Z pamiętniczka karmicielki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 03, 2008 12:35

Już się obudziłam. Przepraszam, ale poszłam spać o 6.
Jeszcze nie myslę zbyt logicznie, ale rozmawiałam juz z Iwetą (nie ma dostępu do netu - awaria) - może wet, który operował Julka, świetny ortopeda, zoperowałby Pipinkę. Tak byłoby chyba najszybciej i najlepiej.

Dziękuję Wam za odzew i chęć pomocy.
Pipinka śpi na łóżku, jest już spokojna, mruczy, gdy ją glaszczę. Wcześniej niestety musiałam ją wyciągać zza wanny, sprawiłam jej ból i ugryzła mnie. Potem chciwie jadła i piła. Obmyłam jej łapkę ciepłym rivanolem, ma mnóstwo wżartego brudu, i zabandażowałam. Myślę, ze operacja powinna być szybko ze względu na możliwość zakażenia. Poza tym ona może być w ciąży...

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pon mar 03, 2008 12:40

Jolu polewaj rane duzo rivanolem i jak pozwoli to woda utlenona - ale ty to chyba wszystko wiesz po co ja pisze?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon mar 03, 2008 12:47

jola.goc pisze:Pipinka śpi na łóżku, jest już spokojna, mruczy, gdy ją glaszczę. Wcześniej niestety musiałam ją wyciągać zza wanny, sprawiłam jej ból i ugryzła mnie. Potem chciwie jadła i piła. Obmyłam jej łapkę ciepłym rivanolem, ma mnóstwo wżartego brudu, i zabandażowałam. Myślę, ze operacja powinna być szybko ze względu na możliwość zakażenia. Poza tym ona może być w ciąży...
---



Będzie dobrze. Jak do tej pory dotrwała z tą łapką, nie wykrwawiła się, to dobry znak.

Nie dawno miałam podobny przypadek, cudowny młody rudy kocurek z odgryzioną łapką. Rana była już zastarzała, wdała się martwica, ale na szczęście zakażenie nie poszło dalej.
Wszystko poszło ok. Udana operacja. Szwy wygojone. Śmiga na 3 łapkach i psoci.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon mar 03, 2008 13:07

Niestety nie mam internetu, wpadłam na chwile do znajomej, zaraz jade do Weta , zapytać kiedy moze zrobić operacje.
Bedę się kontaktować z Jolą telefonicznie.

Pojade tez po kotka, chyba ,ze ktos akurat bedzie przejeżdzał przez Zdrój i bedzie mógł zabrać kociaczka do Bielska, to wtedy spotkalibysmy sie na miejscu.
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pon mar 03, 2008 14:54

Joluś :(

Puszczam mały przelew.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon mar 03, 2008 15:44

Strasznie mi przykro :cry: Biedna Pipinka :cry:


Jolu w tej sytuacji dziś nie będę zawracac ci glowy, zadzwonię jutro

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon mar 03, 2008 17:12

Udało sie, mam neta.
Operacje umówiłam na jutro na 9:00, przywioze kociunie i odwioze.
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pon mar 03, 2008 20:59

Daj znac jaki bedzie koszt operacji i na czyje konto nalezy przeslac pieniadze.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon mar 03, 2008 22:15

Podrzucę , pomoc bardzo potrzebna :(

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 03, 2008 22:49

melduje, ze moje pieniązki juz sa u Joli.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon mar 03, 2008 22:50

Lidko, jak tylko będziemy więcej wiedzieć, to oczywiście napiszę.

Koszt operacji i leczenia na razie jest niewiadomą, ale ponieważ kilka osób w odpowiedzi na moją prośbę już wpłaciło na moje konto, nie określając dokładnie celu, to żeby uniknąć niejasnych sytuacji, ja pokryję te koszty - oczywiście z Waszych wpłat. Mam nadzieję, że wystarczy i na Pipinkę, i na pozostałe kotki... Prawdopodobnie zresztą Pipinka wróci do mnie po operacji i zostanie na czas rekonwalescencji, choć ostatecznie rozstrzygnie się to jutro.

Gdyby więc ktoś jeszcze zechciał pomóc - a bardzo bym o to prosiła - to można wpłacać na moje konto.

Ja dziś zakupiłam już pare puszek, mleko (Pipinka pije, wody nie chce), a w aptece Rivanol w tabletkach, bandaże i plaster (ten ostatni dla siebie, nie mam dnia bez urazu :twisted:). Chcę też doładować telefon, bo ostatnie środki poszły na konsultacje i załatwienia w sprawie Pipinki.

Bardzo, bardzo dziękuję Wszystkim - na razie ogólnie - którzy tak szybko pospieszyli z pomocą! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Martwi mnie, że Pipinka jeszcze nie sikała... I wygląda na to , ze znów zaczęło ja boleć :cry: Mam Tolfedyne, ale rok przeterminowaną :| I Rimadyl, ale o nim naczytałam się niedobrych rzeczy. Nie wiem, co jej podać i czy to nie zaszkodzi przed operacją...

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pon mar 03, 2008 23:32

Jolu ja swoim kotom podawałam Rimadyl i dobra była tolerancja nic sie nie działo. A wszystkie koty sa powaznie moje chore. Podaj zeby nie cierpiala tylko rano przekaz lekarzowi. Trzymam kciuki.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 04, 2008 0:37

Wydaje mi sie, ze powinnas jej cos przeciwbolowego dac. Nie wiem jak jest z tymi terminami, ale chyba zaryzykowalabym:(

Trzymam kciuki, zeby Ci sie Jolu sciezki poprostowaly.
Zebys mogla zrobic uzytek ze swoich umiejetnosci, zeby zalozyc swoja firme i zebys zaczela spokojnie zyc. Chociaz to chyba w Twoim przypadku niemozliwe:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 04, 2008 8:28

Czekam na wiadomości.
Bardzo się denerwuję!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 04, 2008 12:36

JUż wróciłysmy.
Pipinka już po amputacji, Jola wszystko napisze, a ja , później wkleje zdjecia.
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1392 gości