Seterka,Smakusia, Gucio i Ryś 90 do zamknięcia

Kalair a inne ziewy dasz rade uchwycic???

Majast to faza wstepna do ziewu chyba wg instrukcji Marii za szybko cyknelas :ryk:

To ja daje jeszcze ziewajacego Pupusza :kotek:

Ziew Popusza najbardziej uroczy hahahaha , niunia pewnie jakis odglosy przy ziewie slyszala ,bo ma lekko sploszona minke.....a ja ziewnelam dwa razy hihi ogladajac ten ziew :mrgreen:

anulka111 pisze::ryk: Kalair a inne ziewy dasz rade uchwycic???

Majast to faza wstepna do ziewu chyba wg instrukcji Marii za szybko cyknelas

Mam inne.
Swojego nie mam! :ryk:

Pupuszek fajny! :1luvu:

Witam wszystkich ziewającooooooooo :ryk:

Normalnie konkurs ziewow sie zrobil :1luvu:

,mnie smakusia jak wstalam zaprezentowala piekny ziew damski,oczywiscie komorki pod reka nie mialam :roll:

Piekniejszy ziew Geniuszka....a u mnie drzyjcie koty maja głupawke-sama ja wywolalam ....pileczka pingpongowa, potem dolaczyły czeresnie ukradzione przez Smakusie ....koty lataja z nadswietlna,a ja probuje pobic rekord z tempie jedzenia czeresni

zanim mi wszystkie wybawia :ryk:

Ziew Bajry bym chciala zobaczyć i Mohera

))

mam klopot wychowawczy - jak wytłumaczyć małemu rudemu koteczkowi ,by w zabawie zwierzakami w domu był delikatniejszy,dzis znow łapisko połozyl na Smakusi za mocno, Smakusia darla sie i przywaliła mu lapka-chyba musze jej wykombinowac jakis ekstra schowek przed miaukulenstwem :ryk:

Wrocilam niedawno od kociastych :mrgreen:

4cudnej urody krowki i jedna czarna mamba :mrgreen:

. Znając me ostrożne podejście pierwsza wizyta była nad wyraz ostrozna,balam sie, by jedna krówka uciekinierka z natury nie dała dyla-przy wejsciu ,koty po prostu spały,wiec problemu nie bylo.
Powitały mnie 2

Czarna mamba badawczym spojrzeniem zielonych oczu, Pierog rozpoznał i dal sie od razu pogłaskac cudnie mruczac

.Po zrobieniu wszystkiego, co bylo do zrobienia usiadlam spokojnie na kanapie,rety jak u nas dziś w Zabrzu jest pieknie , u kolezanki z balkonu jest widok na drzewa-koty urzedowaly na balkonie :mrgreen:

.Fajnie przypomniec sobie, jak to jest jak się mieszka wyżej:)).
Ostatecznie wszystkie koty ujawniły sie dopiero na dzwiek otwieranej lodowki-zadziwiajace :wink:

.Towarzystwo ma swoje zwyczaje,czarna mamba jada osobno -rety jak mi napyskowala bym sie pospieszyla i zaprowadzila mnie do lazienki,bo tam jada w spokoju. Reszta towarzystwa dokladnie wg 3stronicowej instrukcji została sprawnie nakarmiona,bawić sie ze mna nie chciały-nic dziwnego -3 pietro -za ciepło bylo.Ciekawe, jak bedzie wieczorem :idea:

czy moja ulubienica , najmniejsza z krowek da się pogłaskac :idea:

znam jej słabośc-indyczek się u mnie w domku szykuje :mrgreen:

Jak to jednak dobrze podczytać czasem wątki wraże i dzięki nim odkryć takie perełki

anulka111 pisze:8O A ja przed chwila przezylam chwile grozy
Kotka bezdomna bez problemu dostala sie po siatce na moj balkon i wparowala w poszukiwaniu jedzenia na prog przedpokoju.................................rety jakie to szczescie ,ze moj Gucio to cykor-takiegowarczenio kwilenia narobil ze w sekunde juz bylam przy nim kotka zwiala przez siatke zgrabnie jak cholera..............a ja mam drzaczke ze strachu Rys cala impreze olal ,Smakusia byla nia wyraznie zainteresowana- ja jestem bliska zawalu z wrazenia....odkurzylam juz ..................zaraz bede odkazac podlogi

anulka111 pisze:Moje koty w druga strone nie pojda...bo im za wysoko ....dla kotki domowej to zaden problem jak widac............dobrze ,ze moje koty nie sa agresywne i nie rzucily sie do bitki przerazona jestem Ide odkazac podlogi na wszelki wypadek

anulka111 pisze:Siatki nie da rady dac wyzej .....ale moge byc bardziej ostrozna i bede normalnie w dzien jest gapka....ta to by od razu obcego kotka pogonila.....retyyyyyyyyyyyy co za numer nie moge ochlonac

W zasadzie wyznam, że się posiusiałam :ryk:

Daruję już sobie cytowanie opisu odkażania :ryk:

Ale mam jedno podstawowe pytanie - pomyślałaś, że ta kotka mogła być faktycznie zdesperowana i glodna, nakarmiłaś ją może?
Poza tym pierwsze słyszę, że kot domowy jest innym kotem niż kot z rodowodem, poza papierkiem oczywiście. Naprawdę myślisz, że skoro kot z zewnątrz potrafi do Ciebie wejść, Twój kot nie potrafi od Ciebie wyjść?

Zamiast w paranoi zlewać hektolitrami octu co się da pomyśl lepiej jak sensownie zabezpieczyć balkon, da się to zrobić w każdym przypadku :wink:

Jezuuuu

Anulka ma Ragdolle

Dla nich to naprawdę za wysoko - wiem co mówię, mam egzemplarz

(Na temat Rysia się nie wypowiadam, ale też chyba nie jest najlżejszym i najskoczniejszym kotkiem)

majast pisze:Anulka ma Ragdolle Dla nich to naprawdę za wysoko - wiem co mówię, mam egzemplarz
(Na temat Rysia się nie wypowiadam, ale też chyba nie jest najlżejszym i najskoczniejszym kotkiem)

A jednak wbrew temu co pisze, źle dba o swoje koty bo ma źle zabezpieczony balkon. Ragdoll czy nie, spłoszony czegoś, spanikowany kot, każdy (no chyba że kaleka) jest w stanie spruć i tyle.

casica - byłam u anulki w domu, widziałam zabezpieczenia. Uznałam je za wystarczające dla jej kotów.
Ty masz dachowce i kartuza - koty wysokopienne, zwinne i skoczne. Ani jej ragdole ani MCO nie sforsują tego zabezpieczenia. Spanikowany kot wieje do mieszkania a nie na zewnątrz.

casica pisze:kotka mogła być faktycznie zdesperowana i glodna, nakarmiłaś ją może?

Poczytaj wcześniej, anulka pisała, ze karmi koty gdzieś indziej niż pod swoim oknem, co jest rozsądne. Poza tym pod oknem na drogę na podwórko (?) i karmienie tam kotów byłoby dla nich niebezpieczne.

MariaD pisze:casica - byłam u anulki w domu, widziałam zabezpieczenia. Uznałam je za wystarczające dla jej kotów.
Ty masz dachowce i kartuza - koty wysokopienne, zwinne i skoczne. Ani jej ragdole ani MCO nie sforsują tego zabezpieczenia. Spanikowany kot wieje do mieszkania a nie na zewnątrz.

Nie znam specyfiki tych ras.
Co do spanikowanego kota będę polemizować - wieje tam gdzie akurat jest miejsce, nic nie stanowi.
Co do reszty, odpuszczę

casica pisze:
MariaD pisze:casica - byłam u anulki w domu, widziałam zabezpieczenia. Uznałam je za wystarczające dla jej kotów.
Ty masz dachowce i kartuza - koty wysokopienne, zwinne i skoczne. Ani jej ragdole ani MCO nie sforsują tego zabezpieczenia. Spanikowany kot wieje do mieszkania a nie na zewnątrz.

Nie znam specyfiki tych ras.
Co do spanikowanego kota będę polemizować - wieje tam gdzie akurat jest miejsce, nic nie stanowi.
Co do reszty, odpuszczę

Casica, śmiem się zgodzić..Przekonałam sie niejako na własnej skórze.. :oops:

A w ogóle-GRATULUJĘ! :1luvu:

Wiesz casica, jakbym hodowała ruski, syjamy lub nie daj Panie, bengale to zabezpieczenia bym żądała pancerne, stalowe i od sufitu do podłogi.

Poza tym nie wiemy jak wskoczyła tam domowa kotka, bo prosto z ziemi nie wyobrażam sobie tego nawet dla dachowca.

Seterka,Smakusia, Gucio i Ryś 90 do zamknięcia

Kto przegląda forum