Dziękuję, Silverblue, że pytasz.

Celinka czuje się już dobrze, ale do dzisiaj brała leki. Jutro i w kolejnych dniach okaże się czy została "naprawiona" na dłużej.
Co do mięsa .............
W życiu nie widziałam żołądków, serc ani szyi, i nie wiem gdzie ich szukać. Poza tym nie mam gdzie ich potem przechowywać (mrozić). W zwykłym zamrażalniku lodówkowym nie mogę trzymać mięsa tygodniami/miesiącami.
Poza tym, jestem ogólnie niekompatybilna z kuchennymi sprawami, na mięsach się nie znam, a w kuchni działam tylko tyle, ile muszę.
I to nie jest prawda, że "kot co chwila ma biegunkę".
Biegunkę Celinka miała raz zaraz po adopcji (przez jeden dzień, pokonaną jednym DiaDogiem).
Teraz, po niemal półtora roku, miała biegunkę nr 2, nie wiadomo po czym (hipoteza z saszetkami jest hipotezą, bo dziwne, że przez 7 dni wszystko było wzorcowo, a potem nagle poleciało).
Pamiętajmy także, w ciągu ostatniego roku Celinka 2x złapała lamblie, które na pewno dobrze nie robiły jej na jelita.