Wszystkie koty jamnika Melona -jamniczy DT dla tatusia Amki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 23, 2012 21:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Dlatego właśnie publicznie i oficjalnie oświadczam - poczuwam się do
- Staśka
- tri u Fairey
- Romka
- 2 persów u Kaśki

moge jakoś tam pomóc przy adopcji cornisha i angor, pamiętam o dzikusach - ale własnie sobie dziś postanowiłam - JESTEM GŁUCHA GŁUPIA I ŚLEPA

Tu zaapeluję: posłuchajcie -pani z Ursynowa okolice Megasamu poszukuje odpłatnej opieki dochodzącej do kota - na 3 - 4 dni długi weekend.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon kwi 23, 2012 21:43 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Melon przekręcił się na drugi bok i puścił bąka, co oznacza najwyższe uznanie dla tego,co napisała Alienor.

Wczoraj...
Wczoraj byl dzień teriera.
Wiecie,że mamy w RODZNIE (szeroko pojętej, przyjaciele, rodzina...wszyscy coś mają, jakieś stwory!)nowego psa?
Ten pies to następca Spido, jamnika szorstka ,który odszedl moim przyjaciołom w Sylwestra.Spideusz był 15-latkiem, z Melem opanowali wzajemne ignorowanie się do perfekcji.Mogli mijac się w odległości 20 cm,a i tak się nie wiedzieli.
Taka psia zasada.

Nowy nazywa się Maks.
I jest psem na MAKSA!!!!
Ma 3 miesiące i terieruje jako Jack Russel Terier.Terieruje na całego.
Spotaknie jamniczo-terierskie miało miejsce w ogródku piwnym nad pobliskim jeziorem.
Kiedy podeszliśmy do jego pana Maks właśnie zjadał kamień,a pan wyrywał go z psiego gardła.Kamień został wydarty, pies wypuszczony z paninych objęć...po czym wziął w pyszcze kamień i szybciutko zaczał go połykać.Zratowaliśmy ponownie.Trzeci kamień był takiej wielkości,że maksowe oczy wylazły na wierzch i psina zaczął charczeć.
W tej sytuacji zrezygnowalismy z siedzenia w ogrodku piwnym z kamieniami i udalismy się na spacer.
Po pierwszych dziesięciu krokach Maks:
- zaczepił przywiązanego do płotka labka, ale labek był z tych pokojowych, więc tylko na Maksia pomerdał.Maksio szczekał "na poważnie" i wypinał tyłeczek z ogromną kropką nad ogonem(jest biały w czarne kropy!).Bojowo!
-znalazł końską kupę i natychmiast ją skonsumował
-ugryzł wujka Melona w ucho,wczepiając się w nie kompletem igiełek,za co dostał od pana po kicie
-pogonił bulteriera (bulek zignorował rozszalałe 4 kg)
-próbowal ugryźć rower.W biegu...
-zjadł niedopałek papierosa.Nie zdążylismy wydobyć z czeluści paszczy.

I tak bez końca.
Mel przyniósł piłeczkę i Maksio natychmiast mu ją porwał,Niestety jego pyszczol byl za mały,żeby nosić piłeczkę.Więc Mel łatwo odzyskał co melońskie.A młody się rozbeczał!Rozwył się na całego, pan musiał wziąść go na ręce i pocieszyć.
Maksio pocieszył się łatwo.
Po czym pogonił się jak przystało na tereira za...niczym.

Próbował się też pobawić z Melem.Pierwsze ugryzienie w meloński kark zakończyło się jamniczym odgryzieniem się i kolejnym płaczem.Maksio ma swój własny, niepowtarzalny styl histeryzowania.Siada na tyłeczku,spogląda w oczy otaczających go człowieków ,podnosi pyszczek do góry i....
Hauauauauaua..!!!

Po czym poszliśmy na piasek.Na piasku Maksio wpadł w psi szał.Biegał, szalał...wytarzał się w piachu.A potem chciał w kupie.
Powstrzymaliśmy.

Mel wyrył sobie śliczną dziurę w piasku.Mały w nią wpadł.Ale wyszedł.

A potem zobaczył ,ze z kurtki pana wisi sznureczek.
Więc Maksio złapał za niego zębami.Urwał.

Skoczył raz jeszcze,ale nie trafił w sznureczek.Za to dogryzł kawałek spodni swojemu panu.Potem zaatakował sznurówki Małża.

