Zamykamy wątek i mówimy do widzenia :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 23, 2010 20:56 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Kocie kopytka to były :) . A co do Toyoty, to chyba rzeczywiście te autka nie wyrabiają na takim mrozie, dziś moja znajoma miała dostarczyć toyotą nasze dziewczyny na urodziny kolegi i niestety samochód odmówił współpracy, mechanik stwierdził zamarznięcie przewodów.
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Sob sty 23, 2010 21:16 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Kocie kopytka :lol: :lol:

Moja rawka nie zamarzła na szczęście - tylko immobilajzer nie lubi niskich temperatur :mrgreen: Pod dyktando pana z serwisu przeprogramowałam go i zaskoczył :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob sty 23, 2010 21:25 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Aleksandra59 pisze:Dzisiaj na obiad miałam mieć kopytka, takie fajniutkie malutkie i smaczniutkie :roll: Na chwilkę zostawiłam je bez dozoru - jak wróciłam kopytek nie było 8O Nie było ich dużo, ale bez przesady - przecież koty nie jadają kopytek :twisted:

A kto Ci powiedział, że nie jadają? 8O To dziwne koty musiałyby być. :lol:

Dobrze, że Pysio już nie straszy. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob sty 23, 2010 22:40 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Ja mam mącznego kota - to co z mąką pożera z wielką radością. Kiedyś nieopatrznie zostawiłam siatkę z zakupami bez dozoru, przekopał się przez całą, minął wędliny i bułkę z serem pożarł. Z kopytek też by się ucieszył :!:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob sty 23, 2010 22:52 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

moje są wszystkożerne. bułka - z chęcią, sok pomidorowy - chętnie, sałata - byle polana oliwą z oliwek. Kopytka wtrząchnęłyby migiem. Nie wolno zostawiać bez dozoru nie tylko jedzenia ale i śmietnika. A Maat to i folijkę z parówki potrafi zjeść. :ryk:

Lilithian

 
Posty: 247
Od: Sob lut 10, 2007 22:35
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz

Post » Sob sty 23, 2010 23:10 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Wychodzi na to, że wcześniej to moje futerka takie lekko niekocie były, bo kopytek nie jadły :lol: :lol:

Gdyby to się stało za bytności Lilo u mnie to byłoby wiadomo, które futerko pozbawiło mnie obiadu :mrgreen: Ale Lilo już wtedy u Lilithian była - także winny kradzieży dalej nieznany :roll:

Ale przynajmniej już wiem, które futerko mocno interesowało się workami na śmieci 8) :lol: :lol:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob sty 23, 2010 23:12 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

To zamykj Olu z kopytkami codziennie innego kota np w kuchni, to się dowiesz, który do podgatunku mączniaków należy :lol:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob sty 23, 2010 23:31 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Jak Lilo teraz wymiata kopytka u Lilithian :wink: , to jedynym podejrzanym jest Aluś :wink: Jak był u Barby50 to orzechowca podobno polubił :mrgreen:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie sty 24, 2010 11:15 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Aleksandra59 pisze:Jak Lilo teraz wymiata kopytka u Lilithian :wink: , to jedynym podejrzanym jest Aluś :wink: Jak był u Barby50 to orzechowca podobno polubił :mrgreen:


Podobno :?: :?: :?: Toż pożerał na Twoich oczach na co jest dokumentacja fotograficzna :ryk:
O :!:

Obrazek Obrazek

Co u Pysia :?: Gdzie zdjęcia :?: Bo przyjadę... :evil:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie sty 24, 2010 13:44 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Lilo się chyba za nami stęskniła bo od wczoraj żyć nam nie daje. chodzi, dopomina się uwagi, kładzie na klawiaturze, śpi w łóżku i budzi mnie co jakiś czas żeby głaskać :mrgreen:
Lilo sobie wyprasza posądzenia o kradzieże żywności, ona nie z tych. Za to starsze kocice są pod tym względem "łowne" :ryk:
Jak się goi pysio Pysia?

Lilithian

 
Posty: 247
Od: Sob lut 10, 2007 22:35
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz

Post » Nie sty 24, 2010 15:24 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

No tak - skleroza mnie dopadła :roll: i jeszcze wychodzi na to, że cienki ze mnie DT :oops:

Nic to - trzeba pogodzić się z własnymi ułomnościami i iść dalej, przy okazji poprawiając to i owo :mrgreen: :lol: :lol: :lol: :lol:

Pysio ma się zupełnie dobrze. Mam apetyt i dużo śpi. Niestety nie bardzo ma ochotę na zabawę, co trochę martwi Alusia. Bo Aluś bardzo chciałby z Pysiem poszaleć 8)

Jutro wizyta kontrolna u weta 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie sty 24, 2010 16:43 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Olu, cały czas śledzę historię pysia i cieszę się, że jest lepiej :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 25, 2010 15:13 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Czekam na relacje po-wetowskie.
Zajrzę później.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Pon sty 25, 2010 15:23 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Cieszę się, że Pysio przestał popłakiwać. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za dzielnego kawalera!
Ciekawe czy jak koty wcięły te kopytka to od razu, czy na początku zrobiły sobie gonitwę z kopytkami po kuchni? :twisted:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon sty 25, 2010 19:53 Re: Reaktywacja wątku. Pysio już prawie dobrze

Ada - jeszcze latających kopytek w tym moim bajzlu brakuje :mrgreen: Na szczęście - biorąc pod uwagę możliwość latających, a potem zalegających kopytek - wszystko zostało zjedzone :roll:

Jesteśmy po wizycie. Niestety nie było wetki prowadzącej pysio Pysia (jej samochód przegrał z mrozem 8) ), ale wszystko wygląda ok :ok: :D :D :D Pysio ładnie się goi :wink:

Pysio ma apetyt, ale dalej nie wykazuje chęci do zabawy :? Aluś ubolewa 8) Ale pozostałe koty - z wyjątkiem oczywiście kota z ADHD - też nie mają ochoty na zabawę. Czyżby to była reakacja na siarczysty mróz :?:

Moje autko jeździ :D :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości