Tygrysi Świat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 09, 2013 22:40 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:Jak regulujesz kota "kleiczkiem marchwianym" ? Co to jest ? Jak przygotowane ?

Przygotowanie bardzo proste. Kawałek surowej marchewki (pół) trę na tarce lub kroję drobno i rozgotowuję w wodzie do miękkości. Potem zasypuję ryżem błyskawicznym i robię kleik. Dodaję odrobinę masła. Paćkę przecieram przez sitko do miski i mam zapas, który chowam do lodówki. Dla kota biorę łyżeczkę, dwie paćki, tyleż pasty z kurczaka gerberka dla niemowląt, rozcieram z odrobiną wody, żeby dość gęste było, wciągam w strzykawkę 20 ml i karmię tym kota. W zależności od potrzeby kilka razy dziennie po trochu, żeby mu osłonić śluzówkę żołądka i jelit. W sumie zjada jakieś 4 strzykawki, a w międzyczasie pojada chrupki gastrointestinal Royala i niewielkie ilości surowej drobno pokrojonej wołowiny. U mojego ważne jest, żeby jadł często i po trochu, bo on wymiotuje inaczej.
Dawno temu wet mi dał przepis na problemy żołądkowe kota z ciężką niestrawnością. Pierwszego dnia węgiel i głodówka. Trzy kolejne dni karmimy czystym kleikiem. Trzy następne ryżem z marchwią i gotowanym mięsem. Plus lek antybakteryjny (wówczas sulfaguanidyna). Przez wiele lat ten zestaw mi się sprawdzał.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15439
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 09, 2013 22:41 Re: Ratuję oseska

Hebiaczka pisze:Alienor - jesteś w błędzie niestety... dla małego organizmu, takiego jak niemowlę czy kotek przewlekła biegunka jest bardzo groźna :(


Zakładam że to LEKKA biegunka - inaczej z kociakiem Fart-Mini by już u weta siedział. Od czwartku do soboty - więc jest szansa, że to trzydniówka spowodowana nadmiernym bogactwem w misce. Tygrysek je, tyle że niezbyt dobrze się czuje i nie ma sił do zabawy. Chyba że czegoś nie doczytałam.

A jako że zaliczyłam (choć nie w domu) pseudo-pp wiem, że biegunka może zabić - zwłaszcza osłabionego kociaka.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob lis 09, 2013 22:44 Re: Ratuję oseska

Fart-Mini pisze:
Hebiaczka pisze:Daj mu węgla aktywnego - całą tabletkę rozgniata się na miazgę i rozcieńcza w pół szklanki wody. Nabierz tego do strzykawki i daj do pysia. Węgiel mu nie zaszkodzi, a potrafi cuda zdziałać. Dodatkowo ma działanie lecznicze w przypadku zatruć. Tylko przygotuj się, że po tym kupalki będą czarne lub czarnawe (ot węgiel barwi, nic strasznego ni groźnego).

No może to być ok, ale pół szklanki wody?
Nie wiem czy w tydzień tyle wypija :(


Mój błąd - podałam jak się przygotowuje z całej tabletki. Pół szklanki działa na człowieka, trudno mi powiedzieć ile takiemu kociakowi trzeba by dać... ale sądzę, że parę mm wystarczy? Niestety nie mam doświadczenia w podawaniu leków kotom - moje całym szczęściem wiecznie zdrowe. Tak czy inaczej jeśli nie poprawi mu się do jutra to jeśli masz możliwość dobrze by było gdyby wet go obejrzał.

Hebiaczka

 
Posty: 41
Od: Czw lis 07, 2013 19:53

Post » Sob lis 09, 2013 22:45 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:
Fart-Mini pisze:Jak regulujesz kota "kleiczkiem marchwianym" ? Co to jest ? Jak przygotowane ?

Przygotowanie bardzo proste. Kawałek surowej marchewki (pół) trę na tarce lub kroję drobno i rozgotowuję w wodzie do miękkości. Potem zasypuję ryżem błyskawicznym i robię kleik. Dodaję odrobinę masła. Paćkę przecieram przez sitko do miski i mam zapas, który chowam do lodówki. Dla kota biorę łyżeczkę, dwie paćki, tyleż pasty z kurczaka gerberka dla niemowląt, rozcieram z odrobiną wody, żeby dość gęste było, wciągam w strzykawkę 20 ml i karmię tym kota. W zależności od potrzeby kilka razy dziennie po trochu, żeby mu osłonić śluzówkę żołądka i jelit. W sumie zjada jakieś 4 strzykawki, a w międzyczasie pojada chrupki gastrointestinal Royala i niewielkie ilości surowej drobno pokrojonej wołowiny. U mojego ważne jest, żeby jadł często i po trochu, bo on wymiotuje inaczej.
Dawno temu wet mi dał przepis na problemy żołądkowe kota z ciężką niestrawnością. Pierwszego dnia węgiel i głodówka. Trzy kolejne dni karmimy czystym kleikiem. Trzy następne ryżem z marchwią i gotowanym mięsem. Plus lek antybakteryjny (wówczas sulfaguanidyna). Przez wiele lat ten zestaw mi się sprawdzał.

