Oddam Kałasznikowa. Koty i psy Patmola - kolejny wątek :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 20, 2016 16:29 Re: Oddam Kałasznikowa.

Kiepsko jak jesres taka chora i musisz wracać do pracy.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lis 20, 2016 17:20 Re: Oddam Kałasznikowa.

Celem sztuczek nie jest wykonywanie przez psa jakiś skomplikowanych zadan
, ale wykonywanie na polecenie, w określonym momencie zachowań ktore pies i rak wykonuje. Oczywiście myślę o takich zwyklych psach , a nie tych specjalnie szkolonych do waznych zadań.
Moje psy uwielbiają skakać, wiec zaczęłam od skakania. I od zostawania, bo to przydatne.
Rysio moglby na polecenie np podnosic tylna nogę. Np ty go leko dotykasz do nogi, on ją podnosi i nagroda. Celem jest zwiekszenie komunikacji z psem. I przy okazji np moje psy to bardzo cieszy, ze mogą wykonac polecenie za nagrodę. Traktują to jak swietna wspólną zabawe. Mozna nagradzać glaskaniem zamiast smaczkami.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lis 20, 2016 18:06 Re: Oddam Kałasznikowa.

Alienor - obrożą wibracyjną można przekazywać psu polecenie "do mnie", tak jak to robią myśliwi używając rogów. Co do reszty, wiadomo, że "zadania" muszą być dostosowane do możliwości psycho-fizycznej psa i być jak najbardziej zgodne z jego naturalnymi odruchami. Tu tylko zabawy węchowe mi najbardziej do Rysia pasują. I tu też pokusiłabym się o pracę na śladzie, jakimś prostym na początek. Nie masz u siebie w mieście nikogo kto się na tym zna i mógłby Ci pokazać na miejscu w czym rzecz?
To naprawdę proste jest.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Nie lis 20, 2016 18:16 Re: Oddam Kałasznikowa.

Tez chce. Gdzie popytac zeby ktos pokazał? Raczej w psiej szkole? Mysliwych?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lis 20, 2016 18:28 Re: Oddam Kałasznikowa.

Eee myśliwy to się akurat mało który zna (chyba, że jest jednocześnie kynologiem), większość myśliwych to "niedzielni sportowcy" dają swe psy szkoleniowcom na tresurę i to jeszcze w systemie stacjonarnym.
Poza tym ciężko się z niektórymi dogadać. Już prędzej przewodnicy psów służbowych w Policji...
Albo przewodnicy psów ratowniczych, z tym, że mało jednostek na psy tropiące, większość psy terenowe pracujące rewirem.
Lepiej psa od początku uczyć pracy na śladzie, nie zaczynać od rewiru bo trudniej jest potem "przestawić" na ślad i wytłumaczyć o co kaman, zwłaszcza zwierzęciu, które nie słyszy i nie widzi :wink:
Pracować na śladzie można dwojako: normalnie i wstecznie (to przydaje się jak zgubimy kluczyki do samochodu).
Zostają tylko szkółki, ale przedtem warto udać się bez psa i poobserwować lekcję.

http://ciekawe.onet.pl/zwierzeta/porady ... tykul.html

http://ciekawe.onet.pl/zwierzeta/artyku ... tykul.html

http://ciekawe.onet.pl/zwierzeta/artyku ... tykul.html

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon lis 21, 2016 8:24 Re: Oddam Kałasznikowa.

Popytam czy gdzieś w pobliżu uczą tropienia. 8) Wrocław jest z grubsza tez w pobliżu-jakieś 70 km, może tam coś takiego jest.

W niedziele byliśmy w Wąwozie Myśliborskim. W wąwozie nawet jak robimy za mobilne słupy, i sam spacer trwa te 2 godziny, czyli niewiele więcej niż na miejscu, to i tak psy wracają bardzo zmęczone i padnietę. I ja też :mrgreen:

Inaczej się idzie, bo są kamienie i wiele przejść nad strumykiem, wprawdzie często przez mostek drewniany, ale trzeba iśc ostrożnie, bo to taki mostek/kładka szczebelkowa. Na szlaku są kamienie i mnóstwo śliskich liści, a nie chodnik i trawa jak w miecie.
I jest mnóstwo zapachów. Psom łby chodzą tam i z powrotem. Sa zafascynowane zapachami.

