Wyniki powinny być niedługo. Brat został oddelegowany żeby w czasie spaceru z psami podszedł do lecznicy i dowiedział się co i jak. A Qua znowu jest na super miejscu. Czasami mam wrażenie, że On działa na zasadzie "ooo siedzisz, ooo masz laptopa. Ja się przecież zawsze tu mieściłem... no i nie musiałem siedzieć na laptopie, no weź to przesuń. Ja tu się zawsze mieściłem, może wciągnij trochę brzuch? Ooo przesunęłaś laptopa, oo posuń go jeszcze trochę. Noo wygodnie wreszcie mrrrrr" Ostatnio Qua umie między moim brzuchem, a laptopem zwinąć się w kłębuszek leżąc oczywiście na mojej nodze
Aaa nie pochwaliłam jeszcze Grubego, zjadł tak na oko jakieś 3/4 porcji dla chudego kota ważącego 4 kilo. A u pani wet jak z nią plotkowałam trochę i przekonywałam, że my dzisiaj koniecznie musimy zrobić badania krwi, bo niestety moja hipochondria na tle kota jest w stanie zaostrzonym, Qua siedział u mnie na kolanach i się rozmrukał. Później dopiero się obraził.
Dowiedzieliśmy się też, że jak przy poprzednich wynikach krwi nasza pani wetka młodsza dzwoniła do laboratorium, żeby się dowiedzieć, to jak podawała ulicę nic jej nie chcieli powiedzieć bo nie wiedzieli, kiedy wymieniała imię Qua od razu wiedzieli o kogo chodzi ;D
Już nie mówiłam, że w domu nazywamy Qua Panem Bezą
