***BOKIRA [*]*** Gabi - znowu radość :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 18, 2010 20:59 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Cicha podczytywaczka przy opisie występu Oliwki miała Melanię przez oczami.... zastanawiam się nad wizytą domową, bo nie wiem kto jest bardziej roztrzęsiony, ona czy ja... przy czym Melania dodakowo moczy się ze strachu, a łap to jej chyba wyrasta dodatkowy garnitur, bo nie da się nawet zbliżyć do niej :( Natomiast po przestąpieniu progu domu wraca aniołek, który tuli się do mnie i mruczy głośno. Nie mogę jej pojąć :(
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5739
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon paź 18, 2010 21:06 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Afatima pisze:Natomiast po przestąpieniu progu domu wraca aniołek, który tuli się do mnie i mruczy głośno.


Dokładnie tak było z Oliwunią :piwa:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon paź 18, 2010 21:16 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Nikt by się chyba nie spodziewał, że trzymana za kark kota potrafiła jeszcze skutecznie podziałać tylną połową ciała. W pewnym momencie wet trzymał Oliwkę za kark, a ona wczepiała się pazurkami za jego przedramię. A postawa Filusia bardzo mi się spodobała. Wprawdzie podrapał mi rękę, usiłując za wszelką cenę dopaść weta (w jego pojęciu - okrutnego prześladowcę Oliwki), ale to fajne, że chciał ją ratować.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon paź 18, 2010 21:21 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Uuu..ostro!
Pozdrawiamy! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon paź 18, 2010 21:33 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Ja na szczepienie wołam wetkę do domu. Odrobaczam i ważę osobiście. W sumie na wożenie taxi moich kotów wydałabym więcej niż na przyjazd weta. A brak stresu - bezcenny :)
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon paź 18, 2010 21:39 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Filuś Dzentelmen
Oliwko Bidulko to dla Twojego dobra wszystko :ok:

Mielismy Kota Oimpusia
Madzia była wtedy malenka
zawołałam Pediatrę bo Madzia zachorowała
gdy tylko podczas badania zaczęła płakać to nasz Kot wskoczył na Lekarza i tak walił pazurami i gryzł że krew sie lała mocno

Pzy następnej wizycie domowej Pediatra kazał Lwa zamknąć w innym pokoju :oops:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto paź 19, 2010 9:29 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Jakoś się nie dziwię pomysłom Oliwki. To uczennica Inusi

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 19, 2010 16:06 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

niezle sa te koty hehehe :D a co w poczekalni ludzie sobie musieli myslec... 8O 8O

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Wto paź 19, 2010 19:13 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

no to właśnie sobie wyobraziłam naszego znudzonego, stoickiego Pana Doktora w akcji "Oliwka wczepiona"..... :mrgreen: :twisted: - trzeba było na koniec jeszcze go dobić tekstem "a nie mówiłam........" :twisted: :lol:

przyznam, że kiedyś naszego ostrzeżenia odnośnie Majorki na szczęście posłuchał (ale chyba był wcześniej uprzedzony także przez wetki, bo z kolei bał się szylkretowego potwora nawet dotknąć... :evil: :roll: )

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto paź 19, 2010 19:28 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

joluka pisze:no to właśnie sobie wyobraziłam naszego znudzonego, stoickiego Pana Doktora w akcji "Oliwka wczepiona"..... :mrgreen: :twisted: - trzeba było na koniec jeszcze go dobić tekstem "a nie mówiłam........" :twisted: :lol:

przyznam, że kiedyś naszego ostrzeżenia odnośnie Majorki na szczęście posłuchał (ale chyba był wcześniej uprzedzony także przez wetki, bo z kolei bał się szylkretowego potwora nawet dotknąć... :evil: :roll: )


:ryk: Oliwunia też szylkretka :ryk:

Dobijać już nie mogłam, bo sama czułam się dobita - wszystko we mnie aż dygotało. W zasadzie nie dziwię się oburzeniu Oliwki. Po raz pierwszy w jej życiu ktoś trzymał ją w powietrzu za kark. Po raz pierwszy też zobaczyłam przyjaznego dla wszystkiego, co żyje, otwartego Filunia agresywnie atakującego człowieka. W domu Filunio na cały wieczór obraził się na mnie, że przeszkodziłam mu w działaniu. Za to dziś oboje go pochwaliliśmy za odwagę i konkretne działania w obronie Oliwuni. Wiedziałam, że moja szylkrecia ma czarny pas w kocim karate, ale nie wiedziałam, że trenowała również akrobatykę sportową.

