hej Beniu
myślę, że na szkoleniu radzimy sobie nienajgorzej

bynajmniej w porównaniu z psiakami po przedszkolu nie wypadamy źle! Pani Ania pochwaliła mnie przy "chodzeniu przy nodze", że dobrze reaguję. Poza tym Antoś siada, kładzie się i wykonuje komendy, tylko trzeba doćwiczyć

Treserka stwierdziła, że liczy, że w poniedziałek Antoś już mnie nie będzie ciągnąć

on ładnie chodzi przy nodze dopóki nie zobaczy innego psa, więc tam nie ma szans póki co, żeby szedł tylko przy mnie bez ciągnięcia
mamy w grupie młodego goldena, jakiegoś całego czarnego włochatego owczarka (może belgijski?), tosę inu, setera i młodą suczkę haszczkę, której nawet tosa się boi

jest niesamowicie pewna siebie, choć na razie dorasta do kolana

w grupie po której mamy zajęcia jest pies, który wygląda dosłownie jak wilk

Łukasz stwierdził, że jakby ktoś go z lasu wyciągnął. Ktoś tam stwierdził, że z Czech lub Słowacji jest taka rasa psa, ale jeszcze nie sprawdzałam jak to by mogło się nazywać..
zajecia mamy przy Strzelnicy Myśliwskiej, więc przy okazji psy przyzwyczajają się do wystrzałów. wprawdzie Antonio nie reaguje jakoś specjalnie na wystrzały, ale po takim treningu burza czy Sylwester nie będzie problemem

jest specjalny, drewniany budynek, w którym na razie ćwiczymy chowając się przed meszkami. jest plac z psimi przeszkodami, inny, w którym psy mogą sobie pobiegać razem. Całość jest w lesie, więc całkiem przyjemnie. i tak do połowy sierpnia.. urządziliśmy się, bo do tego czasu, nie chcąc opuścić zajęć, nie możemy wziąć nawet tygodniowego urlopu
a koty.. w porządku. Kacper ładnie sika. Songo go oczywiście co jakiś czas goni... pies za nimi lata i choć osobiście Kacpra nie stresuje, to czasem stawia go w trudnej sytuacji, bo mu zastawia drogę ucieczki

biedak, znajduje się nagle między Songiem, a psem, który nie chce mu nic zrobić, tylko się bawi, ale swoją wielkością uniemożliwia ucieczkę...
Poker nie uczestniczył w kocich zabawach. Antonio natomiast widzi w tym świetną zabawę i już od 4-5 uprawiają gonitwy. Biegające koty nie hałasują tak, jak 45kg pies biegający za nimi po drewnianej podłodze

wczoraj już o 2 biegał, bo jakiemuś kotu zachciało się przemieścić. a przypomnę, że mamy 1 pokój - nie da się zamknąć drzwi

rano jak się w końcu obudzimy to przybiega do nas cały roześmiany, jakby świetnie się bawił