A potem nagle padł.
Poprostu się położył , łepek na łapkach.Oczka stały się maleńkie...

Do samochodu trzeba go było nieść.W samochodzie włożyliśmy go do koszyczka, brzuszkiem do góry.
Spał jak przystało na teriera.
Głęboko i z całej siły! :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 23, 2012 22:25 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

jee-zuu.... 8O
to już nie byłoby łatwiej i szybciej odpalić sobie w otoczeniu granat rozpryskowy?... ;>
KotkaWodna
 

Post » Wto kwi 24, 2012 6:16 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Miałam foxterriera - to był mój pierwszy własny pies. Miałam wtedy 6 lat i byłam na to stanowczo za mała.........ale fox to był strzał w dziesiątkę.......jemu się nigdy nie nudziła zabawa.

Nie wiem jak może sobie ktoś po jamniku kupić terriera ale cóż ......o gustach się nie dyskutuje:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto kwi 24, 2012 6:49 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

[quote="Neigh"
Nie wiem jak może sobie ktoś po jamniku kupić terriera ale cóż ......o gustach się nie dyskutuje:-)
[/quote]
osobiście wyznam-nie rozumiem tego zdania. Czytałam duzo razy-za kazdy razem konkluzja ta sama-ni w ząb.
Też mam teriera westkę-nastała m.innymi po jamniku :? Gustu jak widac we mnie za grosz-ale jakoś w tym kontekście nie mam poczucia straty.
Mam w rodzinie russelkę-biała,szczurze czerwone oczęta i jedna mikroskopijna ruda plamka nad okiem.
Była u nas 3 tygodnie na wakacjach.
Wykonała:
-dogłebną rekultywację ogrodu o powierzchni 1800 m.
- bardzo skuteczną renowacje mebli metoda postarzania zębnego
-zbiórkę opału w postaci okolicznego chrustu-promień działania 3 km
-selekcję rybek w stawiku pod kątem spozycia w formie sushi (po uprzednim rolowaniu w trawie)
-edukację 4 kotów pod kątem umiejętnosci współzycia z dominującym psem i przemieszczania sie droga naziemną tzw "namurkową"(ogrodzenie w formie muru)
-edukację 2 psów pod kątem rozwoju umiejętnosci sprinterskich(biegi na setke w te i wewte)
-trening szybkosci zjadania pokarmu z 3 misek naraz
-skuteczność wybłagiwania dodatkowych porcji surowej wołowiny na tzw wzrok Garfielda i trzęsącą się mordkę
Aborygen w postaci jamniczki Zuzi-po wstepnym szoku, dotrzymywał russelce Kresce kroku-w niczym nie ustepując, oraz wzbogacając w/wym działalność o dorobek własny w nastepujących specjalnościach:
-rycie nor na czas w glebie o różnej strukturze
-wyrywanie krzaków z korzeniami oraz ich okorowywanie ze szczególnym uwzglednieniem krzewów ozdobnych
-wypijanie wody ze stawiku
--walenie kup na grządkach
-wygrzebywanie żab i jaszczurek oraz noszenie ich w mordzie i mymłania
-szczekania w systemie 24 godzinnym ze szczególnym uwzglednieniem pory nocnej.
spółka Kreska-Zuzia doszła także do mistrzostwa w objadaniu krzaków poziomkowych i truskawkowych z dojrzałych owocków.
Russel terier to rewelacja.
Aktualnie moja westka ponosi skutki swej żywiołowości w postaci naderwania więzadeł kolanowych. To efekt szalonego młyńca wokół domu jaki zwykła urzadzac od kilku miesięcy codziennie, nawet w trzaskające mrozy.
Mam nadzieje,ze zabieg jaki wczoraj przeszła -bedzie skuteczny. Ma wzmocnic jej nózki,bo o uspokojeniu mowy nie ma. 8) Po prostu Fredzia nie wytrzymuje własnej ruchliwosci. :roll: Ma nieuleczalny syndrom diabła tasmańskiego :D
ogród przypomina Oświęcim- wszystko ogrodzone drutem. :mrgreen:
Tanie dranie niesłychanie:
Obrazek
trening"proszalnosci na Garfielda
Obrazek
faza padnięcia psa po pracowitym dniu
Obrazek
Serniczek
 