Zaraz idziemy na część drugą odrobaczania. Zrobimy zbiórkę kociarstwa w łazience, zamkniemy drzwi i spokojnie zapakujemy futra do transporterów. Dziś ten numer spokojnie przejdzie. Za jutro nie ręczę - obawiam się, że Pancuś i Wedelek ponownie nie dadzą się tak nabrać.

Jak wrócimy, to opiszę wszystko.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto paź 19, 2010 19:37 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Oliwka szylkretka i to wyjaśnia wszystko. :mrgreen: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto paź 19, 2010 19:40 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

kalair pisze:Oliwka szylkretka i to wyjaśnia wszystko. :mrgreen: :lol:


Zdaniem mojego TŻeta wszystko wyjaśnia fakt, że Oliwunia jest koteczką, którą wykarmiłam własną... butelką. Wychowywałam ją od początku trzeciego tygodnia. No i tak ją wychowałam... Jest uparta, bezczelna, nawet diabła się nie boi i zawsze musi postawić na swoim, bo... ja ją rozbestwiłam. :ryk: :ryk: :ryk:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto paź 19, 2010 19:49 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

vega013 pisze:
kalair pisze:Oliwka szylkretka i to wyjaśnia wszystko. :mrgreen: :lol:


Zdaniem mojego TŻeta wszystko wyjaśnia fakt, że Oliwunia jest koteczką, którą wykarmiłam własną... butelką. Wychowywałam ją od początku trzeciego tygodnia. No i tak ją wychowałam... Jest uparta, bezczelna, nawet diabła się nie boi i zawsze musi postawić na swoim, bo... ja ją rozbestwiłam. :ryk: :ryk: :ryk:

Ha! Skad ja to znam..Lafinka i Irisia są u nas od czwartego tyg. A Safolek miała 6 jak dotarła.
Nieprawdopodobnie rozpieszczone gady! :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto paź 19, 2010 19:49 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

vega013 pisze:
kalair pisze:Oliwka szylkretka i to wyjaśnia wszystko. :mrgreen: :lol:


Zdaniem mojego TŻeta wszystko wyjaśnia fakt, że Oliwunia jest koteczką, którą wykarmiłam własną... butelką. Wychowywałam ją od początku trzeciego tygodnia. No i tak ją wychowałam... Jest uparta, bezczelna, nawet diabła się nie boi i zawsze musi postawić na swoim, bo... ja ją rozbestwiłam. :ryk: :ryk: :ryk:

Ha! Skad ja to znam..Lafinka i Irisia są u nas od czwartego tyg. A Safolek miała 6 jak dotarła.
Nieprawdopodobnie rozpieszczone gady! :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto paź 19, 2010 21:10 Re: ***BOKIRA [*]*** Kocia corrida :(((

Ufff... wróciliśmy.

Była nasza Pani Doktor (na wątku jest Jej fotka z Gabi). Z Oliwką poszło bez problemów. Leżała na stole, ja przytrzymałam przednie łapki, a tabletka piorunem znalazła się tam gdzie trzeba. Kiedy zdejmowałam Oliwunię ze stołu, kota miała zdziwioną minę. "Co, już? Jesteś pewna? Przecież nic nie było" - wyraźnie mówiły ogromne oczyska.

Filuś już wiedział, gdzie jest smaczne żarełko. Nie tracił więc czasu na szukanie i od razu dobrał się do zawartości słoika. Jadł z takim apetytem, że aż wstyd mi się zrobiło. Ktoś, kto nas nie zna, pomyślałby, że głodzimy koty.

Wedelek tak skutecznie bronił się przed tabletką (samym pyszczkiem, bo był skutecznie unieruchomiony), że po wielu próbach w końcu jej nie dostał. Spróbujemy jutro (a trzecią dawkę pojutrze). Jeżeli się nie uda, to dostanie profender.

Jeszcze tylko jutrzejsza wizyta i problem z głowy*. Szczepienia to drobiazg. Następny kanał będzie przy pobieraniu krwi, ale do tego jeszcze trochę czasu.

___________________________________________________________________________________________

*Oczywiście do drugiej tury odrobaczania. Ale na to drugie chyba już będę zapraszała wetkę do domu.
Ostatnio edytowano Wto paź 19, 2010 21:35 przez vega013, łącznie edytowano 2 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości