Przylepka i s-ka - i Magiczne Koty

Chciałam również napisać ze kciuki i łapki mocno sciskamy za śliczna koteczke ♡♡♡♡♡♡♡

I jak tam Mgiełka?:) Poprawiło się?:)
Śliczna z niej panienka

Nie jest gorzej. I podobno przytyła 100g.
Madzia - ona ma teraz 6,5 roku. Podobnie jak Arusia.

Wygląda jakby ciut lepiej. Mniej nastroszona sierść i leciutko więcej ciałka. W tygodniu idzie na pobranie krwi, się okaże jak z anemią i mocznikiem. Wydaje mi się, że trzeba podbić morfologię jakimś aranespem albo epomoxem, nie wiem co lepsze. Erytro były jednak 1300 ponizej normy miesiąc temu. Hematokryt w normie.
Dzis do lecznicy zabraliśmy też Przylepę. Znów zaczęło się sikanie na łóżko. Dostała convenię, za dwa tyg. powtórka, po miesiącu chyba próba cewnikowania i płukania pęcherza. Chyba, bo się stresuję, czy jej krzywdy nie zrobię, a udać się wcale nie musi.

Dziś pierwsza dawka aranespu, za trzy dni druga.
Erytrocyty 3200, hematokryt 12. Fatalna morfologia. Waga z 2500 znów na 2400.
Ma lepsze dni i gorsze. TŻ w pracy, ja pilnuję.

Jesteśmy, czytamy, wspieramy duchowo :ok:

Pozdrowienia od Mgiełki dla Cioć

Obrazek

naprawdę ładnie Mgiełcia wygląda

Panna Mgiełka z Koszyczka:)

Waga 2400.
Druga dawka anarespu poszła wczoraj. Plus standardowo koktajl z wit. B i Ringer.

Wygląda lepiej niż dwa tyg. temu, lepiej się czuje. Z apetytem huśtawki i bez wspomagaczy nie da rady.
Koszyczek zaanektowała wczoraj na dobre. W środku są futra na zabawki, więc mięciutko. Jak na chwilę wczoraj wyszła z niego, wlazła Przylepa. Gabarytowo Mgiełka razy 3. Sprawdza się powiedzenie, że kot dostosowuje się do wielkości pojemnika. Tak się mościła, aż się rozpłynęła i dała radę zwinąć w kłębek.

Fotki z poprzedniej strony jakby pokazywały innego kota :wink:

panna Mgiełka wygląda o niebo lepiej, co idzie w parze z wynikami i samopoczuciem :ok:

Prawda?

Żeby jeszcze chciała więcej jeść i nabić wagę, póki mamy pik w górę.

Mała została pod opieką TŻta. Trochę mam stracha, bo pół dnia będzie sama w domu, nie będzie podtykania pod nos żarełka. Może nadrobi wieczorem i w nocy. Suche w ogólnej misce zawsze jest, nienerkowe, czasem pochrupie. Byle apetyt był. Po zwiększonej dawce wit. B widać lepszy efekt.
Ogólnie nie jest tak dobrze, jak w końcu grudnia jeszcze, ale jest lepiej niż 3 tygodnie temu.
Dziś ćwiczyła na drążku koszyczka (innego niż na zdjęciach wyżej), nasza Nadia gimnastyczka.

Po wczorajszej wizycie u Pani Doktor - potrzebne jeszcze jedno opakowanie aranespu, potem kontrolne badanie krwi. Może źle zrozumiałam, że dwie dawki wystarczą... Być może będę prosić o zakup na Kotylion, ale oczywiście zwrócę zarabiając fantami na bazarku i all. Niezręcznie mi, ale na Mgiełkę idą naprawdę duże pieniądze. Kolejne półtorej stówki plus badanie krwi plus convenia dla Przylepy, plus kończy się cats best i cosma. Czekam wciąż na kasę za zlecenie, a w galeriach bryndza w tym miesiącu.

Na wsi czuć wiosnę. Inne słońce. Więcej śpiewu ptaków. W ogródku zaczyna się zielenić.
Poza tym pusto. Nie mogę spać w nocy. I widzę koty. Moje Magiczne Koty. Kocham. Dbam. Odchodzą.

Zapraszam na bazarek dla Mgiełki - zbieramy na aranesp (za pośrednictwem Kotyliona, ew nadwyżka zostanie dla podopiecznych fundacji):
viewtopic.php?f=20&t=167809

Przylepka i s-ka - i Magiczne Koty

Kto przegląda forum