Post » Wto kwi 24, 2012 7:52 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Odnosząc się do poprzedniej strony:
1. Amelcia jest piękna. Każdy kot jest piękny. Nawet jak jest brzydki. Ale nie ma brzydkich kotów. No i Amcia jest słodka :1luvu:
2. Co do cellulitu, któryś z celebrytów powiedział kiedyś, że gdyby nie reklamy, to nadal by myślał, że cellulitis to rodzaj bakterii. I tak trzymać.
Na psach i ich rasach niestety się nie znam... Nigdy nie miałam psa, ani jamnika, ani teriera ani nic podobnego. Pluszowe chyba się nie liczą... Ale czekam cierpliwie na kolejne wyczyny Fio i Amci. Jeżeli kociątka nic ostatnio nie zbroiły, to chyba cisza przed burzą. Co oznacza, że niedługo będzie jakaś ekstra historyjka :mrgreen:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto kwi 24, 2012 17:23 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Foksy to wcielone diabły :lol:
Siostra kiedyś przywiozła dwa młode foksy, rodzeństwo, pieska i suczkę, odkupione od pana ze wsi, który karmił szczeniaki zbożem....
Ale co one wyprawiały tego ludzkie słowo nie opisze :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto kwi 24, 2012 19:33 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Serniku- ja Ci udostępniam niniejszy wątek.
TY PISZ!!!!
Przecież myśmy się w Kotkinsowisku od dawna tak nie uśmiali jak po przeczytaniu Twojego powyższego postu!!!Mało tego:wyślemy zaraz maksiowemu panu!
Czy będzie Zuzia w ubrankach???
Melon czeka...

Syndrom diabła tasmańskiego mnie powalił! :ryk:

Neigh miała TYPOWEGO jamnika.Typowy to jak Melon: uparty, towarzyski, samolubny, myślący.Diabeł tasmański jest tego zaprzeczeniem!Przecież terier mysli CO ZROBIŁ jak już ZROBI, bo ROBI za szybko!
Mój Małż kiedy wracaliśmy ze spacerowiska powiedział :"dziadek nie powienien byc ojcem"o swoim przyjacielu.Adam (przyjaciel) NIE NADĄŻA za Maksem.Jest całkowicie zjamniczały i terrierstwo go przerasta.

Zresztą palcie sześć- nieważne to- żeby tylko terierskie bydle przestało jeść te kamienie...Adam liczy te połknięte i te w kupach: żeby coś w środku nie zostało.Żaden znany mi szczeniak nie zżerał KAMIENI!!!!Wiecie co z tym zrobić???

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 24, 2012 20:17 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Kotkins, jesteś niesamowita w swoich opowieściach! Pisz Kobietko! Pisz!

He,he, to się uśmiałam z psich wyczynów waszych milusinskich, nie ma co!!!

A Maksiu jest bomba!!!Biedny Mel...ciekawe co sobie myślał o tym smarkaczu...gdy ten broił na całego :mrgreen:

Moja maleńka psia nic nie robi...jest cichutka, taka "przepraszam, że żyję"- nie ma co się dziwić, zabrana z pseudo...ponoć klatkowa...i ślepaczek...ale poprzedni psina Najukochańszy Jamniorek (miał na imię Żuczek :oops: ) ten to potrafił... np. pamiętam gdy poszliśmy z małżem i "długim" na jego pierwszy spacerek - wtedy wyglądał jak paróweczka na krótkich łapkach miał 9 tygodni...szedł dzielnie przed nami...sam...bez smyczy...był grzeczny...podejrzanie grzeczny...po drodze mijaliśmy ludzi...coś się dziwnie przyglądali. ..najpierw psu potem nam...duma nas rozsadzała...taki malutki, piękny, mądry i samodzielny...ale gdy kolejna napotkana kobieta mijając nas popukała się w czoło... a młoda parka wykrzywiła usta w dziwnym uśmiechu... nie wytrzymałam, krzyknełam głośno do małża coś rodzaju " ludzie są dziwni jak zazdroszczą nam TAKIEGO PSA to niech sobie tez kupią " :wink: w końcu psio zmęczony spacerkiem, stanął, odwrócił się i wtedy...zrozumiałam GUPIE zachowanie mijających...nasz jamniczek niósł w pysku... sporego peta...był bardzo ważny jak na rasowego palacza przystało...na kolejne spacery wybraliśmy inną drogę...
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Wto kwi 24, 2012 20:24 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:
Zresztą palcie sześć- nieważne to- żeby tylko terierskie bydle przestało jeść te kamienie...Adam liczy te połknięte i te w kupach: żeby coś w środku nie zostało.Żaden znany mi szczeniak nie zżerał KAMIENI!!!!Wiecie co z tym zrobić???





