Jeżu co za dzień dzisiaj.
Na dzień dobry dowiaduję się, że ktoś, kto ma na głowie obowiązki, powinien być odpowiedzialny i przyjść do pracy nie przyjdzie (dodam, że 3 raz w ciągu miesiąca). No nic tam opanujemy to jakoś.
Następnie jakaś baba wjeżdża mi w auto. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego na światłach ruszyła do przodu jak bozia przykazała, a później się zatrzymała, szybciutko wrzuciła wsteczny i mi dupła. No nic protokół spisałyśmy, auto może jechać dalej. Na szczęście. Działo się to na "zwężce", pani wydawało się, że coś jedzie z naprzeciwka. Kobitka lat 33, prawo jazdy od 3 miesięcy.
Na spotkaniu powinnam być na godz. 12.00 Dotarłam godzinę później. Korki w Poznaniu więc o co mi chodzi.
Jak tylko dzisiaj wstałam boli mnie głowa.
Niech mnie ktoś dobije....co jeszcze się wydarzy
