Trójka drombo i ona, pies i nowy mały duży :)

aj tam, aj tam.. :lol:

pies stracił trochę krwi, ja parę papierków z portfela.. na piątek planowana kastracja, a tu się dowiedziałam, że część wyników będzie jutro wieczorem, reszta w piątek... mam nadzieję, że rano :roll:

myślałam, że trochę szybciej będą...
waży 45 kg, więc się do pani dopasował

żałuję, że panią łatwiej utuczyć niż psa :roll:

koty zrzuciły o 4 nad ranem doniczkę z parapetu... ładna była, już jej nie ma

nasłuchały się od tż'a :twisted:

ktoś nas czyta w ogóle, czy piszę do siebie? :twisted:

jutro piesek straci co nieco... biedny kolacji nie dostał, żal mi go.. :roll:

a koty dostały dostawę jedzonka z zooplusa, mocno już wyczekiwaną. aż im maila skleciłam, przykładem moich niezadowolonych klientów :twisted:

czegoś się od nich uczę. jak być upierdliwym klientem

za zabieg mocno trzymam.

Witam!

Mnie szybko Zooplus przysłał. Zamówiłam w poniedziałek świąteczny, we wtorek wysłali a w czwartek już paczka była.

dzięki Beniu

Twoje kciuki pomogły - piesek odjajczony już w domu i tylko jest nieszczęśliwy, bo dostał kołnierz wielkości wiadra :lol:

w przeciwieństwie do Pokera, który miał wszystko wycięte, Antoś ma zostawione wydmuszki

mega giga

Madziu, to ja zamówiłam w poniedziałek tydzień przed świętami, w środę wysłali, ale do następnego czwartku rana status był "przekazano dane do systemu", co poprzednio zostało mi wytłumaczone przez Panią z GLS, że niby paczka jest jeszcze u nadawcy

w środę napisałam do zooplusa z pytaniem kiedy zamierzają dostarczyć tę paczkę, a tu następnego dnia już była w doręczeniu. Nie wiem czy oni tak specjalnie ludzi denerwują czy jak.. w marcu jak zamawiałam do Bydgoszczy to cały czas było "przekazane dane do systemu", napisałam do nich, przysłali maila, że przepraszają, paczkę nadali o 6 rano i będzie za 3 dni. Paczka była po 3 godzinach!

więc nie wiem jakim cudem.. przeleciała.. :roll:

Koty szczęśliwe, że nowe żarełko przyszło, bo już ostatnio nudno było..

Wytrzyma

Ja w zeszłym tygodniu szyłam Iwanka i z kołnierza zrezygnowałam. Parę nocy spędził w kagańcu, myślałam, że będzie gorzej, ale nie dłubał przy ranie.

Na szczęście wraz z pobudką (o 5 :roll:

) zapomniał o dniu wczorajszym i zachowuje się jakby nigdy nic

zdjęłam mu kołnierz, ale skoro już to zrobiłam, to musiałam go obserwować.. i tak cały dzień chodzi bez kołnierza. Cały dzień skupiał się na kotach bądź na obgryzaniu kości i wygląda jakby w ogóle nie pamiętał co się stało

na spacerkach biega, nie ciągnie nóg, ani ich dziwnie nie stawia, sika jak pies

więc wygląda na to, że najgorsze za nami :ok:

Beniu, a co się stało Iwankowi, że go szyłaś?

i... chyba nie osobiście? :wink:

Proszę jak wszystko ładnie poszło.

tak, i całe szczęście! dziś na spacerze na polu spotkałam dalszą sąsiadkę z jej labką. od dawna chciałam je zapoznać ze sobą, ale jakoś ich nie spotykałam. Oj chciały sobie pobiegać, chciały.. ale nie mogłam jeszcze pozwolić Antkowi na gonitwy i zakurzenie rany. aż mi żal go było jak Boni go zachęcała do zabawy, a ja go odciągałam.

koty żyją, grzeją dupki w słońcu przy otwartym oknie

jak za bardzo przygrzeje, przenoszą się na psie legowisko - jest na tyle duże, że mieści 2-3 koty na raz

pies nie ma szans

Chłopaki a takie psie legowisko to wygodne?
Haker bez takich atrakcji

Haker1 pisze:Chłopaki a takie psie legowisko to wygodne?
Haker bez takich atrakcji

wygodne, choć poducha już tak się uklepała, że płaska jest :roll:

ale za to jest duuuże i można się rozciągnąć od pazurków przednich łapek do ogona

Kacper, tym razem nadający z okna

catawba pisze:Beniu, a co się stało Iwankowi, że go szyłaś? i... chyba nie osobiście?

No nie, tylko dzielnie asystowałam :wink:

Paskudnie rozciął przednią łapę chyba jakimś szkłem, albo drutem, ma tam chyba 8 szwów jeden przy drugim. Był tak upaprany krwią, że w pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, gdzie jest zraniony. Ale pojutrze już zdejmujemy szwy.

wania71 pisze:
catawba pisze:Beniu, a co się stało Iwankowi, że go szyłaś? i... chyba nie osobiście?

No nie, tylko dzielnie asystowałam Paskudnie rozciął przednią łapę chyba jakimś szkłem, albo drutem, ma tam chyba 8 szwów jeden przy drugim. Był tak upaprany krwią, że w pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, gdzie jest zraniony. Ale pojutrze już zdejmujemy szwy.

biedny Wania... i dzielna Ty, Beniu. ja bym zeszła.. przy pobieraniu krwi czy zastrzykach, owszem, trzymam kota, ale głowę mam odwróconą :wink:

igła to mój wróg, więc szycia sobie w ogóle nie wyobrażam. bardzo nieśmiało oglądam zresztą dzieło wetki u Antośka, sprawdzając czy tam wszystko w porządku. ale mu się tam pusto zrobiło między nóżkami :twisted:

jemu to chyba jednak nie przeszkadza.. :mrgreen:

jest równie namolny i przytulasty, a jak pomyślę, że już nigdy nie zostawi nas dla baby i będzie jeszcze bardziej nastawiony na nas, to tylko się cieszyć... i dobrze wychować

Już czekam na wieści ze szkolenia :ok:

no to poczekasz Beniu jeszcze tydzień

zwierzaki nauczyły się wczesnych pobudek i kolejny dzień pobudka była po 5.. na szczęście tż się poświęcił i wstał, nakarmił psa, koty i konie, wypił kawę i gnił ze mną w wyrze, dosypiając do 7:30

najgorsze jest to, że przy drugiej pobudce wszystkie (koty) udają, że nie jadły i wrzeszczą jakby umierały z głodu :mrgreen:

przyznać się, ilu szczęściarzy ma dziś wolne?

ja będę w pracy do wieczora :roll:

Trójka drombo i ona, pies i nowy mały duży :)

Kto przegląda forum