Mój Pięciokot cz. 11 Chyba można się cieszyć! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 13, 2009 20:37 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Tiaaa... Kłaczuś biedny. Bo co robi kot jak się nudzi? A Kłak wówczas... nudzi się tym bardziej. :wink:
A Bździągwa została obłożona maluchami i mam święto lasu i zadrzewień - wszamię sobię kolacyjkę

I Bździągwa zrobi nowego awatara bo na fotkę Miyuki w stanie świeżopoadopcyjnym to już nie moge patrzeć.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 13, 2009 20:41 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

tylko uważaj żeby CI znowu nie pożarły maluchy :mrgreen:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 13, 2009 21:06 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Nie dam - mogłoby zaszkodzić. Za to maluchy kazały sobie conva powtórzyć - dałam. Szelka mało sobie nosa nie zalała.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 13, 2009 21:07 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

niech go jedzą i siły odzyskują :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt lis 13, 2009 21:13 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

a szczególnie ta słabizna mała :ok: :ok: :ok:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 13, 2009 21:13 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

I niech im ta cholerna sraczka przejdzie...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 13, 2009 21:24 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

niech przejdzie :ok:
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt lis 13, 2009 21:28 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Uwwwwwwwiiiielbiam ten taniec Garfielda ni końcu filmu. :ryk:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 13, 2009 21:46 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

kinga w. pisze:Uwwwwwwwiiiielbiam ten taniec Garfielda ni końcu filmu. :ryk:

super jest
muszę nad imieniem dla Rudego pomyśleć
a zawsze Gerfild to był taki ''mój'' koteczek

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 13, 2009 21:57 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

A myśl, myśl! Masz nad czym.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lis 13, 2009 22:10 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

a jak jest rudy po japońsku??
trza wykorzystywać wiedzę dzieci koleżanek forumowych :twisted: :twisted:

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 13, 2009 22:42 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Spokojnej nocy życze :wink: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 13, 2009 22:45 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Rudy to nie wiem ale kot po japońsku jest "Neko" to brzmi trochę jak Niekot, co?
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Pt lis 13, 2009 22:52 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

babajaga pisze:Rudy to nie wiem ale kot po japońsku jest "Neko" to brzmi trochę jak Niekot, co?

ale one w sumie takie półkoty są hehehehe

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 14, 2009 7:47 Re: Mój Pięciokot cz. 11 Pasztet ratuje życie!! :)

Hino jest ruda, więc jej imię tłumaczy się "ognista". O ile wiem facet w tej wersji byłby Himaru - mnie się coś takiego podoba. :lol:

Maluchy rąbią conva z pieśnią na ustach. Saszetka dziennie to tak oszczędnie licząc poleci - nad ranem otwarłam drugą. :lol: Robiłam im jedzonko koło 4:00 bo smętnie lookały w miski a nie chciałam żeby jadły chrupki dla kastratów. Szelka chyba już rozumie zaproszenie na kolana wyrażone dwukrotnym klepnięciem dłonią w udo i słowem "chodź". Skarpeta z Baką wariują, Szelka jak zwykle zalega. Jest słabsza, ale zainteresowana otoczeniem. Idziemy dziś do wetki koło 10:00, zobaczymy co powie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 247 gości