Zaraz pędzę marchwiankę zrobić.
Sulfaguanidyna to i mnie parę razy pomogła niegdyś skutecznie. Niestety wycofana......
Dzięki za szybką odp. :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob lis 09, 2013 22:45 Re: Ratuję oseska

Alienor pisze:
Hebiaczka pisze:Alienor - jesteś w błędzie niestety... dla małego organizmu, takiego jak niemowlę czy kotek przewlekła biegunka jest bardzo groźna :(


Zakładam że to LEKKA biegunka - inaczej z kociakiem Fart-Mini by już u weta siedział. Od czwartku do soboty - więc jest szansa, że to trzydniówka spowodowana nadmiernym bogactwem w misce. Tygrysek je, tyle że niezbyt dobrze się czuje i nie ma sił do zabawy. Chyba że czegoś nie doczytałam.

A jako że zaliczyłam (choć nie w domu) pseudo-pp wiem, że biegunka może zabić - zwłaszcza osłabionego kociaka.


Cóż.. możliwe, że ja coś źle zrozumiałam (i mam taką szczerą nadzieję!), ale jak czytam o zapadniętych boczkach kociaka to raczej mam czarne wizje...

Hebiaczka

 
Posty: 41
Od: Czw lis 07, 2013 19:53

Post » Sob lis 09, 2013 22:46 Re: Ratuję oseska

Co innego luźne stolce, a co innego biegunka. Kotka można dopajać kleikiem przez strzykawkę w razie czego, jeśli nie je sam płynnych rzeczy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15439
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 09, 2013 22:48 Re: Ratuję oseska

Teraz na biegunkę jest nifuroksazyd. Kiedy mój Szkrabek był malutki to mu dawałam w takich wypadkach, trzeba tylko dawkę na wagę kota wyliczyć.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15439
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 09, 2013 22:54 Re: Ratuję oseska

mziel52 pisze:Teraz na biegunkę jest nifuroksazyd. Kiedy mój Szkrabek był malutki to mu dawałam w takich wypadkach, trzeba tylko dawkę na wagę kota wyliczyć.

Dokładnie - jakby się miało utrzymywać, to trzeba w aptece kupić nifuroksazyd w syropie (dla dzieci, więc mniejsza dawka) tylko trzeba kota zważyć i ustalić z wetem dawkowanie. Ja tak robiłam przy biegunce u kociaków.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob lis 09, 2013 23:04 Re: Ratuję oseska

Hebiaczka pisze:
Alienor pisze:
Hebiaczka pisze:Alienor - jesteś w błędzie niestety... dla małego organizmu, takiego jak niemowlę czy kotek przewlekła biegunka jest bardzo groźna :(


Zakładam że to LEKKA biegunka - inaczej z kociakiem Fart-Mini by już u weta siedział. Od czwartku do soboty - więc jest szansa, że to trzydniówka spowodowana nadmiernym bogactwem w misce. Tygrysek je, tyle że niezbyt dobrze się czuje i nie ma sił do zabawy. Chyba że czegoś nie doczytałam.

A jako że zaliczyłam (choć nie w domu) pseudo-pp wiem, że biegunka może zabić - zwłaszcza osłabionego kociaka.


Cóż.. możliwe, że ja coś źle zrozumiałam (i mam taką szczerą nadzieję!), ale jak czytam o zapadniętych boczkach kociaka to raczej mam czarne wizje...

Nie, no zaraz, chwila z tymi wizjami :evil:
Ja to widzę i się niepokoję, ale to nie znaczy że Tygrysek nie ma energii...
Po prostu kiedyś się obżerał i rzadko wypróżniał, odkąd zaczął skakać po meblach, wysmuklał.
A teraz po prostu trochę mu brakuje do "rubensowskich" kształtów.
Rezolutny jest cały czas, wodę popije..., papu jak chce, jak widać często 1/4, 1/2 miseczki a ostatnio cała...
Bo zgłodniał...
Więc się mógł zagalopować...

