Skierniewicka banda i Księżniczka-wojna z chlamydią - lepiej

Kulka, która otrzymuje imię Pirania :mrgreen:

Księżniczka już interesuje się otoczeniem
Obrazek

Teraz śpi opierając łebek na mojej ręce (już mi ręka drętwieje) i chrapie.....
Obrazek

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

Martuś! Księżniczka lepiej wygląda niż na poprzednim zdjęciu! :ok:

ależ ona jest ładna skubana!

Oczko już zdecydowanie lepiej

Ale faktycznie, wzrok ma taki chmurny że widać zniecierpliwienie. Cudna kicia :1luvu:

Kociaste i królikaste po kolacji. Księżniczka równieź. Raźno reagowała, nad miską z mielonym się pochyliła i już, już miała wziąć do paszczy i zrezygnowała. Szlag mnie trafił. Nie ma tak, ma zjeść mięso i koniec!!! Pierwsza porcja powędrowała do paszczy. Pfle, pfe, pfle. Wyplute. Jak nie, to nie, to prosto do gardła będzie miała. Palce mi trochę pogryzła, ale co nieco udało mi się przemycić. Kolejna próba podania "na zęby" tym razem w tylnej części mordki - dzielna pannica gryzła. Widać, że ją boli

. A nagadała się przy tym. Dobrze, że nie znam kociego, bo jeszcze bym się obraziła..... Ale porcja wieczorna zaliczona :mrgreen:

. Byle by teraz w żołądku utrzymała....

O matko

jakie metody karmienia :ryk:

to na pewno z miłości?

Kulka cudo

Księżniczka, jak na księżniczkę przystało - dostojna :kotek:

Ta daaaaaam!!!!
Rano kociastym przed wyjściem do pracy dałam zapchajmordki. Ksieżniczka tez dostała, bo chciała. Sypnęłam jej taką małą garstkę, bez przekonania. Obwąchała, wzięła jedną chrupkę pomemłała i połknęła. Z większym zapałem wzięła następną chrupkę i.... pogryzła i połknęła

. Zjadła prawie wszystkie, tylko jedną zostawiła. Ale to jej pierwszy samodzielny posiłek od tygodnia :mrgreen:

Co prawda nie wiem, jak z śniadaniem, czy zjadła sama czy ze strzykawki, ale to już coś...

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

no to super! byle tak dalej

cieszę się, że jest coraz lepiej :ok:

Hura, jest poprawa!!! Oby ból zniknął i samodzielne jedzonko znowu było radością dla cudnej Księżniczki :ok:

Księżna Pani lepiej :ok:

Dałem jej na test gerberka w miseczkę, ale olała więc w ruch poszła strzykawka, co prawda sprawnie nam to poszło i kuchnia nawet źle nie wyglądała, ale jednak nadal strzykawka.

Krzykacz śmiertelnie się obraził na mnie. Jak tak mogło być, że tatuś nie dał mu popolować na nogi. Obraził się do tego stopnia, że nie zjadł śniadania

no nieeeeeee........Tatusiu jak to tak nie dać pogryźć sobie nóg :twisted:

chłe chłe chłe

Satyr77 pisze:Dałem jej na test gerberka w miseczkę, ale olała więc w ruch poszła strzykawka, co prawda sprawnie nam to poszło i kuchnia nawet źle nie wyglądała, ale jednak nadal strzykawka.

Na lodówce przykleiłam ci kartkę, żebys spróbował z obesity :roll:

A to nie zauważyłem kartki :roll:

Dziś ogólnie jest dzień dziwnych przypadków kocich. Tazzy łobuzica jedna wyciągnęła wtyczkę od routera, Szeryfek bawił się papierkiem na łóżku, podleciała do niego Miśka, została tak osyczana, że wolała się ewakuować do innego pokoju.

Na drugi raz będe cię budzić i przekazywać informację i spróbuj wtedy zapomnieć, to cie normalnie..... :twisted:

I proszę mi tutaj na Tazzulca nie gadać, że łobuzica :wink:

Skierniewicka banda i Księżniczka-wojna z chlamydią - lepiej

Kto przegląda forum