Nie wiem co z takim "zwyczajem" szczeniaka zrobic, ale słyszałam, że to bardzo niebezpieczne.
Znałam kiedyś owczarka niemieckiego, który "lubił" kamienie. Był kilka razy z tego powodu operowany. Niestety, za którymś razem skończyło to się dla psa tragicznie.
Moim zdaniem - trzeba go za wszelką cenę zniechęcić do tego rodzaju praktyk.
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 24, 2012 21:22 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Może są i nowoczesne metody odzwyczajania psa od żarcia kamieni, ale ja bym spróbowała starych: podrzuciłabym psu na podwórku kilka kamieni posmarowanych rozpuszczoną no-spa. Jest upiornie gorzka.
By pies nie skojarzył zapachu - zmieniałabym gorzkie roztwory: woda z zagotowanym w niej mielonym czarnym pieprzem, mielona ostrą papryką.

I nakierowałabym psa na te kamienie. A po wzięciu do pyska - karciła głosem.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 24, 2012 21:41 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Tiaaa, ja, dawno temu, próbowałam oduczyć swojego "wszystkożernego" psa szukania przysmaków na spacerach. Bo zaliczył i ukradzione starszej pani drugie śniadanie - szprotki (z woreczkiem), i wielka kremówkę (na jeden kęs) - para młodych ludzi na kocyku, piknik, ciacha - jak im wpadł na ten kocyk nasz towarzyski doberman, to tylko zamarli w niemym przerażeniu, a ja zdążyłam dobiec, zanim poczęstował się następną, nie mówiąc o znalezionych w krzakach skarpetkach, kupach (niestety ludzkich najchętniej...) i innych świństwach.
Któregoś więc ranka pobiegłam bez psa na trasę spacerową i porozkładałam w ukryciu kawałki kiełbasy szczodrze przyprawionej kiełbasy - pieprz, ostra papryka i tp. w duuużych ilościach. I karciłam przy każdym znalezisku :evil: A ten żarł, już się pienił i ślinił, i dalej żarł...

Ale trzeba próbować, to się naprawdę może źle skończyć..

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 24, 2012 22:52 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Ale tu jest fajnie... :)

zostajemy! :)
". . . t o, c o r o b i m y d l a i n n y c h j e s t t y m, c o n a p r a w d ę w a r t o r o b i ć . . ."

kwiatpaczuli

 
Posty: 64
Od: Wto lis 01, 2011 11:58
Lokalizacja: Lublin/Rzeszów

Post » Śro kwi 25, 2012 5:08 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze: Żaden znany mi szczeniak nie zżerał KAMIENI!!!!Wiecie co z tym zrobić???

U nas w odzwyczajaniu od zżerania rzeczy niejadalnych pomagał zakładany na spacer kaganiec ( przez kratkę się nie dawało) i ostre fuj! przy próbach.....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro kwi 25, 2012 7:27 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Mój cocker był wszystkożerny, nadejście kryzysu (lata 80te) poznaliśmy po tym jak nagle nie było co psu wyrywać z paszczy, poza kupami,tych produkcja nie zmalała.
Natomiast jamnik mojej Babci de domo Chultaj, potem Maksem zwany, jako pies wiejski urozmaicał sobie stołówkę, gdzie mógł.
Pewnego dnia w piwnicy znalazłyśmy 10 kaczek młodych ułożonych w szeregu z wyciągniętymi szyjami, łapy w równej linii, które psina upolowała sobie i do spiżarni zniosła. Na szczęście nikt z sąsiadów nie zorientował się, że to jamnik, bo by go zastrzelili. Kaczki na szczęście szybko urosły (te co przy życiu zostały) i sprawa poszła w niepamięć.
Kolejnego"dożywiania" szukałyśmy długo. Wydało się dopiero, gdy smrodek z wykopanego przez Maksa tunelu dotarł do innych wiejskich psów. Maks bowiem dokopał się do leżącej na głębokości 1m w ziemi zdechłej świni i w ten sposób urządził sobie chińską restaurację. Utył na niej, sierść mu się błyszczała a z pyska wionęło smrodkiem pełnym psiego zadowolenoa, do czasu, aż świnkie resztki gospodarz zabezpieczył.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 52 gości