Mietek ma konkurencję- Gabrysia. Gabryś jest kotem zrzeczonym, dorosłym, równie cudownym. Musiał przejść operację łapki. Mietek nie jest szczęśliwy, że Gabryś też lub dzieciaki (hmmmm jak to zabrzmiało

), więc próbuje mu wlać. Na razie nowy siedzi w klatce, żeby nogę oszczędzał. Tłumaczyłam ostatnio Mietkowi, że w kociarni to on jest niepodzielnym królem i właśnie dlatego powinien okazać łaskę Gabrysiowi, ale Mietek na razie mówi NIE.
We wtorek dziewczyna przyniosła kolejną kicię malutką. Dorośli ludzie przynieśli ją do parku i wyrzucili jak śmiecia. Dziewczyna nie zdążyła zareagować. Maluch trafił do kociarni. Chciałam go podrzucić jednej z naszych mam, która wstępnie go umyła, ale Mietek dał mi do zrozumienia, że on tu jest najbardziej obeznany w sprawach dzieci kocich.