Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

klaudiafj pisze:Poklikałam Kochany kotek, biedny taki Cudownie, że trafił do Ciebie A wyobrażasz sobie ją zostawić?

Jeszcze nie

Kotimont pisze:
klaudiafj pisze:Poklikałam Kochany kotek, biedny taki Cudownie, że trafił do Ciebie A wyobrażasz sobie ją zostawić?

Jeszcze nie

A za ile będziesz sobie wyobrażać ?

Furcia jest na mnie obrażona od zawsze. Bo zabrałam ją do znienawidzonych kotów

Ona chce mieć NORMALNY domek

Kotimont pisze:Furcia jest na mnie obrażona od zawsze. Bo zabrałam ją do znienawidzonych kotów
Ona chce mieć NORMALNY domek

Przecież Twój jest normalny właśnie dlatego że z kotami :kotek:

I jak to wytłumaczyć Furce. Uparła się i jest w silnym buncie

Z całą pewnością pomieszka u nas tyle, ile będzie konieczne dla osiągnięcia przez nią pełnego zdrowia.
No i wskazane jest, żeby się odstresowała. Bo jak wydać taką okrutniczkę z domu :wink:

Furka mnie przestraszyła. Chrapała głośno, a potem zamilkła. Natychmiast byłam przy klatce.
Spała tak mocno, że nie czuła głaskania.

Adrenalina skoczyła mi w górę. I wtedy Furka otworzyła oko.

Furka czekała aż się obudzę. Kiedy podeszłam do klatki - rzuciła się do wyjścia: -JEEEEEEŚĆ!
Udało mi się ją pogłaskać. Widocznie możliwe jest to jedynie w chwilach wilczego głodu. Wtedy kotu jest wszystko jedno.

Wrąbała całą miseczkę chrupek nie czekając na wołowinę. Tę pochłonęła w drugiej kolejności.

Po śniadaniu Furka wyszła na rekonesans, a ja mogłam spokojnie posprzątać babie.
Spacerowym celem Furki jest dziś sforsowanie drzwi przesuwnych. Sprawdza, czy pomoże drapanie.
W przerwach kładzie się i rozmyśla, czy może zadziała jakieś hasło

Kuwetę z czystym żwirkiem, dla pewności próbowała zakopać kocykiem.
Napiła się wody, nabierając ją łapką.

Teresiak zakasłał w czasie jedzenia karmy ze strzykawki. Mam nadzieję, że nic kotu nie wpadło nie w te dziurkę :ok:

Milo sie Ci dzien zaczal, Furka laskawa :201461

Jestem ciekawa jak bedzie z jej nozka po wyjeciu drutow, mam nadzieje ze wszystko dobrze. Piszesz ze jak dojdzie do siebie w sensie zdrowotnym to bedzie gotowa do adopcji. Oby tylko znalazla taki wspanialy dom jak Wasz, ktory bedzie o nia dbal i piescil. :201461

Teraz Furka oszczędza nóżkę podczas chodzenia.
Mam nadzieję, że kości dobrze się zrosły i po wyjęciu drutów kotka nauczy się na nowo biegać. :ok:

Jak w pełni wydobrzeje, zaczniemy jej szukać domu.
Mam nadzieję, że do tego czasu trochę się uspokoi.
Dziś wąchały się z Tereską przez drzwi. Niby bezgłośnie, ale kiedy weszłam do pokoju, Furka syczała.
Szybko się ogarnęła, kiedy zobaczyła, że niosę mięcho

Tymczasem Tereska (bo nikogo innego nie podejrzewam) zsikała się koło kuwety. Cały czas kocina informuje, że czeka na pomoc.
Niedługo się dowiemy, czym wytłuc bakcyle, które zaatakowały jej układ moczowy :evil:

Teraz zażywa kąpieli słonecznej :201461

Furka dziś tylko raz dała się nabrać na Dicortineff. Wciągnęła go noskiem :dance2:

Kiedy znów wlazłam do jej klatki, kociczka poznała zapach lekarstwa. Przytrzymała mnie łapką bez pazurów. Nie bluzgała.
Poprosiła grzecznie: Oj, idź już sobie...
Kotka oddycha z leciutkim poszumem (słyszalnym, gdy się wejdzie do klatki i wsłucha w jej oddech). Rzadko kicha. Jest znacznie lepiej.
Liczę, że Dicortineff pomoże. :ok:

(zdjęcie zrobione w ciemnej klatce bez lampy)

Czekam w napięciu na wynik posiewu Tereski.
Tymczasem mała dostaje minimalną dawkę Furaginy - 1/4 - 3 x dziennie, żeby nie czekać bezczynnie i wytłuc co się da.
Kciuki bardzo Teresiowi potrzebne :ok: