tym nie radziła, nie umiała mnie wtedy ani ubrać, ani uspokoić, ani podeprzeć taką wiedzą "kobiecą od stuleci"...
Podsunęła mi książki, bo nie umiała o tym mówić, a ja czytałam od dawna zachłannie ...
Dopiero jako dorosłam, zrozumiałam Jej zahamowania, ale wtedy byłam skazana na siebie.
SZLUS
Zawsze miałam najbardziej fantazyjne szyby na Starówce i samoswój SZYK nie do podrobienia