Wczoraj tez trochę z nimi ćwiczyłam, spokojnie siad i hop i skacz robiły.Chociaż bardzo mokro do siadania było-wszędzie błoto albo mokre liście.
Ale zostań spróbowałam tylko z Caillou. Przypięłam ją do drzewa . I odeszłam, przodem do niej, ze dwa metry. Caillou była podenerwowana. Siedziała, ale oblizywał się nerwowo, i taki miała układ uszu, jak jest zaniepokojona, lekko pochylone. Więc ją pochwaliłam i odpięłam i wyraźnie jej ulżyło.
Następnym razem wezmę linkę, do będe odchodzić bez przypinania jej, trzymając na lince. Teraz miałam tylko smycz.

Mieliśmy iść dalej, tam tez się co chwila przechodzi przez strumyk, ale nie ma kładek -trzeba iść po kamieniach. Ale poziom wody był bardzo wysoki i całkiem zalało kamienie. Latem można byłoby przejść bez butów, no ale teraz jednak za zimno.

Szapo w nocy zwymiotował/albo miał biegunkę? i rano, jak wstałam, leżał w zlewozmywaku. To znaczy głowę miał normalnie podniesioną, ale brzuchem i łapami leżał w zlewozmywaku. A nigdy tego nie robi. Dotykałam go, to normalnie reaguje. Może mu za gorąco? MOże ma gorączkę. ale nie był taki padnięty/półprzytomny w tym zlewie, tylko normalnie wyglądał. Może mu się pić chciała i dlatego się tak położył.
Nie lubię jak koty robią coś innego niż zwykle :evil:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 21, 2016 9:32 Re: Oddam Kałasznikowa.

Caillou jak na ławce zostaje -wyluzowana
Obrazek

tutaj patrzy za yorkiem, który sobie biegał po placu zabaw
Obrazek

ale jak zostaje w pociągu, to jest lekko wystraszona? /nie czuje się komfortowo; uszy jej się rozjeźdzają
Obrazek

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 21, 2016 10:56 Re: Oddam Kałasznikowa.

Lubisz smycz amortyzowaną? Ja tylko do dogtrekkingu gdy przypinam do pasa.
Na zwykłe spacery nie zabieram.

Ładna jest Caillou :)

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon lis 21, 2016 11:28 Re: Oddam Kałasznikowa.

Lubię. 8) Rożne próbowałam i z tą mi teraz najwygodniej. Caillou zdarza się, rzadko, ale się zdarza, szarpnąć, bo zobaczyła wiewiórkę czy sarnę i taka smycz ratuje mój kręgosłup.

Doczytałam na jakimś forum wilczaków, że psy ras pierwotnych nie bardzo się nadają do szukania ludzi.i w ogóle do tropienia, bo nie lubią aportować. Caillou to raczej kundel biszkoptowy niż pies rasy pierwotnej, no i to byłaby tylko zabawa przecież. Ona tez nie lubi aportować. Nie ma odruchu łapania tego sie rzuci, nawet jak pobiegnie zobaczyć, bo Sweetie biegnie -to do pyska nie weźmie.
Ostatnio Młoda nosi takie kudłate nauszniki :lol: wyglądają idiotycznie, ale Caillou sie strasznie podobają. Podbiera je Młodej (Młoda wpada do domu i wszystko rzuca na krzesło) i nosi dumnie po mieszkaniu jak trofeum.

Młoda za pierwszym razem zaczęła ją gonić i jej chciała na sile zabrać bo zniszczy przecież więc Caillou silniej przytrzymała oczywiście, zachwycona zabawą. Oddała jednak bez wahania na "daj", bo takiego polecenia ją uczę na oddawanie przedmiotów.
I teraz zawsze się stara Młodej podebrać i potem defiladuje z tymi nausznikami, co mnie niezmiernie bawi, wiec jej nie zakazuje. Nie niszczy nauszników, nawet nie obślini.

Może takie nauszniki jej kupić w sklepie za 5 zł (jakoś tak kosztowały) do aportowania ?

