Bo koty muszą być trzy! Co najmniej trzy ;)

ja się łatwo nie poddam- Ryś lubi pizze z papryką miedzy innymi :wink:

anulka111 pisze:ja się łatwo nie poddam- Ryś lubi pizze z papryką miedzy innymi

Nudne mam koty.

I jakoś mi dziwnie pusto. Ostatnio stale coś dodatkowego było. Maluch na razie biega na wolności, nie łapię, bo nie wiem, kiedy transport bym miała.

Twoje kotki sie rozwina :wink:

anulka111 pisze:Twoje kotki sie rozwina

Nie licz na to.
Wytresuję, żeby grzeczne były.
Jak nie, to poprzywiązuję do nóg od stołu.

A one okreca Cie dookola pazurka i bedziesz uwazala,ze sa bardzo grzeczne

Badylek jadał rodzynki i ser Feta.
Bardzo mu też smakowały chipsy, jakiekolwiek.

Miluś u taty wczoraj wyżarł mi pół ciastka marchewkowego :mrgreen:

Wiązanie nóg do stołu? :strach:

Myślę, że to mogłoby się skończyć krwawo

E tam takie sobie grozenie-co innego u mnie -kanapa stara przed wyniesieniem na dzialke zaatakowala moje koty i zatrzasla sie z hukiem-3 koty pofrunely w 3 roznych kierunkach-znowu jestme o 10lat starsza :roll:

-nic im sie nie stalo na szczescie

Chyba jednak zdecyduję się na usunięcie oczu Gabryni. Teraz. Zadzwonię w poniedziałek do weta i się umówię.
Dla niej tak, jak jest teraz, to duży dyskomfort. I obawiam się, żeby się nie pogorszyło.

Wiesz najlepiej-drogi ten zabieg?

A nie wiem jeszcze. Dopytam. Ale mus jest, bo nie dają się oczy dopłukać, tak, jakby coraz więcej się tam zbierało. Nie chcę, żeby do jakichś powikłań doszło. Poza tym, Gabi coraz bardziej nerwowo reaguje, choć staram się być delikatna. Początkowo dawała się oprawić bez większych problemów, teraz ją jednak dwa razy dziennie owijam w kocyk i maltretuję. W ogóle nie daje mi się na ręce brać, zwiewa przede mną. Szkoda mi jej, stresuje się bardzo.
A i tak nic nie widzi.

Byc moze ,ze jej sie pogarsza tak jak myslisz i to,co poczatkowo bylo zabiegiem dyskomfortowym teraz moze jej bardziej przeszkadzac.

Jaaana jak mus to mus - dowiedz się co i jak i cenowo też

Bo co innego zakrapianie oczu, tak jak Dosi - kropelka i już.
A Gabi trzeba wlać do oka kilka kropli, pomasować i niemal wyciskać z dna oczodołu to, co się tam zbiera, i wycierać. Na pewno jest to dla niej mega nieprzyjemne. i obawiam się, że nie do końca skuteczne.

Niektórzy uważają, że cztery koty na 40 metrach kw, to za dużo. Że osoba pracująca w domu nie zapewni prawidłowej opieki trzem kotom specjalnej troski i jednemu niespecjalnej.
I łaskawie przyznają, że nie odbiorą kota, bo "się przyzwyczaił". Tylko dlatego.
Prawdopodobnie uważają, że lepiej byłoby takiemu kotu w DT, wśród około 30 innych, z opiekunką, która spędza poza domem większą część dnia..
Na pewno :roll:

W odczuciu niektórych, jestem całkiem nieodpowiednim domem. Dlatego składam serdeczne podziękowania tym drugim, którzy wiedząc/widząc, jakie mam warunki, mimo wszystko powierzyli mi kota.

I, uprzedzając komentarz - nie, nie działam na zasadzie "uderz w stół...", niektóre treści są tak słabo zawoalowane, że nie sposób nie odczytać ich adresata. I chyba o to chodziło piszącemu. Ale mam to w głębokim poważaniu. Na dnie żołądka. Albo jeszcze dalej w przewodzie pokarmowym.

Co u kociastych? :kotek:

U mnie podlogi leza i wykonczeniowka juz tez zrobiona-moje koty maja prawie taki raj ,jak u Ciebie- personel remontowy poszedl i spowrotem mieszkanie jest ich :mrgreen:

Jaaana odnosnie Twego postu powyzej - jak na standardy miauowe masz tak o 15 kotow co najmniej za malo

Bo koty muszą być trzy! Co najmniej trzy ;)

Kto przegląda forum