meksykanka pisze:Nie po kolei, bo nie mam czasu nadrobić żubrozaległości, napiszę tylko szybciorkiem, że dziś przed chwilą trzymałam Żubrzastego na rękach a Renifer siedział z Milą na kolanach. Potem ja dosiadłam się z Żubrem blisko nich. Żuber wytrzymał. Nie miałam odwagi wypuścić Żubra na podłogę żeby znowu nie pokazał, że jest Żubrem polującym (jest za szybki), ale głaskany na moich kolanach zdzierżył i nie wykonał żadnego agresywnego gestu...
Jak się znudził, zaniosłam go do gawry.
Dalia wzbudziła we mnie nadzieję, że da się Żubr dokocić... to tak z głupia frant próbujemy pokazywać Żubrowi koty nawet bez kratki.
Mila zachowywała się obojętnie czyli nie dojszło do żubroprowokacji a Żuber ku mojemu zdumieniu wytrzymał...
Może uda mi się znaleźć chwilkę czasu żeby dologicznić i zreasumować żubropostępy.
Myślę, że cdn...
raczej podałam Ci sposób na dość szybkie zdiagnozowanie czy koty będą mogły funkcjonować obok siebie, bo tak jak Ci powiedziałam Fiony nie naprawisz więc trzeba szybko uzyskać wiedzę co dalej - kot nie może dalej trwać w zawieszeniu
im więcej czasu spędza w dt tym gorzej dla kota (o czym też wspomniałam)
to co napisałaś o kotach na rękach obok siebie nie jest dobrym sygnałem że się polubią - tak jak napisałaś Fiona po prostu wytrzymała
miałam u siebie agresywnego do innych kotów kocura mco - trzymany na rękach był grzeczny, trzymany za zagrodą z kojca nie rzucał się na koty, wypuszczony na pokoje robił jatkę
po paru "testach" wyadoptowalam go szybciutko, jako jedynaka, ze względu na dobro kotów - dla nikogo nie była to komfortowa sytuacja
ja w każdym razie wyadoptowując swoje koty (mam teraz kocura mco do adopcji) mam na uwadze Fionę - może ktos fajny sie trafi to dam znać
edit
i zapomniałam napisać

że Fiona to fajna kotka (szkoda że nie przytulaśna) a Meksykanka robi świetna kawę i ma smaczne brzoskwinie
dziękuję
nadaję już z Poznania
