Witamy-willkommen-welcome u Emila i Lilly-samo zycie :o)

Chcesz posiąść wiedzę - musisz się pomęczyć. Kurcze to pasuje też do faceta :mrgreen:

Niektóe babki juz bez przydatków, tak bywa. Miałąm na myśłi te miauczące. To by była jazda w górach

Moje 5 i Twoje

A ja to co?! I jak mamy bez Ciebie wytrzymac??? :crying:

SecretFire pisze:A ja to co?! I jak mamy bez Ciebie wytrzymac???

Daj pomyśleć ... A ! Izy przyczepka na pewno pomieści i Ciebie kochana :mrgreen:

Ale Ty się Dortotka też w przyszłym tygodniu będziesz byczyć i o niebieskich fiołkach myśleć więc luzuj. Jedziesz gdzieś ???

Jade jeden dzien do Holandi z mama na zakupy. Jeden dzien bede szperac w starych meblach. Jeden dzien jade z mama tu http://www.centro.de/ na shopping. No i chce spac ile wlezie.
ALE!!!!! Jak ON dostanie zwolnienie lekarskie, to moze sie zobaczymy. :lol:

Z tym, ze to bardziej utopiczne. A w przyczepce zimno...

W przyczepce się wyścieli i będzie jak u maharadży :mrgreen:

Jest szansa że się z NIM spotkasz ??? I Ty to dopiero teraz piszesz ??? To będzie jazda na 100 fajerwerków !!! :mrgreen:

Cudo. Trzymam za spotkanie !. I lece juz ...

Jak na razie ta szansa jest znikalnie malutka, dlatego nie warto wspominac.
Uciekaj ale wroc jeszcze :-)

Ja tez sie do domku zbieram.

Cześć Słonka! :1luvu:

Jak nocka minęła? Ja dziś ledwo wstałam.

Psiama, o co chodzi z tą przyczepką?

Czy ja o czymś nie wiem? :roll:

Dorotko, bardzo dziękujemy za paczuszkę :1luvu:

Kociaki wcinały aż miło, a souveniry też przepiękne :1luvu:

Psiama wyjeżdża? I mnie nie zabiera na przyczepkę :crying:

Secret jesli po pracy mi starczy sił ( nie moge obiecać, że mi starczy) to pojadę dziś na cmentarz. 16 lat minęło... :cry:

Pamiętam jak po któryms z pobytów w szpitalu Dziadek przywiózł mi rybke wykonaną z wężyków po kroplówkach. I pamiętam jego marzenia o tym, abym została lekarzem.

Takie marzenie i moj tata mial... Czas mija strasznie szybko, az sie wiezyc nie chce. Zapale dla niego i tu swieczke. A niedlugo dla babci.

Izunia, gern geschehen! :1luvu:

Na zdrowie.

Na przyczepke Cie mozemy jeszcze wziac, ale zimno bedzie Mmk. Ubiesz sie ladnie cieplutko i bedziemy mieli fajny weekend z Psiama i Iza. :mrgreen:

Jak juz jestesmy przy datach, to moge Wam powiedziec, ze 28.09.2010 minelo dokladnie 22 lata jak opuscilismy Polske.
Dwie walizki w reku, mama wysoko w ciazy z moim braciszkiem, ktory sie miesiac pozniej tu urodzil i wystraszeni do konca szpiku. Byl srodek nocy, jak znajomy ktos po nas przyjechal i do Kutna zawiozl na pociag do Poznania. W Poznaniu byla przesiadka prosto do Bochum, gdzie nas rodzina oczekiwala. Z podrozy pamietam straszny przejazd przez obie granice Polska/DDR i DDR/BRD. Pierwsze co zobaczylam, jak w Bochum wysiadlismy, to byla gwiazda Mercedesa ogromna, ktora sie krecila na szczycie budynku i pelno kolorowych swiatel i wielki szum odglosow obcych. Ta gwiazda do dzis sie kreci i mi ten dzien przypomina.

Byłam za mała, aby to dobrze pamiętać. Wiem tylko, że długo po wyjeździe nie mogliście wcale przyjechać. Ile Krystian miał, gdy pierwszy raz przyjechał?

Secret, to wyglądało jakbyście uciekali ... :roll:

Tak ciężko było wyjechac ? Zupełnie nie znam tych realiów.
Ta gwiazda symbolizowała coś czego w Polsce nie było ... dobrobyt ?

mmk pisze:Psiama wyjeżdża? I mnie nie zabiera na przyczepkę

Chusteczka proszę, raz, usmiech na buziak, dwa. Oczywiście, że zabiera :wink:

Spakowana ? :mrgreen:

Tak sobie myślę, że mina mojego TŻ jakby zobaczył przyczepkę wraz z zawartością byłąby bezcenna :mrgreen:

, coś w stylu Obrazek

Przeszlo dwa lata bylo nam zabroniony wyjezdzanie. Dlaczego to nie wiem. Ciotke tej innej nawet piec. Chris byl wtedy slodkim maluchem. :1luvu:

A teraz wielkolud, ktory daje sobie opatrywac w ostatnich dniach rany, bo sie przewalil i rozbil.

Dorotko!

Czas szybko pędzi, moja siostra już prawie 7 lat mieszka w Stuttgarcie :roll:

A wydaje mi się, że to było wczoraj, jak powiedziała, że rzuca wszystko i za miesiąc jedzie za chłopem do Niemiec.

Witamy-willkommen-welcome u Emila i Lilly-samo zycie :o)

Kto przegląda forum