Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Gratulacje dla pierwszoklaśnych łapceczek! :mrgreen:

Dziękujemy z całego serducha

Gratulacje i głaski dla Rysia! :piwa:

I oczywiście dla autorki tych super fotek, które tak chętnie oglądam i podziwiam :1luvu:

MiśBaloo pisze:Gratulacje i głaski dla Rysia! I oczywiście dla autorki tych super fotek, które tak chętnie oglądam i podziwiam

Oj,

Dziękuję

Ja się zakochałam w Rysiu jak zobaczyłam zdjęcie z wiszącym Rysiem na sznurku :ryk:

Rysio jest kotem zabawnym. Ma czasem takie pomysły, że się nie mieści w głowie. Przedwczoraj ukradł mi kilka "kłosków" szczypiorku z siatki z zakupami. Biegał, podskakiwał, wyrzucał do góry. Co ugryzł, to trzepał głową, bo wiadomo.... ale nie przestał.
Ostatnio zdarza mi się go szukać, bo sprawdzam, czy nie dokucza dziewczynom. No i okazuje się, że siedzi w wannie, a czasem w zlewie w kuchni. Jego jest wszędzie pełno. Tak jakby miał w dupce motorek. Mało śpi, wszystkiego dogląda i wszystko sprawdza. Chodzi z piersią wypiętą do przodu, zachowuje się jakby był dyrektorem, po prostu jest przewodnikiem domowego stada. Czasem przypomina mi koguta. To on kieruje akcjami pacyfikacji robactwa dostającego się do domu. Jest także pierwszy do wskakiwania do wszelkiej maści kartonów, gdy tylko w domu pojawi się jakaś przesyłka. Myślę, że on się nigdy nie zmieni. Nie wspomnę o notorycznym wskakiwaniu mi na kolana gdy tylko usiądę na sedesie. A gdy zamknę drzwi do ubikacji to Rysio wyśpiewuje trele identyczne z kocimi śpiewami marcowymi. Muszę wtedy otworzyć drzwi, choćby z uwagi na sąsiadów. Do tego dochodzi bieganie z prędkością sto na godzinę z warczeniem takim jak warczy pies. Zapewniam, rozrywki mi nie brakuje. Czasem mam go dosyć......
Więc powieszenie się na sznurku to nic dziwnego. Jestem pewna, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy.

P.S. Strupek nad Rysiowym okiem się goi, Babunia czuje się dobrze, ma apetyt mimo upału. Tu pukam mocno w niemalowane, tfu, tfu.
A Rysio właśnie rozprawia się z moskitierą w oknie :twisted:

Gratulacje wielkie dla dla szacownego laureata :1luvu:

jakoś tak odpuściłam sobie konkurs, od dawna nie byłam .....

Iwonko , u Rysia to pewno zadrapanie jakies było , skoro to taki szałaput. Moze nawet którys karton się przyczynił. Gucio ma od kilku dni strupek na bródce - obserwuję, jak jest uprzejmy pojawic się w domu , nie drapie tego miejsca, ale strupek wciąż jest :evil:

Dobrze , że Babunia lepiej :ok:

A Twoje zdjęcia są super :ok:

Uśmiałam się z Rysia po raz kolejny. Znowu mnie dzisiaj pokazał, żebym mu włączyła telewizor. Zawsze mu włączam Animal Planet. No i było o łapaniu węży, potem o świnkach którym trzeba było zrobić manicure. Oglądał z wielkim zainteresowaniem, cały skupiony. Gdy robiło się ciekawiej (oczywiście według niego) to siadał wyprostowany, a gdy tylko program się skończył i pojawiły się na ekranie napisy, Rysio natychmiast zeskoczył ze stołu, no bo skoro to koniec filmu....
Strasznie mnie śmieszy, że on zawsze tak robi, wie że gdy się pojawiają napisy, to oznacza koniec programu.

Czy te oczy moga kłamać?

Czy te oczy moga kłamać?

[/quote]

......ależ skąd :1luvu:

Zaglądam i ujawniam się ukradkiem tuż po powrocie z urlopu. Przeczytałam tylko ostatnią stronę i wracam do pracy służbowej!
Nie było mnie dość długo, nie miałam dostępu do internetu, nie znam zdjęć i jeszcze nie wiem o jakim konkursie piszecie ale gratuluję :ok:

Pozdrawiamy

Iwonami pisze:Rysio jest kotem zabawnym. Ma czasem takie pomysły, że się nie mieści w głowie. Przedwczoraj ukradł mi kilka "kłosków" szczypiorku z siatki z zakupami. Biegał, podskakiwał, wyrzucał do góry. Co ugryzł, to trzepał głową, bo wiadomo.... ale nie przestał.
(...)

Mój wet opowiadał o przypadku śmiertelnego zatrucia szczypiorkiem. Wątroba wysiadła

Oczywiście, tamten kot zjadał go regularnie przez dłuższy czas z doniczki, ale lepiej uważać.
A Rysio jest kotem zabawnym i ślicznym :1luvu:

Pewnie nikt nie pamięta, ale na forum trafiłam gdy poszukiwałam domu dla rudej koteczki uratowanej z opresji przez mojego szwagra.
viewtopic.php?f=13&t=115577
Nie było nikogo chętnego do przygarnięcia koteczki, więc została w rodzinnej wsi, do której przed laty wyprowadziła się moja siostra ze szwagrem.
Nie jest to miejsce całkowicie bezpieczne dla kotów, przez wieś biegnie lokalna droga, którą w weekend kierowcy chcący ominąć korki w okolicy pobliskiego miasteczka, zamieniają w autostradę.
W ten sposób giną tam zwierzęta

Wiadomo, że nie zawsze udaje się zatrzymać w domu wychodzącego kota....
Dzisiaj ledwie świt koteczka przyniosła szwagrowi prezent, jednak próba uratowania ofiary spełzła na niczym. Zdjęcie jest zrobione przez szybę telefonem komórkowym, stąd nie najlepsza jakość.

Rysio-16-02-2013 [*]

A takie niewinne pysio ma :mrgreen:

violet pisze:
Iwonami pisze:Rysio jest kotem zabawnym. Ma czasem takie pomysły, że się nie mieści w głowie. Przedwczoraj ukradł mi kilka "kłosków" szczypiorku z siatki z zakupami. Biegał, podskakiwał, wyrzucał do góry. Co ugryzł, to trzepał głową, bo wiadomo.... ale nie przestał.
(...)

Mój wet opowiadał o przypadku śmiertelnego zatrucia szczypiorkiem. Wątroba wysiadła
Oczywiście, tamten kot zjadał go regularnie przez dłuższy czas z doniczki, ale lepiej uważać.
A Rysio jest kotem zabawnym i ślicznym

To się zdarzyło jeden, jedyny raz. Pierwszy i ostatni

napisałam to bardziej ku przestrodze ogólnej, bo sama całkiem niedawno dowiedziałam się o szkodliwości szczypiorku...
mimo że mam koty od ładnych kilku lat :oops:

o wielu sprawach niby oczywistych (dla forumowiczów) ludzie nie wiedzą
całkiem niedawno byłam świadkiem, jak właścicielka sklepu zoo doradzała klientowi podanie kotu kawałka tabletki paracetamolu...
musiałam się wtrącić, choć tego nie znoszę...

Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Kto przegląda forum