Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 22, 2008 16:58

Wstałam dziś ciemną nocą, bo miałam jakoś przeraźliwie rano umówioną zmianę opon. A opony 50 kilometrów od Warszawy.
Pojechałam. Tak od Starej Miłosnej biaaaało, wszędzie. Dojechałam, ale pod docelową bramą wpadłam se w poślizg, a co. Szczęśliwie, niegroźny.

Zmieniłam opony. Użyłam życia rodzinnego. :roll:

Wróciłam objuczona jako ten osioł i co zastałam? Demolka totalna, naczynia potłuczone, woda nachlapana, syf kiła i inne takie.
Biorę się za sprzątanie.
Czy ktoś mówił, że ja lubię koty?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob lis 22, 2008 19:52

Zdaje się, że Dziadzio był dziś nieźle tępiony przez reszte stada, chodzi cały spłoszony i szuka schronienia. Widziałam zresztą huligana Tulipana, jak go napadał z wysokości i tłukł po łebku.
Odkrywam dalsze zniszczenia, które są skutkiem dzisiejszej kotoimprezy, barrrdzo nie lubię kotów.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob lis 22, 2008 20:03

sibia pisze:...barrrdzo nie lubię kotów.


Eeeeee, tam... Ciociu Sibio, wcale Ci nie wierzymy !!!
Zawsze Twoja :aniolek: Luleczka
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Sob lis 22, 2008 20:15

sibia pisze:Zdaje się, że Dziadzio był dziś nieźle tępiony przez reszte stada, chodzi cały spłoszony i szuka schronienia. Widziałam zresztą huligana Tulipana, jak go napadał z wysokości i tłukł po łebku.

:twisted: :twisted: :twisted:
Sib, powiedz tym barbarzyńcom, żeby sie uspokoili!
Nie wolno poniewierać Dziadunia!
Bo ciocia redaf przyjdzie i im teksańska masakrę piłą mechaniczną urządzi! :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 22, 2008 20:19

Ciocia redaf to naprawdę mogłaby nas odwiedzić. W domu trwa akcja: gdziedojasnejcholerysąmojezimowebutycojewiozłamażzParyza???

Przeszukałam już dom własny, dom rodziców, teraz wywalam zawartość szaf i kuuuurdę, nie ma. A takie śliczne, zielone są jadowicie. Tylko gdzie?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 23, 2008 10:09

Jak chcesz znaleźć coś i nie możesz, to wsadź kota do kominka i zacznij go szukać(patrz wątek Luli).
Znajdziesz nie tylko buty, ale i tysiące innych dawno zagubionych rzeczy. Wszystko; z wyjątkiem kota...
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Nie lis 23, 2008 11:04

No to już oficjalnie: nie znoszę kotów.
Zwłaszcza nocą.
Akcja o 6 rano - Straszny Dziadunio dorwał wodę w garze i obudziły mnie dźwięki, jakbym znajdowała się na frachtowcu pełnomorskim, daaaaleko od brzegu - chlupot fal, tylko mew brakło. Wstałam, wytarłam łapki Wesołego Staruszka, posprzątałam wodę, zagroziłam karami kuśnierskimi, jak się jeszcze coś wydarzy i walnęłam się spać dalej. Budzik miałam na 7.45, bo miałam wczoraj ambitne plany zawodowe.
O 7, jeszcze ciemno, obudził mnie potworny, ale to potworny hałas. Poleciałam do kuchni, zwaliły rzeczy z parapetu kuchennego, na to, co stało na szafce. Poleciały butelki z oliwą, sosami i innymi takimi, na zielonej podłodze rozlewała sie złowrogo ciemnobrunatna plama, ale szczęśliwie zapach powiedział mi, że to nie kocia krew.
To było ćwierć litra octu balsamicznego, w nowiutkiej butelce. Bardzo wydajne, dwie rolki papierowych ręczników poszły na zebranie tego. Zapach w domu - bezcenny, trochę zabiło koci mocz.
Jak się położyłam znowu spać, wiedząc już, że budzik zapewne oleję, usłyszałam, że ktoś wymiotuje w kuchni. Ale szczerze mówiąc, olałam to bez trudu, posprzątałam, jak się w końcu obudziłam.
Teraz czekają mnie duże porządki i zaplanowanie, jak zemścić się na kotach.
Jestem wykończona tą nocą.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 23, 2008 13:25

Sibia, rozumiem w pełni tragizm sytuacji, ale wybacz: :ryk: :ryk: :ryk:
Koto-kaś
Obrazek

ogrodniczka65

 
Posty: 692
Od: Śro paź 25, 2006 12:27
Lokalizacja: Biały Kościół

Post » Nie lis 23, 2008 13:37

Łoj.
To ci się fajnie ta niedziela zaczęła.
No coż, po takim poranku mogło być już chyba tylko lepiej 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 23, 2008 13:51

Ale są jakieś pozytywy nocnych akcji - przynajmniej mniej śmierdzi moczem. Toż to cieszyć się trzeba :twisted:
A tak w ogóle może kotom też ten zapach nie pasował i dlatego zrzucały wszystko po kolei, aż w końcu trafiły na coś, co smród ubiło 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 23, 2008 13:55

Może. Ale ja mam sałatę rzymską, do której ocet balsamiczny był mi na dziś niezbędnie potrzebny. Nic, aktualnie mam inną schizę. Włączyłam pranie (trzecie w ten weekend :roll: ), a nie mogę doliczyć się kotów. Co prawda sprawdziłam środek pralki trzykrotnie przed włączeniem, ale boję się, że piorę kota.
Kurdę, no.
Podłogę umyłam za to na błysk, jeszcze kilka akcji i przestanie być zielona.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 23, 2008 14:23

sibia pisze:Co prawda sprawdziłam środek pralki trzykrotnie przed włączeniem, ale boję się, że piorę kota.

:strach: :strach: :strach:
Ale w szafie się schował przecież.
Ten, którego się doliczyć nie możesz. 8)

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Nie lis 23, 2008 15:07

Dwa były w szafie.
Tulipa wymacałam, Walera nie mogłam.
Ale takie nerwy to nie dla mnie, znalazłam kocie ciasteczka i wylazły wszystkie. Uffff.

Gdzie są moje buty????
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 23, 2008 15:10

sibia pisze:Gdzie są moje buty????

W pralce? 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 23, 2008 16:27

Może rozpuściły się na podłodze i dlatego jest zielona?

A ocet trzeba było zebrać ściereczką do miseczki, przecedzić i byłyby jak nowy. W sam raz do sałaty 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, Kankan, Lifter i 22 gości