Taurus od razu go zaakceptował, mało tego - przez całą dobę w ogóle z niego nie złaził - tylko na sikanie i jedzenie.
Najgorzej ma Cyryl bo ma grubą dupę i nie może wspinać się - co niewątpliwie jest wielką frajdą i też by chciał, no ale grawitacja jest bezwzględna.
Wybraliśmy najprostszy model drapaka sufitowego modyfikując go o podwójne hamaki - bo u nas to wszyscy się wylegują więc innych atrakcji nie trzeba.
Cyryl próbuje wspinaczki

zwiedzanie, oglądanie i zachwyt

królestwo Taurusa


Satynka woli wisieć

Hrabia z Taurusem

A mnie odwlekła się chemia bo znów wylazł półpasiec lub opryszczka na ręce (nie mogą się zdecydować) i trafiłam na zakaźny. Przez to martwię się bo dawno powinnam być w Koperniku i łykać chemiczne drinki.