
Ale jest jeden warunek.. nie może siedzieć u mnie na kolanach..
Jak jest obok, to mizia się bez opamiętania.. a z kolan wieje z prędkością światła.. kolana kojarzą mu się z czesaniem.. bo pańcia podczas głaskania zawsze wymaca jakiegoś kołtunka..

A wtedy nie ma przeproś.. czeszemy po całości..
