Nic nie wymyśliłam.
A właściwie wymysliłam, ale nie podzielę sie tym na forum, bo to się nie nadaje do dzielenia

I teraz pójde spać.
Dobranoc, wszystkie cioteczki kochane

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
vip pisze:No gdybym miała klateczkę, to bez problemu może siedzieć z moimi, byle odizolowana.
katarzyna1207 pisze:vip pisze:No gdybym miała klateczkę, to bez problemu może siedzieć z moimi, byle odizolowana.
Małgosia, Ciebie to tylko walnąć między oczy trzeba ...![]()
![]()
Przecież ja jeszcze mam tę pożyczoną klatkę wystawową, w której siedziała Dipsi po operacji, a potem Okruszek... Teraz zasiedla ją Parys, ale z własnej nieprzymuszonej woli ... To się go wysiedli ...
taizu pisze:Vipku, tylko zwroć uwagę, że niektore wirusy i pasozyty przenikną i przez klatkę, chyba, żebyna początek na czas kwarantanny klatka (z cieplą budka) gdzies na strychu albo w budynku gospodarczym była. Moja rezydentka zlapała świerzbowca od rannego tymczasa w klatce juz na drugi dzień
Jeśli kotka jest FELV+ to tez klatka nie wystarczy
taizu pisze:Vipku, tylko zwroć uwagę, że niektore wirusy i pasozyty przenikną i przez klatkę, chyba, żebyna początek na czas kwarantanny klatka (z cieplą budka) gdzies na strychu albo w budynku gospodarczym była. Moja rezydentka zlapała świerzbowca od rannego tymczasa w klatce juz na drugi dzień
Jeśli kotka jest FELV+ to tez klatka nie wystarczy
vip pisze:Kasia, bo ja to wogóle nie ogarniam ostatnio nic...może mnie i trzeba pizgnąć...no ale to Parysia mam eksmitować?
Może on tam lubi...i będzie zły...
katarzyna1207 pisze:vip pisze:Kasia, bo ja to wogóle nie ogarniam ostatnio nic...może mnie i trzeba pizgnąć...no ale to Parysia mam eksmitować?
Może on tam lubi...i będzie zły...
No lubi, bo się sam wprowadził i siedzi w otwartej klatce ... ale przecież nie musi ... Są budki i pudła kartonowe, to niech się tam przeniesie ...
Tylko musiałabyś mi pomóc w jej złożeniu i zapakowaniu do samochodu, bo jestem niestety "niepełnosprawna" i sama nie dam radyW piątek podpisywałam lekarce oświadczenie, że nie wyrażam zgody na leczenie szpitalne...
Lidka pisze:A na przyszłość warto mieć coś takiego, królicze to wprawdzie ale w mojej już parę kotów przebidowało. A potem można złożyć i nie zabiera zbyt wiele miejsca.
http://allegro.pl/klatka-dla-krolika-sw ... 89642.html
vip pisze:A czemu nie wyrażasz?![]()
Kasia, może trzeba?
Przecie koty, to wiesz....wogóle jak Kubusia?Zdjęcia widziałam, to juz kawał kobity
.
vip pisze:Lidka pisze:A na przyszłość warto mieć coś takiego, królicze to wprawdzie ale w mojej już parę kotów przebidowało. A potem można złożyć i nie zabiera zbyt wiele miejsca.
http://allegro.pl/klatka-dla-krolika-sw ... 89642.html
Bardzo fajna ta klatka, i z tego, co przeczytałam, to spora.
Lidka pisze:vip pisze:Lidka pisze:A na przyszłość warto mieć coś takiego, królicze to wprawdzie ale w mojej już parę kotów przebidowało. A potem można złożyć i nie zabiera zbyt wiele miejsca.
http://allegro.pl/klatka-dla-krolika-sw ... 89642.html
Bardzo fajna ta klatka, i z tego, co przeczytałam, to spora.
JA mam właśnie taką. Milutek w niej siedzioał i dzika Kropeczka z maluchami, Malenka po operacji a wcześniej Kubuś. Tylko to musi być ta na 120 cm i ze składaną górą, bo wtedy można kuwetkę nawet bokiem wyjąć. Mam w piwnicy taką z nieskładaną górą i tam z kuwetą jest klops, nie do obsłużenia przy dzikich kotach. A w tej spokojnie mieści się kuwetka, jest miejsce na spanie i jedzenie. Poszukam milusiowych zdjęć, żebyś miała pogląd jak to wygląda.
Wiele dać nie mogę, bo ostatnnio Duduś mi choruje a w cześniej piwniczna Łezka ale dorzucę chętnie grosik.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 434 gości