Caillou jest dokładnie takim psem z wyglądu i charakteru, jakiego szukałam biorąc pod uwagę moje możliwości. Mam ją już ponad 5 lat i codziennie mnie cieszy tak samo jak pierwszego dnia.

tych ludzi znasz? http://dog-academy.pl/zespol/
są z Wrocławia
nie wyglądają sympatycznie :oops:
mają tropienie http://dog-academy.pl/oferta/szkolenia/tropienie/

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 21, 2016 11:38 Re: Oddam Kałasznikowa.

Nikogo z nich nie znam.
Nauszniki kup skoro wzbudzają zainteresowane, i tanie do tego. Często jest tak, że zwierzę nie chce czegoś brać do pyska bo za twarde, źle pachnie itd.


Jakbyś miała futrzaną czapkę z lisa to ciekawe czy nie wzbudziłoby to zainteresowania.

U mnie smycz czasem służy do korekty, poza tym muszę mieć pewność,że jeśli ją skracam to nie rozciągnie mi się niespodziewanie i nie stracę kontroli nad psem.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon lis 21, 2016 11:48 Re: Oddam Kałasznikowa.

Ona się mało rozciąga.Tyle, że amortyzuje szarpnięcie ewentualne.

Jak coś upadnie w błoto/mokrą trawę to już jest brudne, a Caillou brudnego nie rusza, bo przecież by się ubrudziła na pysku. :lol: Ale jak kopie doły, no to wtedy może się ubrudzić. Potem idzie dokładnie pysk w trawę powycierać, łapy sobie wyliże z piachu. I jest czyściutka znowu.

Nie mam czapy z lisa. To byłoby za emocjonujące dla Caillou.
Ją najbardziej fascynują wiewiórki. I ona nie tyle je goni, ile wabi do siebie w bardzo przemyślny sposób, tak że nawet jak jest na smyczy/lince lepiej jak jest skupiona na mnie/na poleceniach, niż na wiewiórkach.
Bo ona byłaby w stanie będąc na smyczy upolować wiewiórkę.

i takie znalazłam http://www.bialyowczarek.fora.pl/psie-s ... ,1164.html
i takie http://pomocnalapa.blogspot.com/2015/01 ... wanie.html

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 21, 2016 12:11 Re: Oddam Kałasznikowa.

Patmol pisze:
Nie mam czapy z lisa. To byłoby za emocjonujące dla Caillou.

Właśnie dobrze by było, może udałoby się "nakręcić" na tę czapkę by ją chętnie aportowała.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon lis 21, 2016 13:09 Re: Oddam Kałasznikowa.

Z lisa nie 8) Mam sentyment do lisów. Może w poprzednim wcieleniu byłam lisem.
Bardzo często ludzie nazywają Caillou liskiem. Ona tak poluje jak lis - przyczaja się i skacze. Tylko ten ogon nie pasuje.
Ostatnio edytowano Pon lis 21, 2016 13:19 przez Patmol, łącznie edytowano 1 raz

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 21, 2016 13:17 Re: Oddam Kałasznikowa.

Normalnie Caillou ma takie proporcje -czyli dość długie nogi.
Obrazek

stójka sprawdzająca teren/ i też wybicie się do skoku
Obrazek

i skoki z podciągniętym podwoziem
Obrazek

Obrazek

i dłuższy skok
Obrazek

Zawsze jest czysta, omija kałuże i błoto, i czyści się dodatkowo o trawę i wylizuje łapy -to jest doskonałe przy tak jasnym psie. I ma zapach zupełnie inny niź psy. Może jest jednak lisem 8) a może ma gdzieś geny shiba inu.

A może to kot??????

Mam na aparacie tez zdjęcia kotów, aktualne, bo te psa nie są aktualne,ale nie mam kabelka do-przerzucenia. Gdzieś się zapadł pod ziemię

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 21, 2016 16:55 Re: Oddam Kałasznikowa.

Szapo w porządku. Przybiegł sie przywitać. Dałam mu kilka małych kawałków podgotowanej wołowiny. Zjadł bardzo chętnie.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28701
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 963 gości