Było zbyt pięknie. Śmietana 18-tka do woli, kabanoski kocie podłego gatunku, polędwica z kanapki - plasterek, szprotka wędzona,makrela wędzona, herbata słodzona z mojej szklanki na stole,
biały twarożek, ser kozie bobki, ser biały z przyprawami i co tam jeszcze dało się wydębić...
...jakiej zupy trochę, kotlecika...
Do tego podstawowe jedzenie, czyli zmielone i gotowane:
Kurczak, wołowina, marchewa i nieistotne ilości dodatków (masło, żółtko etc.).

Mam nadzieję tylko że to zwykły rozstrój układu trawiennego. Z tym sobie poradzimy...

I właśnie znów mało mi nie odgryzł mięsa od kości na dłoni, bo miał chwilę czułości zwierząt do ludzi...

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob lis 09, 2013 23:10 Re: Ratuję oseska

No cóż... czyli tatuś po prostu rozpuszcza swojego syneczka? :D
W takim razie spytam konkretnie (choć pytanie trochę niesmaczne) - kupalki są bardzo wodniste, czy tylko nie twarde? Bo jeśli to tylko taka paćka a nie woda, to poprawa diety powinna wystarczyć i nie ma się kompletnie czym niepokoić :)

Hebiaczka

 
Posty: 41
Od: Czw lis 07, 2013 19:53

Post » Sob lis 09, 2013 23:12 Re: Ratuję oseska

Właśnie dlatego uznałam, że to po prostu duże rozwolnienie, bo jeszcze u weta nie siedzisz :) . Biorąc pod uwagę Twoją opiekę nad nim od samego początku uznaję, że - jako że widzisz w jakim stanie jest Tygrys - to jakby był powód do niepokoju, pójdziesz do weta. Ale jakby nie przeszło do poniedziałku, to pójdziesz we wtorek, prawda? Dla wszystkich spokojności :mrgreen: .
Na wszelki wypadek sprawdź na karku czy nie odwodniony i zaraportuj tutaj :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob lis 09, 2013 23:13 Re: Ratuję oseska

Hebiaczka pisze:No cóż... czyli tatuś po prostu rozpuszcza swojego syneczka? :D
W takim razie spytam konkretnie (choć pytanie trochę niesmaczne) - kupalki są bardzo wodniste, czy tylko nie twarde? Bo jeśli to tylko taka paćka a nie woda, to poprawa diety powinna wystarczyć i nie ma się kompletnie czym niepokoić :)

Paćka raczej...., właśnie, jak dotąd, choć bardzo rzadka, ale nie woda.... :?

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob lis 09, 2013 23:16 Re: Ratuję oseska

Alienor pisze:Właśnie dlatego uznałam, że to po prostu duże rozwolnienie, bo jeszcze u weta nie siedzisz :) . Biorąc pod uwagę Twoją opiekę nad nim od samego początku uznaję, że - jako że widzisz w jakim stanie jest Tygrys - to jakby był powód do niepokoju, pójdziesz do weta. Ale jakby nie przeszło do poniedziałku, to pójdziesz we wtorek, prawda? Dla wszystkich spokojności :mrgreen: .
Na wszelki wypadek sprawdź na karku czy nie odwodniony i zaraportuj tutaj :ok: .

Właśnie mi się napatoczył, pociągałem na karku i w pół sekundy, albo mniej wraca na miejsce... :evil:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob lis 09, 2013 23:24 Re: Ratuję oseska

No i uaaa :placz:
Zdecydował się. Zjadł tej wołowinki mielonej parę ciapków, trochę, i znów się bawi...
A pachnie jak farsz do pierogów...

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Sob lis 09, 2013 23:27 Re: Ratuję oseska

Skoro kociak wciąż żywiołowy, skóra szybko w pełni wraca na miejsce, a kupalek jest paćką, to ja bym odstawiła wszelkie eksperymenta. Yraela też złapało takie rozwolnionko jak był maluchem, gdy eksperymentowałam z różnymi mokrymi karmami (doprawionymi zapewne wszystkim co się znalazło na podłodze a mały odkurzacz wciągnął :roll: czyli wszelkie kłaczki, kurzyki czy ptasia karma jego :P ). Także niestety - brzdąc powinien dostać szlaban na wszelkie ludziakowe pyszności :P
Ale jeśli do wtorku mu nie przejdzie to lepiej pogadać z wetem. Tak dla spokoju sumienia :ok:

Hebiaczka

 
Posty: 41
Od: Czw lis 07, 2013 19:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], MB&Ofelia, Paula05 i 10 gości