Lula i Spóła. Gospodarze oszaleli :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 28, 2008 11:10

A Rikki zachowuje się jak:
a) typowy kot w zimie
b) niedopieszczony kot w zimie
c) potfur z kosmosu, który chce zbliżyć się do człowieka a potem wyssać mu gałki oczne
d) kochany kiciuś pańci

Innymi słowy: większość czasu spędza łażąc za mną i robiąc "mrrrrriu", (żeby wziąć go na ręce i tuuuulić), albo leżąc mi na kolanach.
:>
Zakochana w Rudym Kawalerze... :D

RudaCórka

 
Posty: 51
Od: Sob sie 16, 2008 15:42
Lokalizacja: kraków :)

Post » Nie gru 28, 2008 11:22

Tak naprawdę to Rikki zachowuje się jak typowy, młody rozkoszniak:)
a dodatkowo wyjada ziemniaki z talerza Rudej Córki z niepowtarzalnym wdziękiem !
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pon gru 29, 2008 16:52

ta, i też jest ciasteczkowym potworem :/
Zakochana w Rudym Kawalerze... :D

RudaCórka

 
Posty: 51
Od: Sob sie 16, 2008 15:42
Lokalizacja: kraków :)

Post » Pon gru 29, 2008 21:32

RudaCórka pisze:ta, i też jest ciasteczkowym potworem :/


O ? Wdał się w ciotkę Lulę czyżby aby ???
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pon gru 29, 2008 21:34

My tu gadugadu, a ja bym chciała więcej się dowiedzieć o tej planowanej wizycie w Stolycy.
Zwłaszcza, że mam w ten weekend zajęcia na uczelni, więc się muszę jakoś konkretnie bardzo umawiać, a nie na zdzwonienie, czy coś ;)
Stęsknionam okrutnie.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 31, 2008 12:26

Lula upolowała w polach tłustą myszę i latała z tą myszą majtającą z paszczy po ogródku. Ponieważ mysza miała biały brzuch to była szczególnie dobrze widoczna wobec szylkreciej czerni Lulki...
Majtała nader malowniczo. Po jakimś czasie Lul wróciła oblizując się rozkosznie. I ja ją całuję po pysiu :roll: ???

Poza tym z braku intensywnego polowanka koty zaczęły polować na siebie nawzajem, co owocuje skokami, dudnieniem nocnym oraz fukami. Nie podoba mi się :? .
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Sob sty 03, 2009 7:16

A ja wraz z Kociarnią życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku! :)

(i żeby znalazł się domek dla wszystkich kociaków, które go potrzebują ^^)
Zakochana w Rudym Kawalerze... :D

RudaCórka

 
Posty: 51
Od: Sob sie 16, 2008 15:42
Lokalizacja: kraków :)

Post » Nie sty 04, 2009 21:42

Zasypało, zasypało...ale pięęęęknie jest !

Zadanie domowe na jutro: w obliczu grubaśnej warstwy śniegu zgadnąć skąd u diabła Lulka wytrzasnęła świeżutką, żywą mysinę, którą zeżarła ze smakiem (na zewnętrznym parapecie) ?

Na marginesie: próbowała potem dopchać suchym, w efekcie czego suche wyjechało z jej żołądka ledwo w nim zagościwszy :roll: Mysina się rozpychała ? :wink:
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pon sty 05, 2009 12:44

Biedne myszy :roll:
Ledwo toto się wygrzebie spod śniegu, a już dopada je Lulencja-Myszożerca-Krwawy :twisted:

Co do widoków w zasypanej Jurze - zdjęcia ładnie prosim!

AGrafki ani widu? :(

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sty 05, 2009 12:57

Rozglądałam się pod pracą ale Agrafki niet. Nawet kocich łapek na śniegu nie było. Boję się rozglądać, bo mi się śniło, że tam znalazłam bardzo dużą długowłosą szylkretową kotkę ze złamanym ogonem i cycorkami chorymi od nadmiaru mleka. Jakby straciła dzieci. Nie chcę aby choć kawałek tego snu się spełnił.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 05, 2009 14:28

Sylwka pisze:Rozglądałam się pod pracą ale Agrafki niet. Nawet kocich łapek na śniegu nie było.


Chyba muszę spojrzeć prawdzie w oczy i uznać, że AGraf wybrała wolność...
To, że Lulka cały czas znosi świeżą mysinę, pociesza mnie, że w naszej okolicy kotom głód nie grozi. W okolicznych godpodarstwach sprawdzałam, miski dla kotów wystawione i dwa razy dziennie napełniane.
Może wróci na wiosnę, jak jej się znudzi zwiedzanie sąsiedzkich stodół...?
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Pon sty 05, 2009 14:29

Jesli tak to pewnie z dziećmi :( .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 05, 2009 18:33

Sylwka pisze:Jesli tak to pewnie z dziećmi :( .


To wtedy przysięgam uroczyście wziąć wszystkie AGrafiątka pod dożywtnią opiekę i nie wypuścić przed ciachaniem !
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Wto sty 06, 2009 12:27

ogrodniczka65 pisze:
Sylwka pisze:Jesli tak to pewnie z dziećmi :( .


To wtedy przysięgam uroczyście wziąć wszystkie AGrafiątka pod dożywtnią opiekę i nie wypuścić przed ciachaniem !


No AGrafciu, to możesz wracać... :P

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Wto sty 06, 2009 19:56

Brrrrr...u nas -22, a Lula... gdzie ?
Zgadliście Dobrzy Ludzie; Lula oczywiście w ogródku !!!
Jednakowoż: brrrrr...

Edit: A Progect mi opowiadała, ze jej Bonkers też ciągle myszy skądsiś z ogrodu przynosi...
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości