Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

sebow pisze:Redaf
Ja chyba dostarczę Ci Jarosława navturnys odchudzający:) co by z wujem Pluszem obaj stracili na masie. Jarotek to już do 12kg dobił...

Naprawdę? Hłe hłe hłe.
Nie daj sie, Plusio!

Jak tam?

A tak wygląda Pan Cerowany...

Ponieważ mnie obrzygał o 4.40 rano skasowałam mu ukochane chrupy Sanabelle.
Samo mokre!
Plusz cierpi...

O rety. Wygląda bardzo poważnie. Co się biedakowi stało?

Się nie doczytuje, hę? :twisted:

Czekamy na wyniki histopatologii...

Biedny Plusz

Biedny Pluszon

Moja ruda miała usuwany guz na karku, też miała duży szew, ale nie aż tak. A on się tym szwem nie interesuje? Bo ja mojej rudej uszyłam specjalne ubranko osłaniające plecki (bardzo dzielnie je nosiła).

Widać, że facet szył. Zero finezji, zero estetyki. Co prawda, że dla faceta blizny to jak ordery, ale mógł był się bardziej postarać.
Teraz nie będzie można kociej dupki płynnie głaskać, bo się na paśmie Alp Plusznych dłoń będzie zatrzymywać... :twisted:

biedny malutki :201461

redaf pisze:Się nie doczytuje, hę?

Czekamy na wyniki histopatologii...

Doczytuje, ale się miewa również sklerozę. :oops:

Biedaczek

Jak napisała Birfanka: wygląda to jak nafaszerowany i zaszyty drób przygotowany do pieczenia
Plusz chyba nie zauważył, że mu pół dupska obcięli.
Normalnie funkcjonuje.

Byłam dziś u działkunów.
To są foty sprzed tygodnia zrobione przez Malk, ale występują wszyscy.
No i nareszcie porządnie widać RudąZdzirę...
http://s1273.photobucket.com/user/mal_r ... sort=2&o=0

Odbierałam karmę przywiezioną na adres fundacji wetkosióstr zza miedzy, bo przy okazji zawsze i dla nich cośtamcośtam zamawiam.
Przy okazji Gosia uraczyła mnie piękną opowieścią.
Przyjechał do nich Pan i pyta, czy oprócz psów mają też koty.
No, kilka mają. Ale wydają tylko do niewychodzących, zabezpieczonych domów.
Pan mówi, że to nie problem.
On chciałby wziąć kota dla znajomych.
Bo koty podobno leczą raka.
Badum! Tsssss...