Nocka mineła cudownie. Oba szkraby przytuliły się do mnie, głośno mruczały i przespały całą noc. Już je uwielbiam i coś czuję, że będzie wielki płacz, gdy przyjdzie się rozstać. Po za tym Megunia się stresuje, ale nie jest źle. Warczy ciągle, ale nie choruje. Zuzia się oswaja, Soncia już się oswoiła, więc jest ok

Jak ja bym chciała mieć fundusze, by je zatrzymać i poradzić sobie z opieką ech... cuda...

Szkoda, że nie mogę ich zatrzymać

Mam tylko nadzieję, że trafią do najlepszych domków jakie są możliwe
