Miło mi

Wciąż jestem w nią wpatrzona. A jak mam wolny dzień, jak dziś np., nigdzie się nie spieszę, to kocham rano przyglądać się jak się mości w pościeli, mruczy, nastawia do głaskania, grucha, wywala brzuchal i ma szczęśliwe pycho - to zauważy tylko ten, co lubi koty. Nie sądziłam, że kot jest tak wspaniałym stworzeniem!
Ostatnio Nikuśka ma mnie mało

ale gdy wracam do domu, to tuli się całą sobą, opowiada mi o całym dniu i pędzi do pokoju, rzuca się na jakąś zabawkę i jest zadowolona, bo duża wróciła. Mówi się, że pies jest b. komunikatywny, ale jak zna się kota, to też wiadomo co on wyraża - prawda?

Jestem jej całym światem - mama mi to potwierdza.
A do tego coraz większe otwieranie się na świat - ludzi i sytuacje. Widzę, że ten proces stale postępuje.
Jutro będziemy miały wyjątkowych gości na niedzielnym obiedzie - moja siostrzenica przychodzi przedstawić swoją sympatię

Chłopak kociolubny

Powiedział Dagmarze, że kiedyś będzie miał w domu dwa koty - lubię go coraz bardziej

bo polubiłam, od kiedy jest z moją Dagą

Pędzę do garów - dobrze, że zegarki przedstawiamy, trochę pośpię
A tu specjalnie dla Was mój słodziak, kt. właśnie ucina sobie drzemkę - nie pomaga mi w kuchni
Przyzwyczaiłam Niki do koca na podłodze, bawi się nim - każdą gonitwę kończy na nim, chowa tam zabawki i potem na nie poluje, kagurzy go:
A tak urządziła swój ulubiony drapak, w przeciągu dwóch lat... Chyba trzeba jej taki nowy sprawić...
